В общем и целом отель понравился. Супруга до этого была в Шарм Эль Шейхе и в Каире так что было с чем сравнивать.
Большая ухоженная территория(особенно на фоне помоек по дороге из аэропорта). Большие номера, довольно удобно и уютно. за 1 доллар уборщику все убирается в лучшем виде. Правда привыкают быстро - не положил денег и уберут часам к четырем к пяти вечера. Каскад бассейнов и джакузи, лежаки, зонтики - все как положено, особенно если учесть громадную территорию, на все вкусы. Оригинальный выход к морю (метров 150 по мелководью, а потом обрыв у рифа) компенсируется внутренним озером с крабиками и приливом - отливом (вода "гуляет" кажется до метра). Если все включено, то весь день и вечер бесплатные коктейли из местных напитков. Местное пойло по вкусу не различимо - что бренди, что ром не отличимо противные. Обычно коктейли разводят кока-колой, рерси и швепсом, советую спрайт, он как-то убивает негатив местного привкуса. Мы отдыхали в бархатный сезон 28-32 градуса, причем четыре дня немного штормило. Риф - это сказка. Длиннющая береговая линия по рифу позволяет увидеть все разнообразие кораллов и рыб. Когда штормило ободрали все коленки. Жалко что не устроен приличный подход к рифу и понтоны, блоков до рифа накидали и на этом все заглохло. По приезду все покупают тапочки для походов в море - иначе от ног ничего не останется. Не берите силикон протерлась подошва на второй день. Персонал дружелюбный и узнаваемый, 80 процентов говорят по русски и 100 процентов понимают.
Отдых пришелся не в праздничные дни, инцидентов не было. По рассказам в праздники наши отрываются и начинают гонять "чужеземных" отдыхающих. Достается в основном немцам и прибалтам. В этот раз прибалты бали с нами в одной компании и просто очарованы.
Различные экскурсии наперебой предлагают как туроператоры, так и внутри отеля местные гиды. У местных неплохой набор, дешевле цены и нет такой заорганизованности(туда-сюда нельзя, жди всех пока те натешатся). Также в отеле (у бассейна! ) целая бригада профессиональных массажистов(до 45 баксов одиночный массаж, если больше 5 сеансов цена падает до 25). Ребята свои деньги отрабатывают на совесть. Анимация полудохлая, кроме аэробики на суше и в воде остальное не воспринимается. Кальянная неплохая. Выбор сувениров в лавках у отеля практически полный, только в Хургаде все дешевле в 2-3 раза. Связь лучше купить местную (берите Водафон, а то друзья повелись на местную дешевую и им постоянно названивали какие-то местные и съели все деньги) 1 бакс за минуту, потому что местный роуминг кроме МТС не взял ничего.
Теперь немного о грустном. Начнем по мелочи: не работал интернет зал, допотопный телевизор ловит по 1 каналу разных стран и нет кабельного, холодильник типа "Морозко" морозил на 5 сантиметров вокруг кробки охлаждения. Самое печальное в отеле это столовая. Именно столовая с очередями на входе, с ожиданием сервировки освободившихся столов, жутким запахом подгорелых блюд, скудным (3-4 вида) горячих блюд. Попытки поваров найти золотую середину между европейской кухней и местной привели к американскому фат-фуду, а это есть невозможно. Если с овощами и салатами дело еще налажено, то с фруктами беда. Финики без счета надоели через день, а остальным баловали только немного в обед или на ужин (с огромными очередями выдавали на тарелочку порцию как в блокадном Ленинграде дыни или арбуза, изредка появлялись персики или апельсины). Кстати фрукты даже возле отеля не продавались(в отличии от соседних отелей). Рыба в основной столовой какая-то горькая. В обед лучше ходить в летний ресторан у морского озера - неплохая рыба в кляре, вино и нет очередей и запахов.
В общем неплохо позагорать и посмотреть на Африку.
Ogó lnie hotel mi się podobał . Moja ż ona był a wcześ niej w Sharm El Sheikh i Kairze, wię c był o coś do poró wnania.
Duż e zadbane terytorium (szczegó lnie na tle wysypisk ś mieci w drodze z lotniska). Pokoje duż e, cał kiem wygodne i przytulne. za 1 dolara do odkurzacza wszystko jest wyczyszczone w najlepszy moż liwy sposó b. To prawda, ż e szybko się do tego przyzwyczajają - nie wł oż yli pienię dzy i wyjmą je o czwartej do pią tej wieczorem. Kaskada basenó w i jacuzzi, leż aki, parasole – wszystko jest tak, jak powinno, zwł aszcza biorą c pod uwagę rozległ e terytorium, na każ dy gust. Pierwotny dostę p do morza (150 metró w w pł ytkiej wodzie, a potem klif przy rafie) rekompensuje wewnę trzne jezioro z krabami i przypł ywem (woda "pł ywa" zdaje się mieć nawet metr). Jeś li all inclusive, to przez cał y dzień i wieczorem darmowe koktajle z lokalnych drinkó w. Lokalne pomyje są nie do odró ż nienia w smaku - zaró wno brandy, jak i rum są nie do odró ż nienia paskudne. Zazwyczaj koktajle hoduje się z Coca-Colą , Rersey i Schweppes, radzę Sprite, jakoś zabija negatyw lokalnego smaku. Odpoczywaliś my w aksamitnym sezonie 28-32 stopni i przez cztery dni był o trochę burzowo. Rafa to bajka. Dł uga linia brzegowa wzdł uż rafy pozwala zobaczyć cał ą ró ż norodnoś ć koralowcó w i ryb. Kiedy burza zerwał a wszystkie kolana. Szkoda, ż e nie zaaranż owano porzą dnego podejś cia do rafy i pontonó w, podrzucono bloki do rafy i wszystko wymarł o. Po przyjeź dzie każ dy kupuje kapcie na wę dró wki po morzu - inaczej nic nie zostanie z nó g. Nie bierz silikonu, podeszwa zuż ył a się drugiego dnia. Personel jest przyjazny i rozpoznawalny, 80 procent mó wi po rosyjsku, a 100 procent rozumie.
Reszta nie wypadł a na wakacje, nie był o incydentó w. Wedł ug przekazó w, na naszych wakacjach odrywają się i zaczynają gonić „zagranicznych” wczasowiczó w. Trafia gł ó wnie do Niemcó w i Bał tó w. Tym razem Bał towie byli z nami w tym samym towarzystwie i byli po prostu zafascynowani.
Ró ż ne wycieczki oferowane są zaró wno przez touroperatoró w, jak i lokalnych przewodnikó w w hotelu. Miejscowi mają dobry zestaw, tań sze ceny i nie ma takiej przesadnej organizacji (nie moż na chodzić tam i z powrotem, czekać na wszystkich, aż bę dą się dobrze bawić ). Ró wnież w hotelu (przy basenie! ) Cał y zespó ł profesjonalnych masaż ystó w (do 45 dolcó w za pojedynczy masaż , przy wię cej niż.5 sesjach cena spada do 25). Chł opaki pracują na sumieniu. Animacja jest na wpó ł martwa, z wyją tkiem aerobiku na lą dzie iw wodzie, reszta nie jest odbierana. Szisza jest dobra. Wybó r pamią tek w sklepach przy hotelu jest prawie kompletny, tylko w Hurghadzie wszystko jest 2-3 razy tań sze. Lepiej kupić poł ą czenie lokalne (weź Vodafone, inaczej Twoi znajomi wpadli na lokalne tanie, a niektó rzy miejscowi cią gle do nich dzwonili i zjadali wszystkie pienią dze) 1 dolca za minutę , ponieważ lokalny roaming nie zabierał nic poza MTS.
Teraz trochę o smutku. Zacznijmy od drobiazgó w: pokó j internetowy nie dział ał , przedpotopowy telewizor ł apie 1 kanał z ró ż nych krajó w i nie ma kabla, lodó wka typu Morozko zamarł a 5 centymetró w wokó ł lodó wki. Najsmutniejszą czę ś cią hotelu jest jadalnia. To jadalnia z kolejkami przy wejś ciu, w oczekiwaniu na serwowanie pustych stolikó w, okropny zapach przypalonych potraw, kiepskie (3-4 rodzaje) gorą ce dania. Pró by szefó w kuchni, aby znaleź ć kompromis mię dzy kuchnią europejską a lokalną , doprowadził y do powstania amerykań skiej tł ustej ż ywnoś ci, któ rej nie moż na jeś ć . Jeś li warzywa i sał atki są nadal dobrze ugruntowane, to są problemy z owocami. Daty bez konta zmę czył y się w jeden dzień , a resztę tylko trochę zepsuł y przy obiedzie lub kolacji (przy ogromnych kolejkach dostawali porcję na talerz jak melony czy arbuzy w oblę ż onym Leningradzie, od czasu do czasu pojawiał y się brzoskwinie czy pomarań cze). Nawiasem mó wią c, owocó w nie sprzedawano nawet w pobliż u hotelu (w przeciwień stwie do są siednich hoteli). Ryba w gł ó wnej jadalni jest nieco gorzka. Na obiad lepiej wybrać się do letniej restauracji nad morskim jeziorem - dobre ryby w cieś cie, wino i bez kolejek i zapachó w.
Ogó lnie mił o się opalać i patrzeć na Afrykę .