Nigdy tu nie przychodź!!!

Pisemny: 12 grudzień 2019
Czas podróży: 4 — 11 grudzień 2019
Ocena hotelu:
3.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 4.0
Usługa: 2.0
Czystość: 2.0
Odżywianie: 2.0
Infrastruktura: 7.0
Nawet nie wiem, od czego zaczą ć recenzję . Zdecydowaliś my się wybrać z koleż ankami, w trosce o morze. W bardzo niskiej cenie. A potem wchodzą c do hotelu, pierwszą myś lą był o kupienie biletu do domu jeszcze tego samego dnia.
To jest po prostu PIEKŁ O!! ! ! Z przepię knym morzem, rafą i zielenią . Na tym koń czył y się plusy Siwy. Hotel jest oceniany na 5 gwiazdek. Dał bym mu minus 5, no có ż , z rozcią gnię ciem 1.
W ogó le przyjechaliś my wcześ nie, o 7 rano byliś my już w hotelach. Zameldowanie odbywa się wył ą cznie od godziny 14.00. Ale za dodatkową opł atą moż na negocjować z chamami w recepcji. Zostawiwszy wszystko, przebierają c się w kostium ką pielowy, poszliś my nad morze. Nie ma darmowych leż akó w! Hotel jest peł ny. Jeś li chcesz, kł adziesz się na kocu na trawie, ludzie wł aś nie to robili. Opcja za 1 USD, aby przemę czyć pracownikó w na plaż y, a oni postarają się przynieś ć wam leż ak, w najgorszym przypadku dziurawy materac. Co do plaż y - wszystko w porzą dku, rafa bez sł ó w. Leż aki są bezpł atne od 5 rano. . .

Otrzymaliś my bransoletki, ż eby za dodatkową opł atą iś ć na ś niadanie.
A potem koszmar okazał się rzeczywistoś cią ! o 7.10 rano (ś niadanie zaczyna się o 7) nie ma nic!! !
Nigdy nie widział em gotowanych jajek. Na omlet (nie ma jajecznicy) jest kolejka 10 osó b. Jak szef kuchni robi omlet to pestka! Razem z muszelką na przypalonej patelni. Rzuca ci talerz ze strasznie niezadowoloną miną . Naleś niki a la naleś niki w kolorze szarym. Ś ciś le 1 sztuka, a jeś li poprosisz o suplementy, zamkną pojemnik przed twoim nosem i powiedzą „NIE”. Jest bardzo mał o ś wież ych sokó w nawet za opł atą .
Aby napić się herbaty, trzeba poczekać na filiż ankę...są chwytane w kilka minut. Są brudne i ź le umyte. Mleko do kawy na dole. Ł yż ka cukru ze wspó lnej miski. Owoce widział y tylko zgnił y granat, a nie sł odkie mandarynki.
Szczerze mó wią c nie miał em tam nic do jedzenia. Jeś li zł apiesz pomidora i ogó rka, bę dziesz szczę ś liwy. Uciekaliś my i bł agaliś my pracownikó w, a oni sł owami „osobiś cie pokroić szefa kuchni” dali nam 1 pomidora na 3x. Ogó rki są na ogó ł przysmakiem. Wszystkie ciastka są nieś wież e. Jako wielka fanka sł odyczy NIC tam nie jadł am. Pró bował em kilka razy i wyrzucił em. Moż na tam zjeś ć kapustę i makaron. Przed nami kolejna opowieś ć o obiedzie i kolacji. Czekać )
W ogó le wyszedł gł odny po ś niadaniu - osiadł . Za dodatkową opł atą moż na zarezerwować pokó j z widokiem na morze. Każ dy pł acił po 50 dolaró w.

Najpierw byliś my w gł ó wnym budynku na 5 pię trze. Podł ogi nieparzyste - wspó lny taras dla wszystkich, parzyste - indywidualny balkon. Byliś my trzema dziewczynami i ze wzglę dó w bezpieczeń stwa zmieniliś my pokó j. Zmienialiś my to cał y dzień . W tej recepcji personel zmienia się co pó ł godziny. I nikt nic nie wie. Osiedliliś my się na 8. pię trze. Był smró d! Powiedzieli, ż e zatruli komary, ale po rozmowie z sprzą taczem przyznał , ż e to karaluchy. Obiecali, ż e za godzinę zniknie. OK. Cał y czas ś mierdział o! Od zapachu zrobił o mu się niedobrze i bolał a go gł owa. Wszystko ś mierdział o tą trucizną . Brak sł ó w. Poprosiliś my o 2 dni na przeprowadzkę . Na zł oś ć dali najstraszniejsze pokoje przy drodze, gdzie na korytarzach leż ą potł uczone szkł o i rę czniki, drzwi balkonowe na pię trze się nie zamykają , nie ma tam szans na przeż ycie. Dlatego zatrzymaliś my się w pokoju Vanyuchy, ż eby tylko przenocować . Pomyś lał em, ż eby wycią gną ć ł ó ż ka na balkon, ale nie przebił y się przez drzwi.
Liczba jest nastę pują ca: nie bę dzie plazmy, zwykł ego starego telewizora. Ł ó ż ka z brudną poś cielą . Toaleta przecieka w ł azience. Woda w kranie jest mydlana i prawie nie ma ciś nienia. Przez godzinę nie mogł am myć swoich gę stych dł ugich wł osó w. Hotele są niehigieniczne. Wszę dzie jest brudno i kurz. W pokoju nie ma szamponó w, ż eli i mydeł , poprosili o jednorazowe z 5 pró by. Papier toaletowy jest pod rę ką . Rę czniki nie są zmieniane. Klimatyzacja przy okazji nie dział ał a, dobrze, ż e w grudniu nie ma upał ó w. WE WSZYSTKIM NIE MA Ż ELAZA.
Kró tko mó wią c, proś by o zmianę numeru, aż do wezwania policji, któ ra podjechał a pod hotel, zawró cił a i wyszł a, poszł y na marne. Walczyliś my nieustannie. Dlaczego tam jesteś my, cał y hotel przeklę ty. Ale personel nie dbał o ciebie! nie jesteś my dla nich nikim. Na recepcji przy kolejnym skandalu w odpowiedzi usł yszeliś my „dzię kuję , ż e są ł ó ż ka za taką cenę ”.
Alkohol: na obiad moż na poł kną ć rozcień czone piwo, już go nie widzieliś my. Koktajle to nic. Nie rozró ż niają rumu, whisky i wó dki. My też .
Sok w kantynie jest tak rozcień czony, ż e w ogó le nie poczuł am ananasa. Woda jest koloru ż ó ł tego, podobno mają sok ananasowy. Nie chciał em niczego innego pró bować .
Obiad: i znowu wszystko jest bardzo zł e. Nie ma mię sa! kilka rodzajó w kieł basek, któ rych nawet koty nie zjedzą . Kobieta w kolejce z nami powiedział a, ż e ​ ​ jak zł apie kurczaka, a my rybę , to wymienimy. CYNA!

Kurczak faszerowany twardym ryż em nie jest trudny do pogryzienia. Jedyne, co jem, to makaron. Wszystkie sał atki są takie same. Kilka razy widział em oliwki, ale są zgnił e i gorzkie. Owoce nadal nie są sł odkie i zgnił e. Ludzie brali je do misek, ktoś owijał w serwetkę . Dodatki nie wywoł ywał y apetytu, nawet ich nie wzią ł em. Dziewczyny powiedział y, ż e nie jest zł y ryż . Był ser, takie kostki. Jest to moż liwe. Wszystkie surowe ziemniaki! ogó rki i pomidory to znowu przysmak. Za każ dym razem biegali za laską i bł agali.
Jeś li sprzę ty spadną , obsł uga nawet ich nie podnosi, tylko kopie o podł ogę do kuchni. . .
Wszę dzie chodził em ze ś rodkiem antyseptycznym i spryskiwał em.
Batonik: Frytki znó w są surowe, keczup pł ynie jak woda. Surowy kotlet w burgerze. Jest kolejka po lody, dają mał ą kulkę , mniej lub bardziej smaczną .
Kolacja: jeś li nie przyszedł eś na otwarcie, jedz na stoją co! Nie mieliś my czasu i jakoś staliś my przy stoliku przy wyjś ciu. Jeś li przyjdziesz na koń cu, nawet nie zostaniesz wpuszczony! Widzieliś my, jak nie wpuszczali ludzi, jakby nie był o miejsc. NIE MA MIEJSC! Jak to w ogó le jest moż liwe? To znaczy, gdybym gdzieś poszedł i przyszedł na obiad w wyznaczonym czasie, ale nie na począ tku, wyrzuciliby mnie i zostawał bym gł odny. Podobno zapł aciliś my tylko za ł ó ż ka. . .
Pracownicy cią gle się kł ó cą . Oni wariują . Kiedyś widelec prawie trafił dziewczynę , bo po prostu rzucali sztuć cami w nasz stó ł . Jedzenie wcią ż jest obrzydliwe. Jedz buł eczki i makaron. Ryba Fufufufu. Bał em się jeś ć shawarma na ulicy.
Zdecydowaliś my się przenieś ć do innego hotelu za dopł atą . I okazał o się , ż e to trzydniowy problem. Jechaliś my przez Joint AP, a jedynym sposobem na przesiedlenie jest poł ą czenie z Ukrainą . I każ dy inny hotel - na miejscu.
Skoń czył o się na ucieczce do Monte Carlo, ale to już inna historia)
Wi-fi tylko w barze przy stoł ó wce. I bardzo sł aby.

Hotel był peł en! Szkoda ludzi z dzieć mi i emerytó w. Jestem osobą absolutnie prostą , nie wybredną w niczym i przyzwyczajam się do wszelkich warunkó w. Ale tutaj nie mogł em. pł akał em codziennie...czy tego potrzebował em?
Być moż e przegapił em o wiele wię cej, ponieważ te trzy dni był y jak rozmycie, ale moja rada nie brzmi tutaj!
To był a moja najbardziej wyczekiwana podró ż , pierwsze wakacje za granicą … i takie piekł o na począ tek. Nie wró cę do Siwy za ż adne pienią dze! Nie radzę nawet ze wzglę du na morze. Doceń siebie, swoje nerwy i zdrowie! Ś wię ta powinny przynosić szczę ś cie i pozytywne emocje! Zapł ać wię cej i idź do normalnego hotelu. Powodzenia wszystkim)
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał