Okropne zarządzanie hotelem i hotelem?

Pisemny: 19 luty 2012
Czas podróży: 11 — 18 luty 2012
Ocena hotelu:
1.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 2.0
Usługa: 3.0
Czystość: 3.0
Odżywianie: 5.0
Infrastruktura: 4.0
Dzień dobry wszystkim! Wczoraj wró ciliś my z hotelu, wię c piszę w poś cigu. Na wakacjach z mę ż em. Pojechaliś my ś wię tować moje urodziny 13 lutego.
Reszta nie zakoń czył a się sukcesem, z jednego powodu - drugiego dnia przyjazdu zostaliś my okradzeni i to w najbardziej bezczelny sposó b. Teraz w porzą dku. Przyjechaliś my 11.02. okoł o pó ł nocy lot został opó ź niony o 7 godzin. Wyjeż dż ają c z lotniska w Sharm podbiegł do nas miejscowy tubylec, aby pomó c wnieś ć bagaż do autobusu (100 metró w), podczas gdy trzymał w rę kach 20 dolaró w i mó wił „daj torby – daj pienią dze” – gdy mą ż dał mu $ 1, rzucił wszystko w to samo miejsce i wyszedł . Podeszliś my do autobusu, był o już tł oczno, moż na był o jeź dzić tylko na stoją co, zapytał em przedstawiciela ANEX TOUR co robić , zaczę li nas wpychać do jednego lub drugiego autobusu, w koń cu znaleź li miejsca i zawieź li nas do niefortunny widok na wyspę Sunrise. Przyjechaliś my, napeł niliś my anek, dostaliś my klucze i do pokoi poprowadzono tł um innych turystó w. Przywieziono do bungalowu (mieszkaliś my w 431) i stoi, a bezczelnie stoi i czeka na pienią dze (co do czego nie wiadomo), ok. godz. dawaliś my $1. Weszliś my do pokoju i sapnę liś my, to tylko pipety ! ! ! Zadymiony, pachnie starczymi, tł ustymi meblami. Ł azienka to zupeł nie osobna rozmowa - jest grzyb, poobijana kafelek, sfatygowana ł azienka, nie trudzili się nawet wycieraniem lustra - wszystko jest poplamione, jakby ktoś przed naszym przyjazdem umył zę by lub po prostu kichną ł : ) nawet do tego spokojnie mó j mą ż , któ ry odpoczywa tylko na Krymie, pierwsze co powiedział : wiedział em o tym. . .
Wyż ywienie: OK, był o smaczne i urozmaicone. Tylko czasami zauważ ono, ż e to, co nie został o zjedzone podczas obiadu, zamienił o się w kolację , oczywiś cie tylko z sosem. Ale ogó lnie smakował o mi jedzenie.

Personel: Achmedowie, maksymalnie Mukhamedowie są obrzydliwi, patrzą na ciebie i czujesz to w gł owie - „jak do diabł a jesteś cie pieprzeni turyś ci”. Cią gle coś mó wią w swoim ję zyku, niegrzecznie, czasem krzyczą . Naszym oczywiś cie czasami podaje się powó d, ale nadal wydaje się , ż e pracują pod przymusem.
Wró ć my jednak do naszego incydentu. 13 lutego rano szliś my na plaż ę . Zapomniał em kodu do sejfu, poszliś my do recepcji po pomoc, po pewnym czasie przysł ali nam lokalnego posiadacza kluczy do sejfu. Otworzył nasz sejf swoim kluczem, wyję liś my to, czego potrzebowaliś my, zamkną ł go, czekał , aż wprowadzimy kod (myś leliś my, ż e to normalne, gdy osoba odpowiedzialna za sejfy sprawdza, czy wszystko jest w porzą dku), i wyszedł . Wieczorem tego samego dnia poszliś my na kolację z okazji mojego DR, wró ciliś my okoł o 12 w nocy. A kiedy wszedł em do pudeł ka. ż eby zobaczyć kto jeszcze wysł ał wieczorem SMS-a z gratulacjami - nie znalazł em telefonu. Ró wnież mó j mą ż nie znalazł swoich 2 telefonó w. W ogromnym szoku nawet nie sprawdziliś my sejfu i pobiegliś my do recepcji. Wszyscy mó wili, ż e osoba z recepcji zadzwonił a jeszcze 5 osó b. któ ry poszedł z nami do naszego pokoju. Po przyjeź dzie, mó wią c we wł asnym ję zyku, oddali cał y nasz pokó j. Powiedzieli, bo telefony nie był y w sejfie - nie są za to odpowiedzialni i to są nasze problemy. Nie mieliś my doką d pó jś ć i zrezygnowaliś my.
Nastę pnego ranka mieliś my zadzwonić do naszych krewnych, aby powiedzieć to teraz bez wszelkiego rodzaju rzeczy. Po otwarciu sejfu stwierdziliś my, ż e nasze portfele są puste, dokumenty, dzię ki Bogu, są na swoim miejscu. Naturalnie – teraz zrozumieliś my cał y obraz. Poszliś my do recepcji. wszyscy powiedzieli. Ponownie 5 straż nikó w prowadzonych przez pana Mohameda (ś rednie kierownictwo hotelu) ponownie przyszł o do nas i ponownie przeszukał o nasze rzeczy. W rezultacie powiedzieli - ponieważ sejf nie był pę knię ty - nie mogą nic zrobić , aby nam pomó c. Ich ludzie nie mogli do nas wejś ć , otworzyć wszystkiego kluczami i zabrać . Nie mogli - nie są tacy. Byliś my co najmniej zszokowani.
Ponieważ strata w ekwiwalencie den (telefony plus gotó wka) wyniosł a okoł o 2500 dolaró w, zwró ciliś my się na policję . Musieliś my pojechać do Naama Bay, spę dziliś my tam od 12:00 do 20:00, przeprowadzili z nami wywiad, napisali coś z naszym przewodnikiem i tł umaczem. I na koniec powiedzieli, ż e to nie wina hotelu - nie odpowiadał za pokó j i za sejf. wię c lepiej dla nas nie zepsuć reszty wakacji i udać się do hotelu. Ponieważ nastró j był taki, ż e chciał em tylko wró cić do Kijowa, poszliś my do banku i poprosiliś my o ś ledztwo. Aby sprawdzić personel, zadzwonił em do kierownictwa i tutaj to rozwią ż emy. Oczywiś cie po prostu marnowaliś my czas. kiedy przybył ten pan Mohammed, wyzywają co przytulił i ucał ował jednego z policjantó w. Po tym - z pewnoś cią powiedział em. wszystko ok. jedziemy do hotelu. 14 lutego 2012 nigdy nie zapomnimy : )

Przez resztę dni postanowiliś my spró bować zapomnieć o wszystkim i odpoczą ć . W przedostatni dzień odpoczynku. usiadł em przy obiedzie i usł yszał em wczasowiczó w, któ rzy gł oś no i ze zł oś cią powiedzieli coś takiego. Podszedł em i zapytał em, czy zostali okradzeni? powiedział a tak, wymienialiś my historie. Co najważ niejsze, okradli też SAFE. A hotel nie ponosi za nic odpowiedzialnoś ci! wię c pomyś l, przyjaciele, moż e trochę droż szy hotel jest lepszy??? ! ! Ż yczę wszystkim dobrego wypoczynku.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał