Nie tam...

Pisemny: 18 luty 2013
Czas podróży: 16 — 27 sierpień 2012
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje
Ocena hotelu:
3.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 9.0
Usługa: 1.0
Czystość: 5.0
Odżywianie: 3.0
Infrastruktura: 5.0
Zacznijmy od tego, jak tam dotarliś my...

Hotel wyglą dał bardzo przyzwoicie, moż na by rzec wrę cz pię knie...

Dostaliś my klucz do pokoju i mapę (jak się tam dostać ), ale...Naszego numeru nie był o na mapie.


Arab oczywiś cie nie mó wił po rosyjsku, ale mimo wszystko staraliś my się wytł umaczyć mu gestami, ż e zaszł a dziwna sytuacja. W koń cu, po 20 minutach pantomimy, wcią ż namawialiś my go, by wskazał „kiedy mó j numer”. Doprowadzony do pokoju. Pokó j naszym zdaniem był szykowny, wszystko co potrzebne był o...Przede wszystkim zwró ciliś my uwagę na mini bar. Jak nam powiedziano - to nic nie kosztuje. Pó ź niej okazał o się , ż e był o to pł atne, ale to drobiazgi...Ponieważ na obiad przyjechaliś my spó ź nieni, nie weszliś my. I nie jedli rano, wcią ż krę cili się na lotnisku. Ale powiedziano nam, ż e dla nas jedzenie został o już dostarczone do pokoju...
Poszliś my, jeś li nie powiedzieć , polecieliś my do stoł u i zobaczyliś my jeden (choć duż y) talerz, na któ rym się okazał o: 2 banany tygrysie, mokry chleb, kieł basa sojowa (któ ra pachniał a wodorostami i też smakował a jak wodorosty), twardy ser , któ re wyglą dał o trochę jak jedzenie i oczywiś cie przedwczoraj ogó rki (na jednym prawie zł amał em zą b). Ostatecznie strategiczny zapas cukierkó w został zniszczony pierwszej nocy. No dobra, jak nam powiedziano - "Hotel ma sklep", do któ rego wł aś ciwie poszliś my, w któ rym był a taka lista produktó w: fajki wodne, koszulki, arabskie ciasteczka, magnesy i haszysz (gdzie w Egipcie bez tego ). I tak zakoń czył się nasz pierwszy wieczó r (do hotelu wró ciliś my okoł o 11:58). Chcieliś my uczcić nasz przyjazd, oczywiś cie alkoholem i poszliś my do baru. Jak powiedział em, był a godzina 11:58. Jednak nasz pał akowaty przyjaciel odmó wił nam podania, bo „mamy za klok dwanaś cie o klok”…
Chyba zrozumiał eś , ż e to dopiero nasza pierwsza noc w hotelu (swoją drogą , o pł atnym piwie po 15 dolaró w za kufel)...No dobra, skoń czmy z pierwszą nocą , skoro odpoczywaliś my 10 dni. . .

A wię c dzień drugi:


Naprawdę podobał o nam się na zewną trz hotelu. Palmy, trawniki, kaktusy (co mnie zaalarmował o, bo nie są już sadzone w rosyjskich hotelach)...A widok z naszego pokoju był delikatnie mó wią c przepię kny...Nawet biorą c pod uwagę , ż e hotel znajdował się na druga linia, wyglą dał a bardzo dobrze. Nastró j od wczoraj gwał townie się podnió sł i gwał townie spadł : dopł ynę liś my do morza… Wolny panton, o któ rym mowa w bilecie, nie został ukoń czony i są dzą c po rzetelnych informacjach przekazanych nam przez rosyjskoję zycznych Arabó w, jest w budowie od 5 lat. Na koniec nasz przewodnik poradził nam, abyś my udali się do pantone pobliskiego hotelu za 5 USD (! ) za karnet...
W koń cu, ż eby tylko popł ywać trzy razy w morzu, zostawiliś my kilka tysię cy rubli (ó smego dnia okazał o się , ż e nasz touroperator zgodził się z są siednim hotelem, ż e moż emy korzystać z pantone za darmo… Ale nigdy nie wiedzieliś my o tym zgł oszono). Wracają c do hotelu zorientowaliś my się , ż e jesteś my w zł ym miejscu...Otaczali nas Niemcy, Wł osi, Polacy, Brytyjczycy, Francuzi...A Rosjanie byli tylko tymi, któ rzy z nami przylecieli...To znaczy, 10 osó b, liczą c nas...Có ż , nie wspominają c o braku zrozumienia (lub nie chę ci) rosyjskiego, a nawet angielskiego przez personel, dł ugiej obsł udze (pizza „grill” = 1.5 godziny oczekiwania), jeden i pó ł metrowy basen (oczywiś cie dogł ę bny), kradzież ...

Nie warto wychodzić do miasta – moż na stracić … czas. Bezsensowne zakupy, gdzie wszystkie rzeczy, jedzenie i sprzedawcy są tacy sami...
W cią gu 10 dni naszego pobytu widzieliś my przewodnika tylko dwa razy, a jeś li kogoś interesuje animacja, to ó smego dnia naszego pobytu znaleź liś my animatorkę w hotelu.

Có ż...oczywiś cie lista jest nieskoń czona. Jak tom „Wojny i pokoju”…

A wierzyć lub nie wierzyć jest twoją czysto osobistą sprawą...Idź i sprawdź...W swoim pią tym punkcie poczuj goś cinnoś ć Egiptu.

Jeś li jednak masz 45-77 lat i zamierzasz „odpoczywać ” z dzieć mi/wnukami, to radzę ten hotel, tylko trzymaj go z dala od Arabó w, któ rzy odpoczywają w tym hotelu, a zwł aszcza ich ż on ką pią cych się w burkę...(jednakż e warto ją zobaczyć ).

Nie ma sensu nas okł amywać - wycią gaj wł asne wnioski...No lub szukaj przygody.


ps: nie ma zdję cia, bo aparat został skradziony.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał