Hotel nie jest zły, ale ze strasznymi niuansami. Jak w beczce miodu łyżka smoły

Pisemny: 16 grudzień 2019
Czas podróży: 7 — 16 grudzień 2019
Ocena hotelu:
5.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 1.0
Usługa: 4.0
Czystość: 10.0
Odżywianie: 7.0
Infrastruktura: 4.0
Ostatnie pó ł roku był o bardzo stresują ce, wię c w grudniu, w urodziny, chciał am sobie trochę latać , morze ryb i przeł adować , uspokoić nerwy.
Niedrogi hotel *** Viva Sharm z dobrymi recenzjami i nie tylko, aby zabrać wczasowiczó w na wspaniał ą plaż ę Farsha z pię knymi rafami - tylko te.
Plusy:
1. Pię kna zadbana, przyjemna okolica, czyste baseny. Bardzo dobrze.
2. Wystarczają co doskonał e, doś ć urozmaicone jedzenie. Moż esz przestrzegać zdrowej diety: duż o warzyw duszonych i ś wież ych, ró ż ne roś liny strą czkowe, są warzywa. Jedyna rzecz - mię so, ryby są w wię kszoś ci smaż one. Ogó lnie - honor i pochwał a.
3. Ciekawa, doś ć klimatyczna plaż a z pię knymi rafami. Ale jeś li nie lubisz pchlich targó w i antykó w, nie ma cię tutaj.

4. Hotel się zapeł nia, nie wymarł , ludzie nie bę dą smutni.
5. Są animatorzy, dyskoteka.
CONS.
1.
W cią gu dnia trzeba stać w pię ciu kolejkach: podczas ś niadania po jajecznicę i czterech w autobusie: na plaż ę i z plaż y. Kolejki są poważ ne: 15-30 minut. Minibus był mał y, dowoził ludzi w 2-3 krokach. To wszystko trochę jak kolejka po kieł basę w czasach sowieckich.
2. Stare, brudne rę czniki plaż owe w poró wnaniu z rę cznikami pię ciogwiazdkowych hoteli podś wiadomie sprawiają , ż e uważ asz się za osobę trzeciej klasy.
3. Plaż a, choć ciekawa, ale doś ć zatł oczona i gł oś na.
UROHI. A teraz do beczki miodu dodam ł yż kę smoł y, któ ra zrujnował a mi cał e wakacje.
1. Rozliczenie. Jak się okazał o, w cią gu godziny od mojego przybycia przybył o znacznie wię cej osó b. W trakcie ugody popeł nił a szereg strategicznych bł ę dó w. Ponieważ miał am odpoczywać sama, waż ne był o dla mnie posiadanie sejfu w pokoju. Raptory od komaró w, suszarka do wł osó w, zaję ł am się tym po przeczytaniu recenzji. Zapytał a, czy jest pokó j z sejfem? Powiedziano mi, ż e nie.

Myś lę , ż e muszę pł acić notorycznie 10 dolaró w przy odprawie, nadal nie ma sejfu, recenzje są dobre. I tu się zaczę ł o. Pokó j, któ ry mi zaoferowano, jest stary na parterze z widokiem na jezdnię . Ł apię się na myś leniu, ż e odpoczywam sam i na parterze bę dę się bał , i przyjechał em odpoczą ć , ż eby do rana nie wdychać kurzu na drodze i sł yszeć dudnienie taksó wek. Odliczam, pytam drugie pię tro, pienią dze, któ re proponuję , nie są zabrane: albo normalne liczby się skoń czył y, albo pienią dze są pł ytkie, albo obawiam się , myś lę . Obserwuję , jak wię kszoś ć przybyszó w odchodzi, jak oparzyli się z proponowanych pokoi i któ rzy skandali, któ rzy rozwią zują swoje problemy pienię dzmi. Co zaskakują ce, normalne liczby są doś ć szybkie.
Jak się okazał o, za dobre liczby zapł acą od 10 do 50 dolaró w.
Dają mi drugie pię tro. Moje pienią dze zwykle nie są zabierane publicznie i, jak ź le zrozumiał em, podpowiadam, ż e powinienem zapł acić przewoź nikowi walizek.
Pokó j nie był taki stary, ale drugie pię tro nadal, no có ż , zapł acił pię ć dolaró w. Potem przyglą dam się uważ nie i wydaje mi się , ż e został em wrzucony do celi. Cał y pokó j zajmują trzy ogromne ł ó ż ka, chociaż ja odpoczywam sama. Szara poś ciel, mię ta, wraż enie jakby się nie zmienił o, ś ciany, meble we krwi zabitych komaró w, brudne drzwi z pę knię ciami, w pokoju nie wiadomo co pachnie. Dwukrotnie idę do recepcji i proszę , ż eby się przebrali. Przyjechać sprzą taczka przebiera się u mnie na tę samą szarą i pomię tą poś ciel i powiedzieć , ż e za to trzeba zapł acić . Mó wią , ż e jutro zapł acę , moje pienią dze się nie zmienił y. Odpowiedź brzmi dzisiaj, zmienię się . Najmniejsze pienią dze jakie wymienił to 5$, musiał em je zapł acić pod obietnicą , ż e rozmawiał z administracją i jutro dostanę normalny numer.
Dobra. Uspokoił się . Wezmę prysznic - bez rę cznika. Dwukrotnie idę do recepcji z proś bą o przyniesienie rę cznikó w. Przywieź li.
Pokó j w pobliż u dyskoteki, do 24.
00, nie moż na był o zasną ć . W nocy zamarzał , koc był cienki, dmuchał przez okno.

Dzień drugi. Dzisiaj są moje urodziny. Hurra - wywiad z przewodnikiem o 8.45. Jest nadzieja na dopł ynię cie do morza, rejestrację i bieganie. Nie był o go tutaj. Rejestracja po wycieczce turystycznej, na któ rą nie jechał em ze wzglę du na brak dodatkowych ś rodkó w, wycieczka był a opó ź niona o ponad godzinę . Mó j trzeci czy nawet czwarty bł ą d: moja dusza nie wytrzymał a i delikatnie zaprotestował a, ż e ​ ​ przewodnikowi się to nie podoba i mó wią c, ż e rejestracja jest online, system otworzy się dopiero o 10.45. Wyrzucam wszystko, biorę taksó wkę i idę na plaż ę . Wró cę , porozmawiam z administracją o numer, nikt nic nie wie, nie zmienią się . Przewodnik na miejscu, idę się zarejestrować.
Tu przewodnik zaczyna się na mnie mś cić sł owami: „jesteś Ukraiń cem, wszyscy Ukraiń cy są tacy; zdejmij okulary przeciwsł oneczne, to dla mnie brak szacunku. ”. To był a ostatnia kropla w moje urodziny.
Pilnie wł ą czył em dwa drapież niki, + spryskaj pokó j sprayem na komary, o któ ry poprosił sprzą tacz. Strasznie reaguję na komary. Uką szenia nie trwają kilka tygodni.
Nastę pnego dnia budzę się dobrze zjedzony. Po raz kolejny dekoruję pokó j, pomimo dodanych dwukrotnie ugryzień . Z przeraż eniem zaczynam sobie przypominać , jak gryzą pluskwy, czego nie widział em od wczesnych lat 80-tych, kiedy zamieszkał em w akademiku. Podnoszę materace, znajduję w kilku miejscach ś lady ich pobytu, jeden wysuszony, drugi tł usty ż ywy. Dokonuję morderstwa i biegnę z trupem pluskwy do administratora. Natychmiast dostaję kolejne sł owo bez sł ó w 512. Pokó j jest taki pię kny, tylko na parterze. Od razu patrzę na ł ó ż ko, któ re nie zdą ż ył o się zmienić - ś lad zgniecionej pluskwy, pod materacem, na szwach materaca duż o ś ladó w pobytu, nie widzianych ż ywcem. Odmawiam numeru.
Wrzuć mnie znowu do innej celi bez balkonu, brudnej itp.
Nie znalazł em w nim ś ladó w pluskiew, wię c z desperacji zgodził em się spę dzić noc. Pod piguł ką nasenną w nocy. Uką szenia pluskwy dziko swę dzą i pamię taj, ż e przyjechał em tutaj, aby podziwiać morze, ryby, a nie liczby.
Kolejny dzień to pią ty dzień odpoczynku.

Personel hotelu dostał em już tak bardzo, ż e ich myś li się zmaterializował y: nagle wiatr się wzmó gł , zdją ł cię ż ką markizę (parasol, parasol), któ ry spadł mi na gł owę i prawie wysł ał mnie do niewł aś ciwego ś wiata. Ale się udał o.
Oferowany jest inny normalny numer sieci 509. Ś lady pluskwy znaleziono w dwó ch miejscach. Nie był o ocalał ych. Zaryzykował em, patrzą c na to, ż e byli tu szybko nę kani, 520. został otruty, a pę knię cia w drzwiach zaklejono taś mą kleją cą , ż eby się nie rozpadł y.
Jeszcze nie gryzą.
Inny mó j przyjaciel urlopowicz znalazł w pokoju 529 ś ladó w i jednego suszonego robaka.
Wakacje dobiegają koń ca: nerwy są uszkodzone, gryzie swę dzenie, guzy na gł owie…
I nie daj Boż e, ż e mogę lecieć do domu bez incydentó w.
PS: Personel hotelu.
1. Czerwone plamy krwi z zabitych komaró w i komaró w ł atwo usuwa się nadtlenkiem wodoru, podobnie jak ś lady pluskwy (mam nadzieję , bo są one produktem przetwarzania krwi, przynajmniej zmywanym detergentami).
2. Po każ dym wakacjach sprawdzaj pokó j pod ką tem pluskiew, trucizn na czas, dwa razy w tygodniu. Natychmiast usuń ich ś lady. Zobaczysz wię c, czy są nowe, czy nie. I nie szokuj wczasowiczó w, ponieważ te owady są bardzo dobrze zamaskowane.
3. Nie dopuszczaj do uż ywania szarej, pogniecionej bielizny, ponieważ od razu wydaje się , ż e w ogó le nie był a prana. I konieczne jest prasowanie; wię c zabijesz jajka pluskiew i, nie daj Boż e, ś wierzbu lub wszy.
W przeciwnym razie Twoi klienci szybko uciekną od Ciebie.
PS -2: Swoją drogą , pod numerem 520 osiedlili się już nowi ludzie. W czwartek otruli się po raz pierwszy, w niedzielę osiedlili się.
Ludzie, któ rzy tam są , uciekają - mł ode pary wyklują się za kilka dni…

PS -3. Nawiasem mó wią c, dobrą poż ywką dla pluskiew moż e być plaż a Farsha. Nieważ ne jak był o cudownie i klimatycznie. Miejsce, w któ rym zewszą d przywozi się stare rzeczy, meble, dywany, miejsce, w któ rym miejscowi Arabowie nieustannie przesiadują na starych sofach. Egipt nie jest tak wstrzą ś nię ty smogiem elektromagnetycznym jak Kijó w, aby pozbyć się pluskiew i karaluchó w, a klimat prawdopodobnie im bę dzie odpowiadał.
Niestety „antyki” bę dę teraz kojarzyć z pluskwami. Nic dziwnego, ż e pchle targi nazywane są pchlimi targami.
Tłumaczone automatycznie z języka ukraińskiego. Zobacz oryginał