Приехали в отель примерно в 9.30 , сразу провели в бар , дали влажные полотенца , собрали по 5 долларов типа за завтрак но придя в столовую оказалось что яичницы уже нет ( ни мяса ни рыбы утром вообще не подают) хотя позже оказалось что "мясо" и "рыба" это лишь так называют здесь пангасиус с китайской фермы и старую корову или верблюда, ....курицу давали по маленькому кусочку или в оболочку набитым вчерашним рисом который не съели ....Пишу все про столовую чтобы потом не возвращаться. Те кто пишет что здесь и мясо и рыба просто думаю сотрудники отеля сами заказуху стряпают . ПРО СТОЛОВУЮ ПОДРОБНО : каждый день одно и тоже , утром амлет с помидорами и прочими овощами , два вида сыра (как по мне не вкусный) выдают по маленькому кусочку ну и йогурт с мюслями... ОБЕД : на гарнир или паста или рис , , пангасиус или старая корова - ВСЕ (ну овощи были всегда) УЖИН : гриль у них это курино-соевая колбаса на палочке при том редко или арабы заехали.....один раз дали суп с "морепродуктами" ))))) нашел там четыре не мытых ноги краба и кусочек картофеля......После Турции (Сантидо ) вроде тюремная столовая.....это просто П. П. Над вами стоят над дущой официанты (иногда их больше чем отдыхающих в зале) и смотрят в упор ....Даже прочитав отрицательные отзывы перед туром не ожидал такой ужас ....Фрукты это дыня и апельсин - ВСЕ ! ! ! А! один раз дали зеленые порезные персики.....ну и всегда стоит фарш из дыни и яблок в сиропе ......Видел как недопитый алкоголь сливали обратно ну и бутерброды тоже не однозначно несли в другую дверь (можно только представить что творилось на кухне) .....один раз попробовали вино и один раз ром , больше пить эту бодягу не хотелось ( брали с собой вино и бутылку рома) .....Если в прошлом году возвращаясь из Турции думал как мы будем привыкать после изобилия ......то сдесь скорее бы домой поесть нормальной еды.....Но как оказалось это были цветочки по сравнению с тем что нас ожидало впереди. К концу второго дня , жену возле пантона порезала рыба - хирург , при том что она зашла в воду буквально по щиколотку , спасатель Али оказал первую мед. помощь за что ему ОГРОМНАЯ БЛАГОДАРНОСТЬ ! Приехала электро-мобиль , при том не к пляжу (хотя дорога есть) и жене пришлось прыгать на одной ноге как на пятый этаж.....Привезли в местный "вет. пункт (по другому не назовешь ) где в течении часа просто пытались остановить кровь , хотя нужно было зашивать . Через пол часа подошел отельный гид Мохамед (при встрече клялся Аллахом что при наступлении страхового случая все сделает ( чтобы брали у него экскурсии по двойной цене) всучил истекающей кровью жене телефон чтобы она сама попросила помощи в городской клинике , мол страховая трубку не берет , так вам могут помочь только там потому как наш отельный ветеринар не аккредитован....и тут я понял на сколько мерзок и ценичен этот тип (отельный гид от анекс-тур Мохамед) ВСЕМ НА БУДУЩЕЕ ! ! ! У ВАС НЕТ НИ КАКОЙ МЕД. СТРАХОВКИ ! ! ! В ЛУЧШЕМ СЛУЧАИ ВАМ ВЕРНУТ ДОМА ТОЛЬКО 1000 грн и то думаю только через суд . Мы категорически отказались ехать в клинику где нас ободра ли бы как липу и попросили машинку до номера .....В номере (мы брали медикаменты) наложил повязку , как нам позвонил отельный гид и предложил зашить рану прямо в номере и прим. через пол часа пришел ветеринар и Нина (работник с персоналом и переводчик) .....и началась экзекуция ! ! ! Ветеринар два раза прокалывал пятку на сквозь и обезбаливающее брызгало просто в воздух .....потом зашил как лапти не зашивают при том при свете мобильных (лампы не работали) ну и я снял часть этой "операции" на видео (попробую скинуть). Через день мы должны были ехать на яхте с дайвингом , можете себе только представить на сколько ухудшилось качество отдыха в некачественных условиях ? ! Уже к концу "отдыха" швы снимал самостоятельно , слава богу загноений не было (пили антибиотики) .....ну пожалуй на этом и все .....Номер в прицепе не плохой хоть и ушатаный и кондер ломался два раза , МОРЕ ПРОСТО ВОЛШЕБНОЕ и РИФ ШИКАРНЫЙ . .....ДУМАЮ ЧТО МОРЕ И РИФ ЭТО НЕ ЗАСЛУГА ОТЕЛЯ.....а природы.
Do hotelu dotarliś my okoł o 9.30, od razu zaprowadziliś my do baru, wrę czyliś my mokre rę czniki, zebraliś my 5 dolaró w na ś niadanie, ale gdy dotarliś my do jadalni okazał o się , ż e jajecznicy już nie ma (nie serwują mię so lub ryba w ogó le rano), choć pó ź niej okazał o się , ż e „mię so” i „ryba” to wł aś nie to, co tutaj nazywa się panga z chiń skiej farmy i stara krowa lub wielbł ą d....kurczaka podawano w mał ym kawał ku lub w skorupce nadziewanej wczorajszym ryż em, któ ry nie został zjedzony....Piszę wszystko o jadalni, ż eby pó ź niej nie wracać . Ci, któ rzy piszą , ż e tutaj zaró wno mię so, jak i ryby, po prostu myś lą , ż e obsł uga hotelu sama gotuje zamó wienie. O JADALNI SZCZEGÓ Ł Y: codziennie to samo, rano omlet z pomidorami i innymi warzywami, dwa rodzaje sera (mnie niesmaczne) podają mał y kawał ek, jogurt z musli. . . OBIAD: do przystawki lub makaronu lub ryż u, panga lub starej krowy - WSZYSTKO (no có ż , zawsze był y warzywa) OBIAD: mają grillowanego kurczaka i kieł basę sojową na patyku, choć rzadko zatrzymywali się lub Arabowie..... raz dali zupę z "owocami morza"))))) Znalazł em tam cztery niemyte ł apy kraba i kawał ek ziemniaka......Po Turcji (Santido) jak wię zienna stoł ó wka..... to tylko P. P. Nad wami stoją kelnerzy (czasem jest ich wię cej niż tych, któ rzy odpoczywają na korytarzu) i patrzą na strzelnicę.... Nawet po przeczytaniu negatywnych recenzji przed trasą nie spodziewał em się takiego horroru....Owoce to melon i pomarań cz - WSZYSTKO ! ! ! ALE! kiedyś dał zielone brzoskwinie cię te..... Có ż , w syropie zawsze jest mielony melon i jabł ka......Widział em, jak niedokoń czony alkohol odlewa się z powrotem, a kanapki też nie są jednoznacznie przenoszone do kolejnych drzwi (moż na sobie tylko wyobrazić , co dział o się w kuchni)..... raz spró bowaliś my wina i raz rumu, nie chcieliś my już pić tego bodyagi (zabraliś my ze sobą wino i butelkę rumu)..... Jeś li w zeszł ym roku wracają c z Turcji myś lał am jak się przyzwyczaimy po obfitoś ci......wtedy bardziej prawdopodobne był oby, aby wró cić do domu i zjeś ć normalne jedzenie..... Ale jak się okazał o był y to kwiaty w poró wnaniu z tym, co nas czekał o przed nami. Pod koniec drugiego dnia ryba chirurg przecię ł a ż onę w pobliż u pantone, mimo ż e weszł a do wody dosł ownie po kostki, ratownik Ali dostarczył pierwszy mió d. pomoc za któ rą jest OGROMNE DZIĘ KI! Przyjechał samochó d elektryczny, a nie na plaż ę (choć jest droga) i moja ż ona musiał a skakać na jednej nodze jak na pią tym pię trze..... Przywieź li ich do miejscowego „punktu weterynaryjnego (nie moż na tego inaczej nazwać ) gdzie przez godzinę po prostu pró bowali zatrzymać krew, choć trzeba był o ją zaszyć . Po pó ł godzinie wpadł hotelowy przewodnik Mohamed (na spotkaniu przysią gł na Allaha, ż e w razie zdarzenia ubezpieczeniowego zrobi wszystko (aby wzią ć od niego wycieczki za podwó jną cenę ) wrę czył telefon swojej krwawią cej ż onie, aby sama poprosił a o pomoc w przychodni miejskiej, mó wią , ż e ubezpieczenie nie odbiera telefonu, wię c moż na tam tylko pomó c, bo nasz hotelowy weterynarz nie jest akredytowany...a potem zdał em sobie sprawę , jak obrzydliwe i tego typu docenia się (przewodnik hotelowy z aneksu-wycieczki Mohamed) WSZYSTKIM NA PRZYSZŁ OŚ Ć !! ! NIE MASZ UBEZPIECZENIA MEDYCZNEGO !! ! W NAJLEPSZYCH PRZYPADKACH ZWRÓ CISZ DO DOMU TYLKO 1000 hrywien a potem myś lę tylko przez są d kategorycznie odmó wiliś my pó jś cia do kliniki gdzie bę dziemy pocieszani jak lipa i poprosił em o samochó d do pokoju… W pokoju (wzię liś my lekarstwa) zał oż ył em bandaż , jak zadzwonił do nas przewodnik hotelowy i zaproponował zaszycie rany w pokoju i okoł o pó ł godzinę pó ź niej przyjechał a weterynarz i Nina (pracownik personelu i tł umacz)..... i zaczę ł a się egzekucja! Weterynarz dwukrotnie przebił pię tę i ś rodek znieczulają cy rozpylił się po prostu w powietrze..... potem uszył am jak nie są zszyte ł ykowe buty, natomiast w ś wietle telefonó w komó rkowych (lampy nie dział ał y), no có ż , czę ś ć tej „operacji” sfilmował am na wideo (spró buję to zrzucić ) . Dzień pó ź niej mieliś my popł yną ć jachtem z nurkowaniem, czy moż ecie sobie wyobrazić , jak bardzo pogorszył a się jakoś ć wypoczynku w kiepskich warunkach? ! Pod koniec „odpoczynku” szwy został y usunię te same, dzię ki Bogu nie był o ropienia (pili antybiotyki)..... Có ż , moż e to wszystko..... Numer w przyczepie nie jest zł y, chociaż jest nę dzny, a konder zepsuł się dwukrotnie, MORZE jest PO PROSTU MAGICZNE, a rafa jest WSPANIAŁ A......MYŚ LĘ , Ż E MORZE I RAFA NIE JEST ZASŁ UGĄ HOTELU..... ale natura.