Przyjemny hotel?

Pisemny: 18 kwiecień 2010
Czas podróży: 3 — 10 kwiecień 2010
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; W przypadku podróży służbowych; Dla rodzin z dziećmi
Ocena hotelu:
8.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 9.0
Usługa: 8.0
Czystość: 9.0
Odżywianie: 9.0
Infrastruktura: 9.0
W Makadi po raz drugi.
Po przyjeź dzie był a ucią ż liwoś ć - nasze rzeczy zabrał jakiś nieuważ ny rodak. Zamiast tego zostawił nam swoją walizkę . Od razu zwró ciliś my się do naszego biura podró ż y iz cudzą walizką pojechaliś my do hotelu. Podczas gdy biuro podró ż y rozwią zywał o nasz problem, zameldowaliś my się w pokoju, kupiliś my każ dy kostium ką pielowy w najbliż szym sklepie i poszliś my zwiedzić okolicę . Do wieczora rzeczy został y nam zwró cone - dzię ki Tezturowi.
Zadbaliś my o to, aby wszystkie hotele Makadi był y na dobrym poziomie. Stella nie zawiodł a. Hotel jest nowy, ogromny teren, trawniki, baseny, wodospady, palmy. Prawie wszystkie pokoje są na tym samym poziomie z widokiem na ogró d lub basen z kawał kiem morza. Bardzo dł ugi ponton, ale jest tam dobra rafa ze wszystkimi urokami fauny Morza Czerwonego. Centrum nurkowe z wypoż yczalnią dowolnego sprzę tu i instruktorami. Warto odwiedzić sił ownię w spa i samo spa. Był em zadowolony z dyskretnoś ci tubylcó w z ofertami jazdy i kupna. Bar na plaż y ze stał ą kawą -napojami-lodami. Moż na tam ró wnież zjeś ć lunch. Gł ó wna restauracja jest cudownie dobra - design, obsł uga i doskonał a kuchnia. Są też restauracje indyjskie i wł oskie - my tego nie dostaliś my : )

Mał o rodakó w. Wł osi, Niemcy, Polacy. Duż o dzieci. Animacja jest niewidoczna. Chociaż przed restauracją jest duż a scena, a wieczorem kilka koncertó w. Był o kilku dobrych ś piewakó w.
Wzglę dne minusy:
1. był o wietrznie
2. Brakuje trochę projektowania krajobrazu - za mał o koloró w.
3. bardzo cichy hotel?
Jeś li potrzebujesz zregenerować postrzę pione nerwy i po prostu poł oż yć się na plaż y, pł ywanie jest ś wietną opcją .
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał