Tropicana

Pisemny: 26 czerwiec 2012
Czas podróży: 18 kwiecień — 2 może 2012
Komu autor poleca hotel?: Na wypoczynek z przyjaciółmi, dla młodzieży
Ocena hotelu:
9.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 9.0
Usługa: 9.0
Czystość: 8.0
Odżywianie: 7.0
Infrastruktura: 9.0
Dziś jest 15 kwietnia (Wielkanoc). Przeglą d zaczynam 3 dni przed wyjazdem. 18 kwietnia mó j samolot do Egiptu. Osobiś cie lecę po raz trzeci nad Morze Czerwone, czyli do Naamy. Był em zaró wno w 3*, jak i 5*, wię c jest z czym poró wnywać . Lecimy z rodziną na 13 nocy w Naamu, do hotelu Tropicana Rosetta i Jasmine Club 4*. Zobaczmy, co jest lepsze Rosetta lub Jasmine (po przyjeź dzie napiszę swoją opinię na ten temat). Czytam recenzje, wię kszoś ć dla Jasmine, mó wią , ż e hotel jest nowszy, a meble zobaczymy.
2 maja wró ciliś my z Egiptu, tak przyzwyczajeni, ż e cię ż ko był o wyjechać .
O hotelach: Tak, rzeczywiś cie, Rosetta przegrywa na tle Jasmine. W drugim i animacja był a codziennie od rana do wieczora, 2 rosyjskie animatorki, Fabio - kombi (aka fakir, on jest wszystkim) pracował dla pierwszej pią tki, dobrze zrobione.

Terytorium hoteli: duż e, wszystko zielone, basenó w wystarczają co duż o dla dzieci i dorosł ych.
Kiedy przyjechaliś my, pierwszego dnia był a burza piaskowa, kolejny dzień i wszystko wró cił o do normy.
Pokoje: Po zameldowaniu od razu zaproponowano nam zapł acenie 20 USD za osiedlenie się w Jasmine, zgodziliś my się . Portier od razu odebrał rzeczy, potem już ż ał owaliś my, staliś my, aż straciliś my puls, czekają c na 5 dolaró w. Tak jak poprzednio pokó j nam nie odpowiadał , przed naszym balkonem hał as z pralni, przetrwaliś my noc i rano poszliś my do recepcji zmienić pokó j. Hotel był w 92 procentach zapeł niony, poproszono nas o czekanie do godziny 12:00. Wtedy nie bez pomocy osoby, któ rą znamy (pierwszy przypadek to matrioszka, któ ra wcześ niej pracował a w Fantazji). zmieniliś my pokó j na jeden z lepszych chyba. Był tam też trawnik, na któ rym czę sto się opalaliś my. Sam pokó j był doś ć przestronny i czysty. Sprzą tanie był o codziennie. Sprzą taczka udekorował a ł ó ż ka kwiatami, poskrę canymi postaciami z rę czniki (zdję cie). W tym celu otrzymał od nas wskazó wki.
Kuchnia: Monotonna. Rano - kieł baski, tł uczone ziemniaki, jajka, jajka sadzone i naleś niki; po poł udniu i wieczorem - wię kszy wybó r, zupy, ryż , makarony, ryby telapia, warzywa itp. Z owocó w - guawa, daktyle, melon, pomarań cze, banany; sł odkie buł eczki, ciasta - wystarczają ca iloś ć . Lokalna gorzał ka, cola itp. Ucieszył am się , ż e w barach przy basenach od 11.00-17.00 robią bardzo smaczną pizzę , frytki, hamburgery i koktajle. Ró wnież na terenie Jasmine znajduje się wł oska restauracja, w któ rej, jak już z opó ź nieniem dowiedzieliś my się , moż na był o zapisać się w recepcji na jeden darmowy obiad. Kiedy poszliś my na ś niadanie Rosetta, jest tam znacznie mniej ludzi (gł ó wnie Arabó w), ale jakoś nudno i ponuro.

Obsł uga: na począ tku wydawał o się ponuro, ale potem okazali się bardzo dobrymi facetami. Tak jak w innych hotelach, biegali po stoł ó wce z prę dkoś cią ś wiatł a, ś miali się i ż artowali. Wszystko, jak w wyborze, o przyjemnym wyglą dzie.
Plaż a: daleka i bardzo mał a, przeznaczona na kilka hoteli. Nigdy nie był o miejsc na leż akach, a od grzybó w mał o sensu, podobnie jak leż enie na piasku, sł oń ce pali ze wszystkich stron. Ogó lnie zł e miejsce, haha ​ ​ dobre chyba tylko dla rekinó w. Dlatego wybraliś my się w znane nam miejsca, plaż e Marriott, Gafi, Sonesta, Fantasia. Wrzucali rzeczy do morza. Rę czniki są tak samo ż ó ł te z biał ymi paskami jak te w Marriott i Sonesta 4*, dlatego są zwinię te. Bezczelnie i nikt nawet o nic nie pyta. Ale raz jednak delikatnie poproszono nas o zapł atę lub jedną z dwó ch. Ale to się nie powtó rzył o.
Wydawał o mi się , ż e w Naama jest za mał o ludzi, w poró wnaniu z tamtym rokiem był o jakoś spokojniej. Nie widzieli piosenkarza Zakiego, nie ś piewał , to dziwne. Ale ogó lnie wszystko jest w porzą dku.
Wycieczka: Wcześ niej był em w Egipcie 2 razy, ale nigdy nie pojechał em do Kairu, aby zobaczyć piramidy. Dlatego tym razem miał em plan, ż eby się tam dostać . Kupiliś my bilet od naszego przyjaciela Matrioszki i wyruszyliś my. Oczywiś cie nikt nas nie ostrzegł , jakie nazwisko tam przybierają . W Kairze jest cicho, tylko na Synaju nie jest spokojnie, ale wszystko bę dzie w porzą dku. Wyjechaliś my w nocy, czekają c, aż wszystkie autobusy zbiorą się w stertę , aby policja eskortował a nas do Kairu pod eskortą . Polacy, dwaj Anglicy, Gruzini, Biał orusini i Rosjanie jechali z nami autobusem. Przyjechaliś my w godzinach popoł udniowych i od razu zabraliś my nas do Muzeum Egipskiego. Potem był a fabryka papirusu, Nil, posił ek w restauracji nad brzegiem Nilu, Piramidy (to osobny przypadek, walczyli z irytują cymi Arabami, dostali ich radą i wymuszaniem), fabryka ropy i wą sy. O 17 już wracaliś my. O pierwszej w nocy mieli przybyć do hotelu, ale tak był o. Godzinny postó j, godzinny postó j. . . kto to lubi? Ż adnych wyjaś nień … pó ź niej czekamy na co najmniej 7 autobusó w, ż eby się zebrać , ż eby dać nam samochó d z policją . Wszyscy Arabowie pokł ó cili się , prawie wdali się w bó jkę (ż ał uję tylko, ż e nie sfotografował em tego incydentu). Ską dś pojawił y się cię ż aró wki z paliwem i był y z nami we wspó lnej kolumnie. . . koszmar. Ktoś wywoł ał panikę , ż e jesteś my zakł adnikami… terrorystami. Kompletne kapety. . . Kró tko mó wią c, autobusy zdecydował y się jechać bez asysty, wyprzedził y cię ż aró wki z paliwem i na przemian z postojami, o 5 rano wró ciliś my z powrotem.

Od Was zależ y czy jechać czy nie, to nie zależ y od firmy, a Pegasus też z nami jeź dził . Pł aciliś my po 50$ - jest ich 85 (jest też ubezpieczenie). Mó wią , ż e są ró wnież przewoż eni do Izraela z eskortą .
Z Pegaza pojechaliś my do ź ró deł Mojż esza, dojś cie do nich zaję ł o 2 godziny, wszystko jest ciche i relaksują ce.
Dalej jest czysty odpoczynek.
Pegasus: wyjazd natychmiast przeniesiony z godziny 5 na 23.50. Za pokó j zapł aciliś my dodatkowo 35 dolaró w. i ż yli spokojnie do 18:00. Pó ź niej dowiedzieliś my się , ż e lot został ponownie przeł oż ony, teraz o pierwszej w nocy. A potem na ogó ł zgł aszali, ż e nasz samolot nie przyleciał na lotnisko. Dzię ki Pegasusowi zapł acili za nas kwotę , ponownie rozdali bransoletki, numer i wysł ali nas na obiad. Ale o 3 nad ranem odebrali mnie i wysł ali na lotnisko. Samolot wystartował o 6.30 rano, ao 12 byliś my już w domu.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał