Dobry hotel?

Pisemny: 27 luty 2018
Czas podróży: 12 — 22 luty 2018
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; Dla rodzin z dziećmi
Ocena hotelu:
9.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 10.0
Usługa: 10.0
Czystość: 10.0
Odżywianie: 10.0
Infrastruktura: 10.0
Jesteś my turystami z duż ym doś wiadczeniem i odpowiedzialnie deklarujemy: hotel jest na swó j sposó b bardzo dobry. Wszystko odpowiada, wedł ug egipskich standardó w, pię ciu. Jedzenie jest doskonał e, wysokiej jakoś ci, pokoje są czyste, wszystko dział a, na każ dą z naszych zachcianek - natychmiastowa reakcja z pozytywnym wynikiem, plaż a z czystym przesianym piaskiem, teren lizany. Jeden minus - martwy koral. Chociaż ci, któ rzy przybyli do Egiptu po raz pierwszy, podwodny ś wiat zachwycał . Niezadowolony jednak zawsze moż na znaleź ć . Dla niektó rych obszar bę dzie wydawał się mał y, dla niektó rych jest daleko od miasta, ale sami wiedzieli, doką d zmierzają .
Nasz touroperator Anex Tour znaczą co przyć mił nasze wakacje.
Powiem ci wię cej.

Jak zwykle po przyjeź dzie do hotelu przewodnik hotelowy zbiera wszystkich i opowiada o hotelu przez 10 minut i KROKI przez ponad godzinę , przepraszam za wyraż enie, wycieczki. Kupiliś my wycieczkę VIP do Izraela za 135 USD. Cał y VIP był , jak się pó ź niej okazał o, w cenie. Za 80 dolaró w wszystko jest takie samo. Powiem od razu - jak tylko zabrali nam pienią dze, nikt już nas nie potrzebuje.
Teraz kró tko o wycieczce.
Zebranie kolumny trzech autobusó w (70 USD, 80 USD, 135 USD) zaję ł o duż o czasu. Do granicy dotarliś my wieczorem, gdzie 150 osó b szybko nakarmił o nas bardzo skromnym obiadem (kurczak, ryż , warzywa) i odesł ał o na odprawę celną , co zaję ł o ponad trzy godziny zamiast obiecanych 0.5. W Izraelu przewodnicy witali nas niegrzecznie, zmuszeni do zał oż enia odznak i zabrani do ziemi ś wię tej. I tu zaczę ł a się zabawa. Zaczę ł o mocno padać , co spowodował o lawinę bł ota z kamieniami. O godzinie 4 rano kierowca - kamikadze, na okrzyki pasaż eró w "stop, doką d jedziesz" wjechał autobusem w szaleją cą rzekę , gdzie z powodzeniem utknę liś my. W autobusie dudnił y skał y i pę kał a woda. Przewodnik dł ugo nie podejmował ż adnych dział ań , ale ostatecznie zadzwonił do Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych. O 6 rano rozpoczę ł a się ewakuacja turystó w z autobusu. Kto był w czym. Bez rzeczy i pienię dzy. O 7 rano wysł ali po nas kolejny autobus i zawieź li nas nad Morze Martwe do sklepu z lekami i przez dł ugi czas byli oburzeni, ż e nic nie kupujemy, proponowali ką piel w morzu (worki był y pozostawiony w zablokowanym autobusie). Obiecane ś niadanie został o odebrane dopiero o godzinie 11 ze skandalem. W ś rodku dnia plują c na przyzwoitoś ć , kto w czym pł ywał w Morzu Martwym. Po godzinie 12 w koń cu wysł ano kolejny autobus i „wycieczkę ” kontynuowano. O pią tej przewieziono nas do Betlejem, do skł adu naczyń koś cielnych. Wszystkim kobietom wrę czono goź dziki i przez godzinę opowiadano im, jakie mają prawdziwe ś wiece, ikony i krzyż e i jak nie moż na się bez nich obejś ć . Jak się pó ź niej okazał o w innych sklepach wszystko jest 4 razy tań sze. I w koń cu pognaliś my do ś wię tych miejsc. Zwiedziliś my Koś ció ł Narodzenia Pań skiego i trzy inne koś cioł y w Betlejem, Bazylikę Grobu Ś wię tego w Jerozolimie, Ś cianę Pł aczu. Cał oś ć zaję ł a 1 godzinę i 15 minut. I poszliś my "do domu". O 21 zostaliś my nakarmieni lunchem w przydroż nej knajpce z tym samym kurczakiem i ryż em i przywieź liś my nasze rzeczy. Tu wró cił do nas kierowca – kamikaze. Chodź my dalej. Mniej wię cej godzinę pó ź niej, przy prę dkoś ci okoł o 110 km/h, ze straszliwym rykiem, wł az oderwał się od dachu autobusu i uderzył w dach. Nie udał o się naprawić na miejscu i pojechaliś my na najbliż szą stację benzynową . Mę ż czyź ni na zmianę trzymali wł az rę kami. Jakoś przywią zują c wł az linami do siedzeń , w koń cu dotarliś my do granicy. O 4 rano zostaliś my nakarmieni obiadem (kurczak, ryż ) i usiedliś my niektó rych w autobusie, a niektó rych w minibusie (staroż ytny ś mierdzą cy grzechotnik), w któ rym przez cztery godziny trzą sliś my się do Sharm. Na domiar zł ego kierowca nie znał poł oż enia hoteli i krą ż ył jeszcze przez godzinę w poszukiwaniu wł aś ciwego. O godzinie 9 rano w koń cu wró ciliś my do domu, powodują c wielkie zaskoczenie dla naszego przewodnika hotelowego, któ ry nic nie wiedział , mimo ż e otrzymywał sms-y.
Za wszystkie nasze skargi i ż ą dania zwrotu pienię dzy zwró ciliś my nam 15 USD za jedną wycieczkę nad rzekę Jordan, któ rej nie zapewniono, i nawet nie przeprosili.

Mam nadzieję , ż e moja historia przyda się potencjalnym turystom.
Wycią gnę liś my wł asne wnioski. Nigdy wię cej wycieczek. A jeś li to weź miesz, to tylko od miejscowych. Co najmniej 50 - 70% oszczę dnoś ci.
Ż yczę wszystkim dobrego wypoczynku.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał