Oszczędzaj pieniądze i nerwy

Pisemny: 12 październik 2015
Czas podróży: 23 wrzesień — 2 październik 2015
Ocena hotelu:
2.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 1.0
Usługa: 2.0
Czystość: 1.0
Odżywianie: 3.0
Infrastruktura: 3.0
Po raz pierwszy wybraliś my się do Sharm el-Sheikh do hotelu Rehana Royal Beach Resort & Spa 5*, od 23.09 do 02.10, marzyliś my o odpoczynku, ale marzenia nie szkodzą . Przyjechaliś my wieczorem po 18:00 i dla nas rozliczenie w pokoju zaczę ł o się doś ć szybko, ale potem przecią gał o się . Concierge w recepcji uś miechną ł się tajemniczo i powiedział , ż e dam ci bardzo ł adny pokó j, wrę czyliś my klucze i wyszliś my zabierają c ze sobą walizkę (chociaż w hotelu jest zwyczaj, ż e boy hotelowy dostarczy ci rzeczy, lepiej nosić je samemu, strasznie traktują walizki, któ re widzieliś my to wiele razy). Pokó j okazał się bardzo brudny i po prostu "zabity", 2 lampy na 5 dostę pnych nie dział ał y, w ł azience był y uż ywane akcesoria mydlane, zasł ona był a tak brudna, ż e ​ ​ nawet przy tak sł abym oś wietleniu był o to ewidentne. Natychmiast zadzwonił em do recepcji i poprosił em o kolejny numer. Po 20 minutach przyszedł do nas boy hotelowy i zabrał nas do innego pokoju, ten też był „zabity”, ale podobno czysty. Okazał o się , ż e to kolejna niespodzianka - to karaluchy!! ! ! Co wię cej, nawet się nie ukryli, zł apał em parę w serwetkę i poszedł em z nimi na przyję cie. Konsjerż nie chciał trzymać serwetki z karaluchami i zbladł na jej widok i od razu dał inny pokó j. Ten też był „zabity”, ale podobno czysty i bez karaluchó w, pozostali w nim, ponieważ byli bardzo zmę czeni po drodze i ogó lnie wpadali w numery. Mieliś my pokó j standardowy, sprzą tali codziennie, dodawano akcesoria mydlane na zasadzie, ż e kł adę go na rę kę (mogł em wł oż yć.4 ż ele pod prysznic a nie jeden szampon i odż ywkę ), kilka razy był y tylko nowe tubki i tak uż ywane. Poś ciel był a zmieniana 1 raz na 9 nocy, a potem tylko dlatego, ż e ją zdją ł em i zł oż ył em przy ł ó ż ku, a wię c poś ciel zmienia się w ten sposó b - koc i poduszkę odwraca się i wyprasowuje na wierzchu, a teraz klient otrzymuje „ś wież ą ” poś ciel. Poś ciel jest stara, podarta i poplamiona, rę czniki w pokoju są nienaruszone, ale takż e stare i poplamione, rę czniki plaż owe są brudne, podarte, a nazwa plaż owa szmata na leż aku jest dla nich bardziej odpowiednia. Zasł ony w pokoju są brudne i podarte, meble bardzo wysł uż one, pod prysznicem jest ruina i zagrzybienie i lepiej nie stać boso na podł odze, wieszak pod prysznic jest tak stary i zardzewiał y, ż e aż zadziwia jak pł ynie woda z tego w ogó le. Podobno w pomieszczeniu jest bardzo mał o ś wiatł a, aby klientka nie bał a się brudu. Sejfy we wszystkich trzech pokojach z nieoznaczonymi przyciskami i przeż utymi bateriami, któ re zresztą wypadają przy zamknię tych drzwiach. W ostatni dzień wakacji wyczerpał y się baterie w naszym sejfie i czekaliś my na kierownika od 7 rano do 10:40, aby go otworzyć .
Do 12:00 musisz oddać pokó j lub odliczyć kolejny dzień . Osiedlenie się w pokoju od 14:00, ci, któ rzy przyjadą wcześ niej muszą siedzieć i czekać lub moż na dać.20 dolaró w. do konsjerż a, aby przed czasem stać się „szczę ś liwym” wł aś cicielem straszliwej liczby.
W korytarzu ś ciany i podł oga są brudne, z plamami ró ż nego pochodzenia. Elewacje budynkó w są miejscami popę kane i zł uszczone.

Teren hotelu jest cał y zielony i w zasadzie pię kny, ale trochę zaś miecony, z krzakó w wystają szklanki, plastikowe butelki i mnó stwo niedopał kó w. Plaż a jest po prostu okropna, pokryta niedopał kami papierosó w, plastikowymi sł omkami po napojach, przez kilka dni pod parasolem leż ał y dwa talerze z resztkami jedzenia, potem został y rozrzucone po plaż y przez wiatr i tak leż ał y jeszcze kilka dni. Dzieje się tak pomimo faktu, ż e sprzą taczki chodzą po plaż y, ale nie widzą tego wprost. Kiedyś widziano ich pracują cych, gdy szef ich zmusił , ale trwał o to okoł o 5 minut, gdy stał w pobliż u.
Morze tutaj to solidny koral od brzegu i ma okoł o 100 m dł ugoś ci, gł ę bokoś ć wody do miejsca, w któ rym grzbiet koń czy swoją szlachetną nazwę , jest kilka miejsc, gdzie jest gł ę biej, ale są to mał e ł aź nie dla kilku osó b a kiedy odpł ywa odpł yw, woda pozostaje tylko w nich . Muszli i jeż owcó w jest duż o, lepiej iś ć w specjalnych butach. Z molo od razu jest gł ę boko i moż na oglą dać korale i ryby, ale rano zawsze są duż e fale i wisi czerwona flaga, wię c ryby moż na oglą dać tylko z brzegu. Na molo na zmianę pracuje dwó ch ratownikó w. Pierwszy ma na imię Mohamed i normalnie wykonywał swoje obowią zki, nie był zbyt leniwy, ż eby zmienić flagę , drugi był filonil i nigdzie się nie spieszył , duż o przyjemniej jest siedzieć pod parasolem, od czasu do czasu gwiż dż ą c na ci, któ rzy przychodzą na brzeg koralowca z brzegu. Molo czynne jest od ż ó ł tej lub zielonej flagi (zielonej tylko latem) do godziny 18:00. Wokó ł pomostu rozwieszone są boje, poza któ rym nie moż na pł ywać , jest bardzo mał o miejsca, a przy duż ej iloś ci ludzi trzeba uważ ać , ż eby w nikogo nie wpaś ć .
Kiedy przyjechaliś my, wię kszoś ć muzuł manó w był a w hotelu, serwowano ich szybciej i lepiej, w ogó lnej restauracji gotowali dobrze i smacznie, był o wiele owocó w. Na 2 dni przed koń cem naszych wakacji rozstali się i przybył o wielu wczasowiczó w z WNP, wię c natychmiast przestali się mę czyć przy gotowaniu, a z owocami zrobił o się ź le. Stoł y w gł ó wnej restauracji są brudne, rzucają z gó ry pod sztuć ce kilka czystych serwetek i myś lą , ż e wszystko jest fajne, ale blat w ogó le nie jest umyty. Po sali latają wró ble i też nie dodają czystoś ci, na stoł ach są pió ra i ś lady bombardowań . Wszę dzie peł no much, przede wszystkim na plaż y.
Zamó wiliś my 2 obiady w restauracji azjatyckiej i wł oskiej, w pierwszej wszystko jest w porzą dku, poza limitem czasowym, trzeba wszystko zjeś ć i wyrzucić w godzinę , inaczej kolejne już są . We wł oskiej restauracji zupa i przystawki był y pyszne, ale szef kuchni zaskoczył mnie stekiem z tuń czyka, nie doś ć , ż e przesadził w limonce, przesuszył na grillu, to jeszcze okazał się nie obrany z ł usek. Kelnerzy byli „zamroż eni” i musieli dzwonić kilka razy, aż raczył spojrzeć na ciebie. Podano lody, któ rych sami chcieli, twoje zamó wienie zależ y od nich.

Osobno chciał bym napisać o basenach, a raczej o tym, jak są chlorowane. Bierzemy jednego Egipcjanina, wiadro wybielacza i patyk. Nabieramy wodę z basenu wiadrem, wykonujemy okrę ż ne ruchy kijem, wylewamy odczynnik w kilku miejscach i tak dalej ze wszystkimi basenami. Chlorowane gdzieś od 17:45 czasu lokalnego.
Ogó lnie mogę powiedzieć jedno, wydaje się , ż e Egipcjanie pewnego dnia ż yją i nie spieszą się i nigdzie się nie mę czą , nie martwią się brudem i ś mieciami wokó ł , a ś mieci są wszę dzie, szczegó lnie wzdł uż dró g i tam nic tam nie ma, od plastikowych butelek po martwe wielbł ą dy. Ś mieci na lotnisku iw pobliż u hotelu oraz na wycieczkach. Podobał o nam się morze, koralowce i ryby. Chciał bym ponownie przyjechać do Egiptu, ale dopiero po tym, jak wszystko uporzą dkują .
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał