Pierwsze wrażenie Egiptu
Pierwsze wraż enie Egiptu
Jesienno-zimowy czas bł ota poś niegowego i wilgoci nastał w domu. Postanowili udać się do Egiptu, aby się wygrzać . Wybrano kierunek do Sharm el-Sheikh: morze, rafy koralowe i ryby.
Spoś ró d niezbyt obszernej listy proponowanych hoteli (jak się okazał o wiele z nich nie dział a lub znacznie obniż ył o poziom obsł ugi turystó w) wybrano Stella Di Mare Beach Hotel. Organizator wycieczek «JoinUP». Czas spę dzony na Pó ł wyspie Synaj: od 14.11 do 21.11. 2016. Ponieważ tak naprawdę nie chcieliś my jechać.500 km do Kijowa, przy zamawianiu wycieczki jednym z naszych warunkó w był wylot z lotniska w Odessie.
Potem jak zwykle: sporzą dzenie listy potrzebnych (dodano maski z rurkami, zwię kszono dawkę lekó w), pakowanie walizek, sprawdzanie dokumentó w. Z Nikoł ajewa do Odessy dojechaliś my normalnie. Lotnisko, odprawa na lot, oczekiwanie na wejś cie na pokł ad samolotu. Okoł o 40 minut przed lą dowaniem nasz samolot podkoł ował do terminalu lotniska wzdł uż pasa startowego,
urzą dzone w pomarań czowo-zielonych barwach linia lotnicza „Windrose” (Ró ż a Wiatró w), z ł ona któ rej spadał y walizki na wozy, a pasaż erowie z przedział u pasaż erskiego. Nasze fotele znajdują się w pobliż u iluminatora, co pozwala zobaczyć wszystko, co dzieje się za burtą . Pł ynny start (druż yna zna się na swojej dział alnoś ci) i wokó ł jest pustka, a pod nią unoszą się ś nież nobiał e chmury. Lecimy. . . Tylko sł oń ce jest w gó rze. . .
Bez incydentó w dotarliś my na lotnisko w Szarm el-Szejk w 3 godziny i 15 minut. Wchodzą c do budynku terminalu, turyś ci ustawili 218 osó b (w samolocie był o nas tak wielu), aby wypeł nić kartę migracyjną . Aktywny udział w tym brał o ró wnież trzech Egipcjan, któ rzy za twoje 5 dolaró w pomogli wprowadzić dane do wł asnej karty migracyjnej. Udał o nam się bez ich pomocy, wcią ż znamy litery, zaoszczę dziliś my 10 dolaró w. Nawiasem mó wią c, wł aś nie tam zostaniesz dyskretnie zaproponowany, aby kupić wizę za 25 USD, ale już wiedzieliś my, jak unikną ć niepotrzebnych wydatkó w i nę kania przez przedstawicieli strony spotkania,
z wielką wytrwał oś cią pró buje sprzedać ci tę wizę . Pod czujnym spojrzeniem Egipcjanina, szybko i nieodwoł alnie niszczą c jego nadzieję na sprzedanie nam wiz i zarobienie po 5 dolaró w na wypeł nianiu kart, ł apią c w jego oczach nieme pytanie „A co ze mną ? Gdzie są moje pienią dze? ”, wł asnym dł ugopisem, z dumą wydrukował em drukowanymi literami w prawym gó rnym rogu karty migracyjnej dwa sł owa „TYLKO SYNAJ” (przetł umaczone jako „tylko Synaj”, szczegó ł ó w zawartych umó w mię dzyrzą dowych nie zdradzę , któ rzy są zainteresowani - grzebię w internecie, zasada jest prosta - wskazujesz, ż e bę dziesz tylko na Synaju i nie musisz kupować wizy). Swoją drogą weź ze sobą dł ugopisy, zwykł e dł ugopisy, te piszą ce niebieskim, czarnym tuszem, ż eby pó ź niej nie biegać po linii z wycią gnię tą rę ką : „proszę daj, muszę wypeł nić … . ”. Wkł adanie ulotki do paszportu stroną przednią ,
aby straż graniczna mogł a odczytać moją deklarację o naszej obecnoś ci tylko na Synaju z odległ oś ci pię ciu metró w, przeszliś my kontrolę i jakoś niepostrzeż enie znaleź liś my się przed budynkiem lotniska, gdzie od razu zostaliś my okryci nadcią gają cą ciemnoś cią . Mimo, ż e był o okoł o godziny 17:00 (strefa czasowa odpowiada Kijowowi), to już się ś ciemniał o, a ciemnoś ć po tym pochł onę ł a wszystko dookoł a. Być moż e gó ry Synaju pogarszają rychł y nadejś cie nocy, ukrywają c za swoimi szczytami sł oń ce zachodzą ce za niebem. Autobus do hotelu był już niedaleko. W autobusie z uś miechem przywitał nas lokalny przewodnik, mł ody chł opak, któ ry z trudem mó wi po rosyjsku, któ ry kró tko opowiedział nam o swojej mił oś ci do nas, ż e u nich wszystko jest spokojne, wł adze kontrolują sytuację bezpieczeń stwa dla turystó w w kraju nie moż na nigdzie wyjechać z hotelu bez wiedzy przewodnika, ż eby wyjś ć , odpł yną ć , a tym bardziej wyjechać , bo....
Tutaj moż esz narysować sobie wszystkie moż liwe problemy, któ re mogą Ci się przydarzyć w obcym kraju. Dał nam kartkę z nazwiskiem naszego przewodnika hotelowego i godziną zaplanowanego z nim spotkania. Nie sł uchali uważ nie, ponieważ jego przemó wienie nie wnosił o nic nowego i przypominał o raport o BHP. W kierunku podró ż y z przydroż nej mgł y widoczne był y szkielety niedokoń czonych hoteli i sklepó w. Nie oszczę dzają na oś wietleniu, ale też nie mają ochoty zakrywać wszystkich szczegó ł ó w opuszczonych budó w, wię c cał y obraz zobaczyliś my już nastę pnego dnia. Okazał o się to niezbyt szczę ś liwe. Ale nie wyprzedzajmy rzeczy. Droga do hotelu zaję ł a nam okoł o 20 minut, biorą c pod uwagę , ż e po drodze udał o nam się wysadzić wczasowiczó w w dwó ch hotelach.
Wejś cie na teren naszego hotelu „Stella Di Mare Beach Hotel” pozwolił o nam docenić oryginalne oś wietlenie, palmy i palmy ró ż nej wielkoś ci,
punkt kontrolny z dwoma ochroniarzami, szlaban. Jeden z ochroniarzy zbadał dno minibusa lustrem pod ką tem braku materiał ó w wybuchowych i puś cił go dalej. Bezpoś rednio przy wejś ciu do hotelu znajduje się kolejny ochroniarz, wykrywacz metalu oraz aparat rentgenowski (jak na lotnisku tylko mniejszy), przez któ ry bez problemu przechodzi cał y bagaż podrę czny goś ci. Recepcjonistka, sympatyczna recepcjonistka hotelowa, któ ra zawsze się uś miecha, dobrze mó wi po rosyjsku, dwie szklanki jakiegoś napoju (bez alkoholu), wypeł nienie ankiety, otrzymanie karty z pokoju. Tutaj jesteś my, ż e tak powiem, u siebie, a raczej tam, gdzie bę dziemy w domu przez nastę pny tydzień .
Hotel… Opisywanie hoteli nad morzem to niewdzię czne zadanie, ponieważ wię kszoś ć z nich wyglą da dla mnie tak samo, z pewnymi ró ż nicami. Jednak ten budził szacunek. Znajduje się na gó rze i schodzi siedem pię ter w dó ł do morza. Przestronne podwó rko, baseny, palmy,
wł asną plaż ę (choć oczywiś cie moż na ją nazwać plaż ą , no có ż , to dla mnie, któ ra wychował am się nad Morzem Czarnym, gdzie piaszczyste mierzeje graniczą z wielokilometrową wodą ), w skró cie, niech to bę dzie plaż a, chociaż plaż a jest do tego bardziej odpowiednia. Na plaż y wystaje do morza kró tki ponton, z któ rego wczasowicze skaczą i nurkują w ciepł ych wodach Morza Czerwonego, m. in. na kontemplację kolorowych ryb morskich. Nastę pnego dnia dokł adniej zbadaliś my hotel i teren. Pię kny, nic wię cej do powiedzenia, zielony, zadbany. Pokó j normalny, klimatyzacja (gł oś na, ale mał o uż ywana), sejf, ż ona znalazł a suszarkę do wł osó w wychodzą c z hotelu (to był ż ał osny widok). Jedna uwaga - ich gniazdka ż yją niezależ nym ż yciem i nie chcą się brać , nie mó wią c już o trzymaniu wtyczki od urzą dzeń firm trzecich, wię c ta sama wtyczka musiał a być podparta albo stoł em, albo krzesł em,
aby zapobiec jego utracie i zapewnić nieprzerwane zasilanie niezbę dnego urzą dzenia. Chcę doradzić : zabierz ze sobą do hoteli suszarkę do wł osó w, ż elazko podró ż ne (pó ź niej wyjaś nię dlaczego) i paczkę ulubionej kawy. W Egipcie nie ma normalnej kawy, przynajmniej jej nie znaleź liś my. Mają napó j zwany kawą , któ ry poza nazwą ma doś ć daleki zwią zek z kawą . Każ dego dnia do pokoju dostarczano jeden 600 grm. butelka lokalnie produkowanej wody pitnej na osobę , co w zasadzie nie wystarcza. Codziennie sprzą tanie, zmiana poś cieli i rę cznikó w. Hotel jest zaję ty w 25-30%, przez mieszkań có w z Ukrainy, Francji, Anglii, Holandii, Niemiec oraz miejscowych Arabó w z ż onami i dzieć mi. Rosjan nie ma, dodatkowo przez cał y czas naszego pobytu na pó ł wyspie dwukrotnie spotkaliś my obywateli rosyjskich, któ rzy podró ż owali do Egiptu przez Turcję i Moł dawię , ponieważ ł ą cznoś ć lotnicza mię dzy tymi krajami został a zamknię ta po zamachu terrorystycznym w paź dzierniku 2015 roku,
kiedy zginę ł y 224 osoby. W hotelu na 4 pię trze znajduje się centrum SPA: sauna, jacuzzi, ł aź nia parowa za darmo o każ dej porze od 9 do 20, raz udał o mi się pó jś ć do sauny - ich olejek do ciał a i tam, w sama sauna pachnie, nieważ ne jak dziwnie. Komary mi nie przeszkadzał y, ale nie mogę powiedzieć , ż e w ogó le nie istnieją , kilka razy te egipskie infekcje upił y się ukraiń ską krwią . Ż elazo - prawie zapomniał em o tym powiedzieć . Zamó wiliś my ż elazko w recepcji telefonicznie o 9 rano. Odpowiedź brzmi: „Teraz to przyniosą ”. Podczas gdy my zajmowaliś my się wł asnym biznesem, internetem, rozmowami z dzieć mi, minę ł o kilka godzin - nie był o ż elaza. Woł am: „Gdzie? ”. Odpowiedź : „Teraz są ”. Trochę czekamy. Chodź my nad morze. Wró ciliś my okoł o godziny 15. Woł am: „Gdzie jest ż elazko? ”. „Teraz niosą ”. Wszystko okazał o się proste: ze wzglę du na zmniejszenie liczby obsł ugi ze wzglę du na zmniejszenie napł ywu turystó w, sprzą taczka odpowiada za wszystkie proś by goś ci, w tym dostawę ż elazka.
I sprzą ta pokoje od okoł o 9 do 15, to znaczy nie moż e od razu przestać sprzą tać i speł nić twoją proś bę o ż elazko. Nie, on oczywiś cie przyniesie, ale nie od razu, ale kiedy skoń czy sprzą tać , ale wtedy nie bę dziesz już potrzebował ż elazka. Internet to osobny, bolesny problem, któ rego sam nie rozwią zał em. Wszyscy Egipcjanie korzystają z mobilnego Internetu 3G, prę dkoś ć jest normalna, w niedalekiej przyszł oś ci 4G zostanie uruchomione w cał ym Egipcie. W zasadzie w hotelach jest Internet, ale jakiś niepozorny, chory, niekochany, któ ry w każ dej nieodpowiedniej chwili moż e gdzieś znikną ć , a potem przypadkowo się pojawić , nieprzewidywalny, ze sł abą szybkoś cią , ż yje wł asnym ż yciem. Ale moż esz to przeż yć , przeż yliś my.
Restauracja – wyglą da dostojnie, czysto, schludnie. Nakryte stoł y, lś nią ce sztuć ce, wykrochmalone serwetki rozł oż one w domach. Dobry wybó r potraw
trochę sł aba w poró wnaniu z Turcją - dań jest wielokrotnie mniej, ale jakoś ć poszczegó lnych dań wcale nie jest gorsza. Oczywiś cie pozostają w tyle w sł odyczach, zwł aszcza orientalnych. Po raz pierwszy spró bował am tu ś wież ych daktyli, spodobał o mi się . Pró bował em tego kilka razy, ale nigdy nie zrozumiał em smaku guawy, zwł aszcza ż e nie był a podawana dojrzał a. Gruszki był y oferowane przez cał y czas, ale smak był jak papier-mache. Okazał y się być z Birmy, wyglą dają z klasą , ale w smaku – có ż , ż adne.
Rano, ś ciś le o wyznaczonej godzinie, obudził nas telefon, mł ody mę ski gł os w ł amanym rosyjskim powiedział , ż e jest przewodnikiem hotelowym i czeka na naszą rozmowę . Postanowiliś my okazać szacunek przedstawicielowi hotelu, zebraliś my się i poszliś my na spotkanie. Jak myś leliś my, nie powiedzieli nam nic nowego, proponowali wycieczki i wizytę w sklepie z galanterią skó rzaną . Odpowiedzieli, ż e pomyś limy o tym i moż e jutro, ale najprawdopodobniej pojutrze zamó wimy prawie wszystkie wycieczki na raz, a najlepiej dwie w cią gu jednego dnia,
niczego nie przegapić . Przewodnika ponownie nie widzieliś my, nie przeszkadzał nam i nie przeszkadzaliś my mu. Jego cennik wycieczek naprawdę okazał się co najmniej dwa, a czasem 2.5 razy droż szy niż u lokalnych operatoró w, jednak jak wszę dzie w hotelach.
Biorą c pod uwagę nasze niezmordowane charaktery z ż oną , już pierwszego dnia po obiedzie jechaliś my hotelowym busem w kierunku Naama Bay - jednej z nielicznych atrakcji miasta Sharm el-Sheikh. Autobusy z hotelu kursują tam iz powrotem od 16 godzin co godzinę , dojazd z naszego hotelu jest bezpł atny. Ostatni autobus z Naama Bay do hotelu odjeż dż a o 24:00. Na wszystkich drogach Egiptu, w tym Sharma, co 1-1.5 km posterunek policji nie jest sprawdzany dla wszystkich, ale na każ dym posterunku znajduje się kuloodporna tarcza i za nią ś pi policjant. Czym jest Naama Bay - jest to centralny obszar Sharm El Sheikhi wię kszoś ć obszaru znajduje się w Naama Zatoka o tej samej nazwie,
jedyny w Sharm, prawie cał kowicie oczyszczony z korali, z ł agodnym piaszczystym wejś ciem do morza. Obszar ten uważ any jest za centrum ż ycia turystycznego, przez cał ą okolicę biegnie deptak dla pieszych, na któ rym znajdują się setki kafejek - fajki wodne, bary, kluby nocne i sklepy z pamią tkami, ż ycie tutaj zaczyna się po zachodzie sł oń ca i nie koń czy do rana. Muzyka wszę dzie i wszę dzie, tań ce, fajki wodne…. A od każ dego, kogo sł yszysz - jeden dolar. Odniosł em wraż enie, ż e wszystko, co mają , ma tę samą cenę - 1 USD. Jedna rzecz jest zł a – z uwagi na brak turystó w (w tym sensie, ż e byli do tego przyzwyczajeni w swoim czasie), Egipcjanie w punktach sprzedaż y prowadzą wszelkie moż liwe dział ania mają ce na celu zwabienie Cię do celu, aby dalej kupować Ci trochę lokalnych ś mieci, któ rych ty i wcale nie potrzebujesz. Uporczywe zapraszanie, pozdrawianie, aż do nagabywania - takie tu jest ż ycie.
Przybywają c autobusem do Naama Bay, od razu wpadliś my w wytrwał e „obję cia” lokalnych sprzedawcó w – zaprosili nas do swoich butikó w w wyś cigu, obiecują c wszelkie rabaty. Kupiwszy dla siebie mał ą flagę Egiptu (przywoż ę je wraz z magnesami z podró ż y), od razu został em skró cony przez radoś nie uś miechnię tego sprzedawcę na kantorze, có ż przynajmniej kwota wynosił a 2 USD. Ich kurs wymiany to 1 $ = 15 lokalnych funtó w egipskich, kantory oferują od 1 do 10. Jednak wszę dzie są zainstalowane bankomaty, w któ rych moż na automatycznie wymieniać dolary na funty po kursie 1 = 15. W pobliż u jednego z butikó w sprzedają cych jakaś niezrozumiał a pachną ca substancja, ż ona nawet nie zdą ż ył a mrugną ć okiem, gdyż sprzedawca już intensywnie wcierał jej w przedramię jakiś ś mierdzą cy, biał awy pł yn, mó wią c ł amanym rosyjskim, ż e nie ma dla niej lepszego (pł ynu) dla ciał o i tylko ona (pł yn) sprawi, ż e skó ra bę dzie aksamitnie promienna i pachną ca. Nie mogę powtó rzyć imienia
ponieważ nie jest zbyt silny w ję zyku arabskim, ale Ludmilka ledwo został a wycią gnię ta z wytrwał ych rą k Egipcjanina, a potem zaję ł o paczkę wilgotnych chusteczek i okoł o pó ł godziny, aby usuną ć pozostał y pł yn z jej przedramienia. Ró wnież tabletka Aleron został a natychmiast zaż yta, aby zapobiec i zapobiec reakcji alergicznej. Kto wie, co tam jest. Jak rozumiem, był to jakiś lokalnie robiony krem, domowej roboty. Oferował też tanie naturalne perfumy Chanel, rozlewane do pojemnikó w, takich jakie mamy flakony, w któ rych bohaterowie starych powojennych filmó w przechowują bimber. Nie wzbudził o to w nas zaufania i bez wię kszego ż alu rozstaliś my się z nimi (kremem, perfumami i sprzedawcą ). W tym samym miejscu na polecenie synowej kupili zioł o „Mulukhei” - sł uż y do przyrzą dzania ró ż nych potraw, w tym do przyrzą dzania zupy faraonó w (1 kg kosztuje 32 funty ). W Naama Bay spotkaliś my Ahmeda,
Czasem wydawał o mi się , zwł aszcza w ostatnich dniach pobytu w Egipcie, ż e ja, moja ż ona, rzeczy i wszystko co mam i kiedyś bę dę , nabraliś my się cał kowicie lub przesią knę tymi zapachami i nie da się się pozbyć z nich, pową chaj i wdychaj, to potrwa do koń ca jego dni. Z rozmó w z innymi zdał em sobie sprawę , ż e Egipcjanie, zgodnie ze staroż ytnymi tradycjami narodu, aktywnie uż ywają wszelkiego rodzaju lokalnych olejkó w, któ re wciera się w ciał o, aby wyeliminować wł asny zapach. Olejki zastę pują je naszymi wodami koloń skimi i perfumami, wszystko jest proste, ale nie znane naszemu wę chowi. Zakoń czył się pierwszy dzień pobytu w Egipcie na Pó ł wyspie Synaj. Dzień wypeł niony wieloma wraż eniami na temat tego, co widział , sł yszał , przeż ył . Cał ą noc ś nił em o Arabach zapraszają cych mnie do odwiedzenia i obudził em się trochę zał amany, z lekką nienawiś cią do wielkiego ludu egipskiego.
Mó zg mojej ż ony ró wnież reagował doś ć ż ywo na wraż enia pierwszego dnia: ś nił y jej się tł umy Arabó w, któ rzy wdrapywali się na nasz balkon i bardzo uporczywie pró bowali otworzyć drzwi do pokoju, cią gle rozmawiają c w swoim arabskim dialekcie zmieszanym z rosyjskim nieprzyzwoitoś ci. https://www.youtube.com/oglą daj? v=ov27Vy2CVL0
Drugi dzień zaczą ł się spokojnie. Po uprzednim sprawdzeniu nieobecnoś ci Egipcjan na balkonie pokoju i nieco uspokojeniu zebraliś my się na ś niadanie. Ś niadania nie okazał y się niczym niezwykł ym, standardowe jajka ró ż nego rodzaju, sał atki, ciasta bez smaku. Nie mogł em jeś ć seró w i sera feta, praktycznie nie mają smaku, gdy je się je, mam wraż enie, ż e powoli przeż uwają kawał ki piany. Tak jak bez smaku był y ich sł odycze, rogaliki, naleś niki itp. ,
choć wyglą d produktó w nie budził przedwczesnych podejrzeń , a rozczarowanie pojawił o się już podczas bezpoś redniego spoż ywania wybranej potrawy. Co wię cej, obfitoś ć wszelkiego rodzaju sosó w, dż emó w, sosó w sosowych nie uratował a moich kubkó w smakowych, a mó zg zupeł nie odmó wił mi sygnał u do cieszenia się posił kiem. Po ś niadaniu czekał o na nas ciepł e, ł agodne Morze Czerwone z rafami koralowymi i rybami. Przebrawszy się w plaż owe stroje, zabierają c ze sobą maski i rurki, udaliś my się w stronę plaż y. Plaż a był a mile zaskoczona duż ą iloś cią bezpł atnych leż akó w. Egipcjanin od razu przynió sł nam dwa rę czniki i zaproponował wypoż yczenie maski z fajką za ś mieszną cenę - 2 dolary do godziny 15 po poł udniu. Pokazanie naszych masek, któ re niczym nie ró ż nił y się od jego, z wyją tkiem tego, ż e jego fajki wkł adał mu do ust nikt nie wie, kto i gdzie, grzecznie odmó wiliś my. Zejś cie na ponton w maskach (swoją drogą ,
Nie zabrał em ze sobą pł etw i nie są tam potrzebne, chyba ż e oczywiś cie chcesz rozwiną ć prę dkoś ć ponaddź wię kową na odcinku morza o dł ugoś ci 30 metró w - wszę dzie są boje i pł otki, tylko dopł ynę liś my do krawę dzi, już gwiż dż ą i krzyczą c, nie zdą ż ysz zwolnić w pł etwach), zanurzyliś my się w otchł ań morza, a tam: korale, ryby, ryby, ryby....Wszystkie w ró ż nych kolorach i odcieniach, wszystkie takie domowe, prawie oswojone, ale nie oddane w rę ce, to nie zadział a. Wyjeż dż ają c do Egiptu, w opiniach o hotelu przeczytał am, ż e pod pontonem mieszka rodzina skrzydlic - szukał am z zachwytem, chciał am zobaczyć i poznać , ale nigdy się nie spotkał am. Nie jestem ekspertem od odmian i nazw ryb ż yją cych w wodach Morza Czerwonego, wię c nie chcę drę czyć was ich nazwami, któ rzy chcą się przekonać na wł asne oczy, chcę powiedzieć , ż e bliż ej wyjazdu, rozpoznał em już prawie wszystkich po ich twarzach i zaczą ł em nadawać im imiona, aby odró ż nić się od siebie. )))) Tam, na plaż y,
spotkaliś my przewodnika nurkowego, któ ry uporczywie zachę cał nas do wzię cia udział u w nurkowaniu na wyspie Tiran. Obiecaliś my pomyś leć , zdają c sobie sprawę , ż e zobaczymy tam te same ryby, co tutaj na rafie przy plaż y, i tak naprawdę nie chcieliś my wyjeż dż ać na cał y dzień (wycieczka od 9 do 17.30 USD od osoby) . Pó ź niej komunikowaliś my się z nim prawie codziennie, okazał się doś ć inteligentnym facetem, któ ry zna nasz ję zyk i nie jest nachalny, interesowali się jego lokalnym ż yciem i zwyczajami. Dowiedzieli się od niego, ż e za karmienie ryb w morzu nakł adana jest grzywna w wysokoś ci 1.000 $, ż ycie w Egipcie to już nie cukier, bezrobocie, każ dego dnia trzeba się zastanawiać , jak wyż ywić rodzinę , turystó w jest mał o i odpowiednio tam to ż adna praca, 1 kg kurczaka kosztuje 10 USD, 1 kg mię sa 20 USD (woł owina, wieprzowina nie jest spoż ywana), pensje 200-300 USD (poró wnaj z Ukrainą ), mieszkanie 70 m2 kosztuje okoł o 40 tys. milion ludzi mieszka w Kairze, na jednej ulicy (na któ rej mieszkał ) mieszka 4 miliony ludzi. Ogó lnie rzecz biorą c, rozmowa z facetem był a interesują ca.
Po morzu, okoł o godziny 15 po poł udniu, zadzwonił do nas autobus i ruszyliś my na Stare Miasto na wycieczkę batyskafem. Okoł o 30 z nas, któ rzy chcieli zobaczyć podwodne widoki Morza Czerwonego, zebrał o się na miejscu zbió rki nad brzegiem morza i po kró tkim oczekiwaniu wszyscy zostali zabrani na ł ó dź , w któ rej wykonano okna obserwacyjne w kadł ubie poniż ej linii wodnej. Po dopł ynię ciu do ś rodka zatoki statek okrą ż ał rafy przez okoł o 1.5 godziny, a przez okna obserwowaliś my ró ż norodnoś ć i obfitoś ć koralowcó w i ryb ż yją cych z nimi w symbiozie. Drugi dzień dobiegał koń ca, aw przyszł oś ci czekał y nas standardowe procedury: obiad, spacer, jakiś telewizor (pię ć rosyjskoję zycznych kanał ó w, ani jeden ukraiń ski), zgaszone ś wiatł a. Wieczorem wró ciliś my do Ahmeda i nastę pnego dnia zarezerwowaliś my motocyklowe safari po pustyni (10 USD od osoby). Od razu porozmawialiś my o innych wycieczkach i zatrzymaliś my się na wycieczce do Izraela z wizytą w Betlejem, Jerozolimie, nad Morzem Martwym.
Począ tkowo cena wynosił a 80 dolaró w za osobę , ale po pó ł godzinie handlu uzgodniliś my 135 dolaró w za dwie osoby. Gdyby ktoś tydzień temu powiedział mi, ż e pojadę do Izraela, nie uwierzył abym. Ale Ludmił a zapalił a się przy tej okazji, a jej argumenty był y przekonują ce. Na to zdecydowali. Ogó lnie począ tkowo chcieliś my dostać się do Kairu, ale ulewy, któ re miał y miejsce kilka tygodni temu zmył y drogi, moż na był o się tam dostać tylko samolotem za 200 USD od osoby, w zwią zku z tym Kair był przeł oż ony na pó ź niej, wybrano Izrael. https://www.youtube.com/oglą daj? v=kXCD2Pj0XU8
Drugiej nocy Egipcjanie i Arabowie już nie ś nili, sen był jak dziecko. Temperatura powietrza na zewną trz hotelu wynosił a +28, wody +25 przez cał y urlop. Prawie zapomniał em, chcę się z Wami podzielić szkicem: tego dnia do naszego hotelu przyszedł Egipcjanin i przyprowadził swoje cztery ż ony na aqua aerobik w basenie, bo jego zdaniem bardzo się utył y. Czy zobaczysz?
jak ubierali się w burkini (stroje ką pielowe dla muzuł manek) powtarzali ć wiczenia w basenie za instruktorem, a on usiadł na krześ le i protekcjonalnie potrzą sał gł ową w rytm muzyki. Myś lę , ż e jedna sesja na doprowadzenie jego ż on do standardó w 90-60-90 nie wystarczy, ale ciekawe jest to, ż e wszystkie cztery ż ony bezkrytycznie wł oż ył y kostiumy ką pielowe i wykonał y ć wiczenia. Nie bę dę omawiał ich rodzinnych tradycji, obyczajó w, relacji itp. , ale nie mogę nazwać tych Egipcjan, któ rych widział em ze swoimi ż onami i dzieć mi, despotami - entuzjastycznie bawili się w wodzie z niemowlę tami i ż onami.
Poranek nadszedł niezauważ ony. Mó zg dyskretnie przypomniał , ż e mieliś my dzisiaj motocyklowe safari. Dalej: ś niadanie, plaż a, koral, ryby, któ re już zaczę ł y przyzwyczajać się do swoich nazw, wymawianych przeze mnie niewyraź nie z rurki oddechowej. Moim zdaniem już się z tym pogodzili, zrozumieli swoje nazwiska, przyję li to za pewnik,
Usiedliś my na quadach i jechaliś my w smukł ej kolumnie prowadzonej przez mł odego Egipcjanina w kierunku pustyni i gó r. Wcześ niej podbiegł a do nas arabska dziewczyna i pró bował a nam sprzedać kieliszki do piasku po 3 dolary za sztukę , odmó wiliś my, a gdy już się przeprowadzaliś my, cena spadł a do 1 dolara za sztukę , potem 1 dolara za parę , ale byliś my już na droga, byliś my już w drodze, Egipcjanin został z okularami i bez pienię dzy. Zapowiedziano program wycieczki na dwie godziny jazdy na nartach i picie herbaty u Beduinó w. Gdy wyszliś my, już się ś ciemniał o, jakoś szybko zrobił o się ciemno i musieliś my wł ą czyć ś wiatł a. Wyjechaliś my na pustynię , wokó ł reflektoró w widać był o sznurki. Był y tam dziesią tki ludzi takich jak my, ró ż ne zespoł y, z ró ż nych firm koncertowych. Pę dzimy przez pustynię nocą , wiatr z piaskiem w twarz, ryk silnikó w wielki. Zatrzymaliś my się za pierwszym grzbietem gó r (moż e dalej są gó ry, ale nocą nic nie widać ), zatrzymajmy się . Przewodnik sadza wszystkich i zaczynamy wykrzykiwać nasze imiona w chó rze, sł uchają c w odpowiedzi gó rskiego echa.
Potem z powrotem do siodeł ka, reflektoró w, ryku silnikó w. Podjechaliś my pod obó z Beduinó w, takich jak my jest już okoł o 20. Brudne maty z poduszkami, postrzę pione pozory stoł ó w, popielniczki ze sł oikó w. Rozumiesz, ż e cywilizacja zmienia ż ycie nawet Beduinó w. Mę ż czyzna w brudnej galabii (ubrania Beduinó w, wyglą da jak koszula nocna) wychodzi i proponuje kupić Pepsi za 2 USD za butelkę , a nastę pnie przynosi herbatę w filiż ankach, któ re najprawdopodobniej był y czyste w chwili narodzin w hucie szkł a i nie widziano ich od czasu myjek, bez wody, bez proszku. Ile i jakie usta został y do nich zastosowane, moż na się tylko domyś lać . Grzecznie odmawiamy, tak jak odmawiamy zakupu niezrozumiał ych paczek z jaką ś suszoną roś linnoś cią za 1-2 USD. Po chwili posiedzenia i obserwowania niezrozumiał ego dla normalnego czł owieka ż ycia tych ludzi, ruszamy w drogę powrotną . Mijają c dyskotekę na ś rodku pustyni?
wielu Egipcjan z oznakami zatrucia narkotykami. Parking. Do hotelu dotarliś my bez incydentó w, kolacji, odpoczynku. Miną ł kolejny dzień egipskiego ż ycia. Jutro pojedziemy do Izraela, Morza Martwego, Betlejem, Jerozolimy. Ale to nieco inna historia, opowiem ją osobno, aby nie zmylić czytelnika. Zaznaczam, ż e wyszliś my z niego w peł ni zdrowi. https://www.youtube.com/oglą daj? v=7MmULQ0z3ZI
Czego nie widzieliś my, gdzie jeszcze nie byliś my? Plac „SOHO” – tam pojedziemy wieczorem nastę pnego dnia. W recepcji dowiedzieli się , ż e codziennie jeź dzi tam autobus spod hotelu, na któ ry spotkanie otwiera się o godzinie 11, dyż urny dzwoni i mó wi, ile osó b jedzie. Wyjazd o 20:00, powró t o 22:30. Wyjechaliś my, niedł ugo jechaliś my, plac znajduje się w pobliż u lotniska Sharm el-Sheikh. Przy wejś ciu zwykł a kontrola materiał ó w wybuchowych, przy wejś ciu kolejna kontrola na wykrywaczu metalu. A teraz otworzył a się przed nami bajka, tylko bajka hojnie doprawiona ś wiatł em, girlandami,
figurki ró ż nych postaci z bajek. Mnó stwo ludzi, zaró wno turystó w, jak i mieszkań có w. Promenada. Mieliś my dwie godziny na zapoznanie się z prawie wszystkim. Jest nawet lodowisko! Jest fontanna muzyczna, dział a godzinami, jest scena. Podobnie jak gdzie indziej, jest wiele knajpek, ale nie ryzykujemy zjedzenia lokalnych potraw, chociaż są one zaopatrzone w lekarstwa na każ dą okazję . Przeglą dają c towary w butikach, przypadkowo spotykamy Ukrainkę znad Dniepru. Mieszka i pracuje w Egipcie od 8 lat, technolog chemiczny. Wymieniamy się wraż eniami. Wypowiada swoją opinię o Egipcie: wszyscy Egipcjanie byli brudni, bieda jest wszę dzie, nie ma pienię dzy, nie chcą myś leć , z powodu biedy i wysokich kosztó w przypadki kazirodztwa stał y się czę stsze w ostatnich latach (aby aby nie wydawać dodatkowych pienię dzy na ś lub, brat poś lubia siostrę , przez co w wielu rodzinach wzrasta hemofilia, dzieci upoś ledzone umysł owo itp. Egipcjanie nie chcą pracować .
co jej się ostatnio stał o: jechali do pracy, ona i czterech Egipcjan, samochó d zgasł , musieli pchać , wysiedli: jeden Egipcjanin stał z tył u i pchał samochó d, drugi popycha tego Egipcjanina, trzeci wsiadł do nadwozia i pcha kabinę . Tutaj, mó wi, pomyś l o ich rozwoju. Jakoś na naszych oczach nastę puje cał kowita degradacja narodu, któ ry zbudował piramidy i miał rozwinię tą cywilizację . https://www.youtube.com/oglą daj? v=Z5u_pkPplF8
Tymczasem jutro rano w domu: w bł ocie, mrozie, mrozie, ale w domu. Wieczorem przy drzwiach znaleziono kartkę z informacją o godzinie transferu na lotnisko. Wyjazd o 4:00 rano. Lotnisko. Zwię kszone ś rodki bezpieczeń stwa. Paszporty sprawdzano okoł o 7-8 razy. Podwó jna kontrola rentgenowska, dwukrotnie wykrywacz metalu, zdejmij buty, zał ó ż buty i ponownie zdejmij. Rę czna kontrola wszystkich rzeczy na lotnisku przez ochronę lotniska. Wzię li zapalniczkę . Istotny wpł yw na organizację sł uż b bezpieczeń stwa miał a sprawa wysadzenia rosyjskiego samolotu w Sharm.
Wyglą da na to, ż e wszystkie posty przeszł y normalnie, czekamy na samolot. W zeszł ym tygodniu rozmawiał em z ż oną na temat awaryjnego lą dowania samolotu z Sharm nad Dnieprem. Autobus został przywieziony i zabrany. Ale, jak się okazał o, jeszcze nie wszystko się skoń czył o - ostatnia kontrola, już bezpoś rednio przy samolocie na pasie startowym. Autobus z nami podjechał pod nasze walizki postawione na pasie startowym, któ re wcześ niej był y odprawiane jako bagaż e, nie wypuś cili nas. Po drugiej stronie zbliż a się kolejny pusty autobus. Otworzyli drzwi, wszedł pilot i oznajmił : „Wszyscy się dowiedzą , zabierają walizkę , oddają ją do zał adunku do samolotu i wsiadają do innego autobusu, któ ry zostanie przewieziony na trap”. Zabrali go, zał adowali, jakby nie był o ż adnych dodatkowych walizek. Mimowolnie myś lę - a jeś li zamachowiec-samobó jca weź mie walizkę i wsią dzie do samolotu. Start, trzy godziny lotu, Odessa spotyka się z chł odem. Jesteś my w domu.
Podsumowują c to, co został o powiedziane, chcę powiedzieć , ż e podobał a nam się reszta,
pomimo mał ej i nieznacznej szorstkoś ci w organizacji ż ycia i wycieczek. W zimie, gdy był o duż o dodatkowego sł oń ca, morze był o dla nas super. Cał y dobry nastró j i cudowne podró ż e. Z poważ aniem, Yu. S.