Скучать в отеле не пришлось… Все, как обычно для Египта. Приехали мы вдвоем. Естественно, был забронирован стандартный номер. Я, зная манеры арабов, раздавать «хорошие номера» осталась стоять за ресепшен, а муж пошел смотреть, что нам дали за номер. Долго я его ждала…
Возвращается и говорит, что нормальный номер. Выхожу, едем на гольфовой машинке. Долго едим. Выезжаем за территорию отеля и останавливаемся около виллы. На первом этаже наш номер (маленькая спальня), но при этом свой холл, свой бассейн и «свой» вид на море (это я увидела уже утром). Сначала я, честно говоря, расстроилась, что до главного корпуса идти достаточно далеко, но, как оказалось позже, до пляжа рукой подать. Мужа ругаю, что это такое, мы вообще на отшибе, за территорией, ужас, ужас… Идем с ним на ресепшен и говорим, что не нравится. Они в шоке: у вас отдельная вилла, вид на море, свой бассейн, а Вы требуете стандартный. Я говорю, что это вообще не отель, это глушь, темень, да и страшно там просто… Нам, естественно, предлагают доплатить 30$ за день и нас поселят поближе к главному корпусу. А стандартные номера у них все выходят во двор и все они заняты. Идем смотреть другие номера – мы не поняли за, что там доплачивать и побрели на свою виллу. Тут же за нами прибежал араб и включил везде свет, предложил включить джакузи в бассейне, настроил телевизор все каналы, раскланялся и ушел. На утро, я поняла, что зря нервничала. Все было прекрасно. Тихая вилла, рядом вилла президента Египта (это мы поняли позже), прекрасная двухуровневая терасса с зеленым газоном и великолепный вид на море.
Кормили разнообразно, но без изысков. Был детский стол. Всем всегда хватало еды, тарелок, чашек, ложек, вилок. Конечно, к концу недели все это изрядно надоело. В Софителе кормили намного лучше и вкуснее. Понравилось, что все обслуживание в отеле достойное. Никаких в след реплик, никаких «привет, как дела? ». Все прилично. Анимации, практически, нет. Уборка в номере египетская (средне). Сантехника в номере, да и мебель на троечку. Правда, все работало.
Территория отеля большая, красивая. Много бассейнов, ресторанов. Великолепный разноуровневый песчаный пляж – это очень впечатляет. Вход, как с понтонов, так и с песочка.
Из плохого - дурацкий зеленый разодранный ковролин по всей территории отеля. Зачем?
Также очень портит репутацию отеля, какие-то непонятные «совковые» конференции. Это были какие-то странные личности (из разряда «Люська, а Люська? »), которые приехали на 2-3 дня на конференцию в составе 100 человек. Они неслись на вечернюю трапезу, как будто был последний день Помпея. Визжали на пляже, орали (всего не передать). В общем вели себя, так, чтобы нам было ужасно стыдно за наших соотечественников. Одним из ярких примеров стала пьяная песня всего этого «хора» в холле отеля – «Ой, мороз, мороз…» Кошмар!!!!!!! ! ! Ну, это так, крик души.
В последний вечер перед отъездом нам в номер звонит администратор отеля и просит переселиться в главный корпус отеля в связи с начинающимся ремонтом. Но, как? Нам же завтра улетать? Какое переселение на одну ночь? Нас умоляют. Я не торопясь собираю все вещи. Выходим с чемоданами с виллы, где должна ждать нас машинка, а тут: представительские мерседесы, тонированный автобус набитый людьми с автоматами, а на нашей зеленой лужайке автоматчики. И мы такие красивые в купальных костюмах….
Долго нам пришлось ждать нашу машинку, потому что оказалось, что никакой не ремонт, а президент Египта приехал на соседнюю виллу. Все-таки нас переселили - в шикарный двухкомнатный номер (правда, на одну ночь), также с видом на море.
Вот такой был бурный отдых.
В этот отель, скорее всего больше не поеду, предпочитаю не повторяться. Да и конференции смущают. Не хочу получать на отдыхе неприятные впечатления.
W hotelu nie musiał am się nudzić...Wszystko jak zwykle w Egipcie. Przyjechaliś my razem. Oczywiś cie zarezerwowano pokó j standardowy. Ja, znają c maniery Arabó w, aby rozdawać "dobre numery" został am za recepcją , a mą ż poszedł zobaczyć , co nam dali za pokó j. Czekał em na to od dawna. . .
Wraca i mó wi, ż e to normalna liczba. Wychodzę , jedziemy wó zkiem golfowym. Jemy dł ugo. Opuszczamy teren hotelu i zatrzymujemy się w pobliż u willi. Na parterze nasz pokó j (mał a sypialnia), ale jednocześ nie wł asny hol, wł asny basen i „mó j” widok na morze (to już rano widział am). Na począ tku, szczerze mó wią c, był em zdenerwowany, ż e do gł ó wnego budynku jest wystarczają co daleko, ale jak się pó ź niej okazał o, plaż a był a w zasię gu rę ki. Karcę mojego mę ż a, co to jest, na ogó ł jesteś my na obrzeż ach, poza terytorium, przeraż enie, przeraż enie...Idziemy z nim na przyję cie i mó wimy, ż e nam się to nie podoba. Są w szoku: masz osobną willę , widok na morze, wł asny basen i wymagasz standardowego. Mó wię , ż e to wcale nie jest hotel, to dzicz, ciemnoś ć , a tam po prostu strasznie… Oczywiś cie proponuje się nam zapł acić.30 USD dziennie i bę dziemy zakwaterowani bliż ej gł ó wnego budynku. A ich standardowe pokoje wychodzą na dziedziniec i wszystkie są zaję te. Zamierzamy obejrzeć inne pokoje - nie rozumieją c za co dopł acić i powę drowaliś my do naszej willi. Arab natychmiast pobiegł za nami i zapalił wszę dzie ś wiatł a, zaproponował wł ą czenie jacuzzi w basenie, nastawił telewizor na wszystkie kanał y, ukł onił się i wyszedł . Rano zdał em sobie sprawę , ż e na nic się denerwuję . Wszystko był o niesamowite. Cicha willa, obok willi prezydenta Egiptu (zdaliś my sobie z tego sprawę pó ź niej), pię kny dwupoziomowy taras z zielonym trawnikiem i wspaniał ym widokiem na morze.
Karmione urozmaicone, ale bez dodatkó w. Był stolik dla dzieci. Każ dy zawsze miał pod dostatkiem jedzenia, talerzy, kubkó w, ł yż ek, widelcó w. Oczywiś cie pod koniec tygodnia to wszystko jest już doś ć zmę czone. W Sofitel jedzenie był o znacznie lepsze i smaczniejsze. Podobał o mi się , ż e wszystkie usł ugi w hotelu są godne. Bez dalszych uwag, bez „cześ ć , jak się masz? ”. Wszystko w porzą dku. Animacja praktycznie nie istnieje. Egipskie sprzą tanie pokoju (ś rednie). W pokoju hydraulika i meble do klasy C. To prawda, wszystko dział ał o.
Teren hotelu jest duż y i pię kny. Wiele basenó w i restauracji. Ogromne wraż enie robi wspaniał a wielopoziomowa piaszczysta plaż a. Wejś cie zaró wno z pontonó w jak iz piasku.
Zł ych - gł upi zielony podarty dywan w cał ym hotelu. Po co?
Psuje też reputację hotelu, niektó re niezrozumiał e „sowieckie” konferencje. Był y to jakieś dziwne osobowoś ci (z kategorii „Lyuska i Lyuska? ”), któ re przyjechał y na 2-3 dni na konferencję liczą cą.100 osó b. Pospieszyli na wieczorny posił ek, jakby to był ostatni dzień Pompejusza. Piszczali na plaż y, krzyczeli (wszystko nie da się przekazać ). W ogó le tak się zachowywali, ż e strasznie wstydziliś my się naszych rodakó w. Jednym z najjaś niejszych przykł adó w był a pijacka piosenka cał ego tego „chó ru” w hotelowym lobby – „Och, mró z, mró z…” Koszmar !!!!!!! ! ! Có ż , jest to krzyk duszy.
W ostatni wieczó r przed wyjazdem administrator hotelu dzwoni do nas do pokoju i prosi o przeprowadzkę do gł ó wnego budynku hotelu w zwią zku z rozpoczę ciem remontu. Ale jak? Wyjeż dż amy jutro? Co to jest pobyt na jedną noc? Bł agamy. Nie spieszy mi się z zebraniem wszystkich rzeczy. Wychodzimy z willi z walizkami, gdzie powinien na nas czekać samochó d, a tu: reprezentacyjny Mercedes, przyciemniony autobus peł en ludzi z karabinami maszynowymi i strzelcy maszynowi na naszym zielonym trawniku. A my jesteś my tacy pię kni w kostiumach ką pielowych….
Dł ugo musieliś my czekać na naszą maszynę do pisania, bo okazał o się , ż e nie ma naprawy, a do są siedniej willi przyjechał prezydent Egiptu. Mimo to zostaliś my przeniesieni - do eleganckiego dwupokojowego apartamentu (choć na jedną noc), ró wnież z widokiem na morze.
To był y takie gorą czkowe wakacje.
Najprawdopodobniej nie wró cę do tego hotelu, wolę się nie powtarzać . Tak, a konferencje są krę pują ce. Nie chcę otrzymywać nieprzyjemnych wraż eń na wakacjach.