Półwysep Maritim: znudzony, nie martw się mamo!

Pisemny: 17 listopad 2009
Czas podróży: 29 październik — 6 listopad 2009
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; W przypadku podróży służbowych
Ocena hotelu:
8.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 10.0
Usługa: 8.0
Czystość: 8.0
Odżywianie: 8.0
Infrastruktura: 7.0
Odpoczywaliś my w Egipcie w Sharm el-Sheikh przez cał y miesią c - od 29.09. 09 do 27.10. 09 Tydzień na Pó ł wyspie Maritim Jolie Ville, 3 tygodnie w Savita Resort & SPA. Za bilet zapł aciliś my 15.400 re (przelot samolotem Don-Avia (dawniej Aeroflot-Don), transfer z lotniska i na lotnisko, zakwaterowanie w hotelach all inclusive, transfer mię dzy hotelami opł aciliś my sami - 12$/taksó wka, organizator wycieczki chciał.40 USD za tę usł ugę ).
Wylot był z lotniska Szeremietiewo-1, terminal „C”. W kawiarni wszystko jest drogie, podobnie jak na wszystkich lotniskach, mał a butelka BonAqua kosztuje 80 rubli. Ale na drugim pię trze jest sklep, tam jest taniej : ) Wylecieliś my bez zwł oki. Samolot - Ił -86. W Egipcie od kilku lat pró bują zakazać ich stosowania z powodu przekroczenia norm dotyczą cych euro-hał asu. Ale wszyscy latają i latają . Lecieliś my bezpiecznie (dzię ki pilotowi Iwanowowi! ). W samolocie uporczywie prosili o niepicie, groż ą c sankcjami „w porcie przybycia”. Ale wielu dobrze się upił o i nic za to nie dostał o. Przybył wieczorem, okoł o 8 rano. Był o nam zimno i deszczowo.
A w Sharm - gorą co i wilgotno.


Terytorium.

Pó ł wysep Maritim znajduje się blisko lotniska, podobnie jak wszystkie hotele w Sharm. Hotel poprosił o pokó j dla niepalą cych. Dostaliś my pokó j 5505. Cał y hotel skł ada się z jedno- i dwupię trowych budynkó w o zaokrą glonym kształ cie. Każ dy z nich ma okoł o 20 pokoi w bungalowach. Każ da liczba ma wydł uż ony i zwę ż ają cy się ku ś rodkowi kształ t. Wyobraź sobie pokrojone ciasto, tak wyglą dają budynki parterowe z gó ry. A każ dy kawał ek ciasta to osobne pomieszczenie z wyjś ciem na ulicę . Ogó lnie nasz pokó j znajdował się doś ć dobrze w stosunku do restauracji, baru i basenu. Nie zapł aciliś my za widok na basen, wię c nie zdziwiliś my się , ż e go tam nie ma : ) Sam pokó j jest duż y i odpowiada zamieszczonym zdję ciom, z wyją tkiem tego, ż e zdję cia został y zrobione zaraz po skoń czeniu i przyjechaliś my kilka lata pó ź niej. Dywany są odrapane, szafki zniszczone. Ale generalnie jest przestronne, ł adne, 4-osobowe ł ó ż ka: ) Wykonane w stylu kolonialnym. Duż a przestronna ł azienka.

Pewnie 10 metró w, z dwiema umywalkami, wanną , prysznicem, bidetem, ale toaleta był a wsunię ta w sam ką t. Siedzisz na nim jak sierota, przyciskają c się do ś ciany. Ogó lnie rzecz biorą c, te komunalne udogodnienia są gł ó wną zaletą hotelu. Cał y obszar to sucha wypalona ziemia. W niektó rych miejscach trawa jest zielona, ​ ​ w niektó rych miejscach ż ó ł ta. Palmy. Za recepcją widać gó ry. Wł aś ciwie jest tam pustynia. Gł ó wną ozdobą hotelu jest basen poś rodku z jacuzzi. Raz tam pł ywaliś my, a cudzoziemcy leż ą cał y dzień . Nawet nie idą w morze.

Morze.

Pewnie sł yszał eś , ż e tam nie ma morza. Autobusy kursują co 15 minut. Ale stwierdzenie, ż e nie sprawia to ż adnych problemó w, wcale nie jest. Tak, jeś li się tam wybierasz, moż esz poczekać na autobus, siedzą c na kanapie obok recepcji, jest klimatyzacja. Ale jeś li wracasz...Musisz najpierw wstać w takim upale na 5 pię tro, a potem usią ś ć przy 35 stopniach i czekać na autobus, a jeś li wszystkie miejsca na dwó ch ł awkach są zaję te, wstać.
Przypomina mi ś redniowieczne tortury. Czekam na autobus w 35-stopniowym upale. Ale zdarza się , masz szczę ś cie, autobus przyjeż dż a od razu i cieszysz się jak dziecko. Nawiasem mó wią c, droga do morza zajmuje 8 minut i wiedzie wzdł uż betonowego ogrodzenia, za któ rym znajdują się opuszczone wille niemieszkalne Maritim Golf. Na plaż y zawsze był y leż aki, gó rne „pokł ady” był y puste. Plaż a jest wykuta w skale z kilkoma pię trami. Koja jest ż elazna, ale wygodna. Linia morza jest bardzo wą ska, okoł o 5 m. Mam na myś li miejsce do pł ywania. Od brzegu znajduje się ł awica z koralowcami. Wejś cie tylko z pontonu. A za pł yciznami natychmiast zaczyna się doś ć ostry klif, dno schodzi na gł ę bokoś ć . W zwią zku z tym moż na pł ywać tylko w tym pię ciometrowym „korytarzu” oddzielonym bojami. Są tu pię kne korale i duż o ró ż nych ryb (w Savite, doką d pó ź niej pojechaliś my, ryb jest mniej, jak mi się wydawał o). Na plaż y Maritima znajduje się bar. Tam moż na zjeś ć w porze lunchu i wypić drinka.

Duż o pisali o tym, ż e są opł acani, teraz tak nie jest. Wszystkie napoje, w tym piwo i koktajle alkoholowe, są bezpł atne. Na plaż y iw wodzie jest niewiele osó b.
W hotelu był o też bardzo mał o osó b. Prawdopodobnie 100 osó b i szczerze mó wią c 60 osó b z nich to Rosjanie. Có ż , naprawdę rosyjski hotel.

Odż ywianie.

Duż a urocza restauracja. Stoi na wzgó rzu, widać go ze wszystkich stron. Wieczorem zachę cają co kusi ś wiatł ami. Standardowy zestaw naczyń , ale generalnie jest ich za mał o. Wszystko, co jadalne, jest wyeksponowane poś rodku sali na mał ej plamce. A z obfitoś cią turecką nie moż na poró wnywać . I to jest zrozumiał e - jest bardzo mał o ludzi. Nawet z tym, co był o na wystawie, był em zaskoczony, ż e tak mał a liczba osó b wyraź nie nie usprawiedliwiał a iloś ci jedzenia. Zwykle na obiad podawali smaż oną rybę (filet z ł ososia), gulasz (gulasz), jakiś kurczak, coś specjalnie przygotowanego „do dystrybucji” (czyli kucharz stoi i podaje kawał ek), na przykł ad udko z indyka lub jagnię ciny .
Kilka rodzajó w dodatkó w – ziemniaki, ryż , duszone warzywa, frytki w ką ciku dla dzieci, warzywa gotowane na parze bez przypraw i gotowane mię so. Był y też ró ż ne sał atki i warzywa w czystej postaci, sosy. Był y też sushi, ale nie wytrzymują krytyki, japoń ski szef kuchni robił by hara-kiri : ) Ró ż ne pieczywo i duż y wybó r bardzo smacznych deseró w. Z owocó w - jabł ka, figi, gruszki, daktyle.

Drinki.


Oto najbardziej nieprzyjemny temat na Pó ł wyspie Morskim. Woda. Jak pamię tacie, zę by w Egipcie należ y myć wodą butelkowaną . Ale nie ma jej w pokoju. Zjada się ją tylko na ś niadanie w restauracji (w tych bł ogosł awionych godzinach porannych moż na samemu przynajmniej nalać sobie butelkę wody i szklankę soku). Przez resztę czasu woda wydawana jest na Twoje ż yczenie po 0.5 litra i cał y czas trzeba o nią prosić . Tu i tam. I przecią gnij go do swojego pokoju jak jakiś chomik.
W hotelu znajduje się kilka restauracji. Restauracja gł ó wna, restauracja grillowa na ś rodku basenu i restauracja na plaż y.
W centralnej - bufet, w pozostał ej - a la carde. Ale napoje WSZĘ DZIE przynoszą tylko kelnerzy. Bez przesady sposó b ich obsł ugi mogę scharakteryzować jako „milczą ce wymuszenie”. W restauracji, jak już pisał em, jest bardzo mał o osó b. Na dziesię ć stolikó w - 3 kelneró w plus administrator i dziewczyna typu koń (stoją ca, patrzą ca, spotykają ca się z goś ć mi). I tak zamawiasz wodę i np. dwie lampki wina. Przyjmą zamó wienie, spisują numer pokoju, wychodzą . Po 7 minutach ł apiesz uś miechnię tego kelnera i pytasz - gdzie, kotku Yoshkin, jest moja woda? „Teraz-teraz” – mó wi kelner i znowu znika. Po kolejnych 5 minutach idziesz do administratora, przynoszą ci wodę i wino. Kelner uderza się w czoł o: zapomniał em, winny, przepraszam mi!! ! Wierzę , ale ta scena powtarzał a się wiele razy.
Ale pó ź niej zaobserwował em nastę pują ce zdję cie: kelner otrzymał napiwek, przynió sł go administratorowi, któ ry uś miechają c się radoś nie, kł adzie go pod biurko i kiwa gł ową z aprobatą kelnerowi: chodź , chodź , pracuj. Zaczę li dawać napiwki, a obsł uga poprawił a się na naszych oczach. Pamię tam, ż e dał kelnerowi przy grillu 20 funtó w (4 dolary), przynió sł dwie butelki wody - „w prezencie”. Wię c albo zapł ać , albo zrelaksuj się.

Zabawa.


Nie ma ich tu. Nuda to gł ó wny smutek Pó ł wyspu Morskiego. Po kolacji jedna droga - do baru, obok gł ó wnej restauracji, 15 metró w dalej. Moż na tam posł uchać piosenek Rosjanki lub Ukrainki. Z repertuaru rosyjskiego - pieś ni Agutina z 1905 roku i naszego Aleksandra Rybaka. A potem ś piewa nie dł uż ej niż godzinę . Potem moż esz iś ć do ł ó ż ka. Lub udaj się do Naama Bay po rozrywkę . To 5 minut jazdy od hotelu i kosztuje 10 USD.
W Maritim jest "galeria sklepó w", jednak jest tylko jeden sklep, reszta podobno nie ś cią ga czynszu przy tak mał ej liczbie turystó w. ALE!
Byliś my w Egipcie pierwszy raz i pomyś leliś my, mamma mia, jeś li to jest hotel VIP, co bę dzie dalej? Ale Savite okazał się znacznie lepszy. W ogó le rozumieliś my - dla nas - duż e hotele, w któ rych jest duż o ludzi. Tam wszystko jest inne, ale to, jak mó wią , to zupeł nie inna historia. Ż yczymy wszystkim udanych wakacji! I przeczytaj naszą recenzję o Savita Resort!
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał