Fabuła

Pisemny: 24 marta 2010
Czas podróży: 14 — 21 marta 2010
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; Na wypoczynek z przyjaciółmi, dla młodzieży
Ocena hotelu:
8.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 9.0
Usługa: 10.0
Czystość: 10.0
Odżywianie: 8.0
Infrastruktura: 10.0
Wyjazd był uzasadniony na 200%, nie są dził em, ż e tak smutno bę dzie wyjeż dż ać w ostatniej chwili). Od razu powiem, ż e to nasz pierwszy wypad do zagranicznego kurortu, wię c nie ma z czym poró wnywać - ale z drugiej strony czytam duż o recenzji w internecie. A teraz do rzeczy.
Pojechaliś my z Tez-Tour, na lotnisku spotkaliś my się nie bez drobnych nakł adek, ale w każ dym razie przedstawiciele tej firmy trafiali tam na każ dym kroku, wię c nie bali się zgubić lub zapomnieć .
Do hotelu dotarliś my okoł o godziny 3, wypeł niliś my ankietę , przekazaliś my niezbę dne dokumenty, po czym poproszono nas o pó jś cie na obiad, a nastę pnie zameldowanie. Nie był o opó ź nień i wybrykó w - weszli do pokoju, rozejrzeli się i tam bagaż dotarł na czas.

Pokó j, jak już tu powiedzieli, nie jest wyposaż ony w najnowsze meble, ale jest bardzo czysty, sufity i ś ciany są pobielone, lś nią ca instalacja wodno-kanalizacyjna. Na korytarzu pudeł ko na buty, doś ć pojemna szafa (plus mał y sejf w niej). W toalecie muszla klozetowa, umywalka, przestronna kabina prysznicowa, bidet, wieszak, suszarka do wł osó w (bardzo sł abo). Pokó j ró wnież przestronny, duż e ł ó ż ka, ogromny stó ł z krzesł em, telewizor, dwa fotele ze stolikiem, szafka nocna. I znowu taki przyjemny taras z wiklinowymi krzesł ami i stoł em. Wszę dzie są ogromne lustra. Oś wietlenie jest jednak sł abe. Klimatyzator wydawał się dział ać dobrze.
Ogó lnie mieliś my szczę ś cie z lokalizacją pokoju (bez dodatkowej opł aty) - ostatni budynek wzdł uż "gł ó wnej ulicy" rozcią gają cej się od recepcji: jesteś my 4-5 minut od gł ó wnej restauracji (i mił o się spacerować takie pię kno), a do morza tylko po kilku schodach w dó ł - tutaj jest basen, plaż a, morze i dosł ownie rzut kamieniem taras z panoramicznym widokiem (wydaje się , ż e terytorium jednego z baró w) .
Naprawdę podobał o nam się to terytorium. Pod wzglę dem wielkoś ci, myś lę , przecię tny, ale dobrze przemyś lany. Sześ ć (pozornie) basenó w - jeden zwykł y ceramiczny, reszta stylizowana na naturalne zbiorniki (ten nad morzem nam się bardziej podobał ) oraz ś cież ka wodna ze zjeż dż alniami, wodospadami, palmami. Niezmierzone wszelkiego rodzaju ś cież ki, ś cież ki, zjazdy, podbiegi, drabiny. Dodaj tu wszelkiego rodzaju roś linnoś ć (palmy, bujnie kwitną ce krzewy, ró ż ne drzewa, zadbane trawniki). Na terenie krę cą się czaple egipskie) A wieczorami wszystko nabiera fantastycznego wyglą du - w krzakach, na palmach chowają się latarnie, a nawet zbiorniki wodne są specjalnie oś wietlone. Generalnie chodzenie to przyjemnoś ć , wszystko odbywa się z duszą .
Plaż a jest trochę gó rzysta (jak cał e terytorium), jest duż o ł ó ż ek na kozł ach. Mogł o ich czasem brakować tylko przy basenach (choć jest ich sporo), ale nad morzem zawsze ł atwo był o znaleź ć wolną parę . Chociaż wydawał o się , ż e praktyka zabierania leż akó w jest, ale nie pozostaliś my bez miejsca, jeś li spojrzysz, znajdziesz. Rę cznikó w też nie brakował o.

Morze. . Morze, morze, morze) Niesamowicie pię kny kolor) Wejś cie do morza jest gł ó wnie z pomostu o dł ugoś ci 20 metró w (tam po prostu urywa się rafa - gł ę bokoś ć nie jest chorowita, a fale zaczynają gdzieś tam "wirować ") . Pogoda był a wtedy bardzo wietrzna, a fale doś ć duż e, ale to w ogó le nie przeszkadzał o w pł ywaniu, wrę cz przeciwnie, był o ciekawie. Tylko jeden dzień był silny prą d. Na pomoś cie znajduje się szafka na kapcie, ż eby niechcą cy nie odpł ynę ł y, koł o ratunkowe na sznurku i egipski ratownik z gwizdkiem (nie na sznurku, a jakoś to nie zawsze jest dostę pne. . ). Moż esz patrzeć na rybę bezpoś rednio z pomostu lub pł ywać z maską . Jedzenie jest zabronione (to prawda).
Z animacji poszliś my na aerobik w wodzie (basen nad morzem), taniec klubowy, kilka razy taniec brzucha, aerobik, salsę (wszystko to jest na polanie przy plaż y), graliś my w boccię (tam jednak zawsze spotykają się starzy Wł osi). I nikt tam nie zaglą da, czy jesteś Wł ochem, czy kimkolwiek, wszyscy są ró wnie radoś nie zapraszani i czujesz się komfortowo. Normalnym był o naprzemienne pł ywanie i leż enie na plaż y. Wieczorem poszliś my tylko na pokaz fakiró w i popatrzyliś my na wł oską rozrywkę (bardzo osobliwy humor. . ), wię c nie wiem, jak tam jest ciekawie.
Wszę dzie jest wystarczają co duż o baró w, moż na się napić drinka np. w barze na plaż y.
Z restauracji poszliś my tylko do gł ó wnej (bufet). Sala jest duż a, dodatkowo po obu stronach znajdują się stoliki na zewną trz pod baldachimem. Restaurację podzieliliś my dla siebie na wł oską i rosyjską , nikt nam o tym nie powiedział , co nie przeszkodził o nam w swobodnym siedzeniu zaró wno tam, jak i tam. A jedzenie jest takie samo z obu stron, wię c nie widzę problemu, ż eby był o ró wno podzielone. Nikt nigdzie nie jeź dził . Có ż , po prostu poż ą dane jest zajmowanie stolikó w proporcjonalnie do firmy - jeś li jest Was dwoje, mogą poprosić o stó ł pię cioosobowy. Takich, ż e miejsc był o za mał o, to był o tylko kilka razy. Usł uga jest doś ć sprytna - biegają , sprzą tają , ukł adają , aktywnie ukł adają . Jeś li przyjdziesz do nieoczyszczonego stoł u, nie bę dziesz musiał dł ugo czekać , sprzę ty zostaną przyniesione i rozł oż one. Kelner tylko raz powiedział nam, ż e stó ł , któ ry nam się podobał , był zaję ty. Nie znajdują c innych, poszliś my na godzinny spacer. Kiedy wró ciliś my, natkną ł się na nas ten sam kelner, był niewymownie zaskoczony, natychmiast szybko i grzecznie nas posadził . I wtedy nas rozpoznał , uś miechną ł się . Ogó lnie rzecz biorą c, cał kiem fajni faceci dział ają i nie denerwują . Pewnie widzimy, ż e nie jesteś my prymitywnymi dziewczynami i uwielbiamy się ś miać , wię c uś miechają się , budują oczy, ż artują ) Nie zawsze wystarczał o poza ł yż eczkami i prostymi kieliszkami (ale szklanek jest mnó stwo)

Jeś li chodzi o jedzenie. . Na pewno nie gł odowaliś my, ale asortyment drugich dań nie jest duż y. Ryż , ziemniaki, makaron, trochę warzyw był y zawsze obecne. Za mał o mię sa i ryb. Był y sał atki i tylko posiekane warzywa i sosy (weź wł asną sał atkę ). Ale z drugiej strony wszelkie wypieki, ciasta, suflety to wyraź na mocna strona szefa kuchni. To duż o i pyszne. Z owocó w był o trochę zielonych (dojrzał ych, najwyraź niej takiej rasy) melonó w, owocó w cytrusowych, bananó w, daktyli, suszonych moreli, suszonych ś liwek, jabł ek.
Nie mieli wiele wspó lnego z przyję ciem, ponieważ . i nie był o ż adnych problemó w (dopiero przedostatniego dnia drzwi nie chciał y się otworzyć do pokoju, ale szybko zał atwiono).
Musiał em tylko rozmawiać gł ó wnie w sklepach, a tam bardzo duż o ludzi mó wił o po rosyjsku. Do innych celó w wystarczył mi mó j bardzo, bardzo ograniczony angielski - aby zrozumieć i wyjaś nić , czego chcę . Niech ż yje ję zyk migowy! )) Komunikowanie się z egipskimi sprzedawcami jest ogó lnie fajne - takie uś miechy, tylko daj mi powó d do rż enia. )) Kilka propozycji mał ż eń stwa jest nie tylko ze mną ("Ile twoja mama chce dla ciebie wielbł ą dó w? " ), Ale też z mamą .
Sprzą tane codziennie gdzieś po obiedzie, zmiana ł ó ż ka. Jedyną rzeczą był o to, ż e niektó re rę czniki nie był y od czasu do czasu dostarczane. Sama sprzą taczka przylgnę ł a do mnie mocno, ale jeś li ją dostaną , to nie bę dzie problemu z jej pozbyciem się - trzymają się tam swojej pracy z cał ych sił .
W budynku gł ó wnym (wejś cie z holu recepcyjnego) znajduje się galeria sklepó w, apteka, wymiennik. Po wodę butelkowaną poszliś my do supermarketu niedaleko hotelu (za wyjś ciem, po prawej, tam go widać ).
Ogó lnie w hotelu był o wię cej Wł ochó w, ale niewiele mniej mó wią cych po rosyjsku i trochę wię cej Niemcó w.

Okazał o się , ż e był o to peł nowartoś ciowe 6 dni, z czego przez 2 dni jeź dziliś my na wycieczki: do rezerwatu Ras Mohammed (obserwowaliś my namorzyny, wspinaliś my się na wysoką skał ę , pł ywaliś my w maskach nad rafą - ryby był y tuż przed naszych nosó w, pł ywaliś my w sł onym jeziorze, biesiadowaliś my z Beduinami i do sklepu z pamią tkami)
i do prawosł awnego klasztoru ś w. Katarzyny (roś nie tam pł oną cy krzew - pradawny gę stnieją cy krzew) i wspią ł się na Kolorowy Kanion (ogó lnie robi wraż enie, zwł aszcza wą skie ś cież ki mię dzy gł adkimi kamiennymi ś cianami, naturalnymi rysunkami i naturalnymi rzeź bami).
Wię c wszystko był o ś wietnie! Tylko zgieł k napię tych lotnisk, no có ż , latanie przez 5 godzin jest nudne. Ale to już inna historia. )
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał