Мы прилители рано утром, в 6 были в отеле на поселение. Номеров, конечно же, не было, но даже бакшиш (в размере 20$) ничего не изменил, скорее всего номеров реально не было. 3 раза смотрели номера, к слово они чистые и ухоженные, но для меня был важен балкон и вид, а с этим туго). Выдали браслеты, на баре без проблем налили напитки.
Нас заселили в старый сигал (на территории два отеля - старый и новый с одной территорией). В 11.00 начался 2 завтрак, он состоял из булки, куска помидорки и жареной печени (мы с ребенком не ели, муж был рад). С 13 уже полноценный обед. Блюд очень много, разные кухни, выбора много. Со сладким беда - торты все одного вкуса, сухие и очень сладкие, мороженка - лед даже не с сиропом, а с сахаром (бэээ).
Номера убирают каждый день, очень хорошо, нареканий вообще нет. Египтянин, что убирал у нас, рассказал, что все шоколадки и деньги что мы ему оставляли у него отбирал менеджер... очень странная система.
Из минусов:
- wi-fi только в одном месте, что вообще не удобно.
- старая мебель (кому это важно).
- прилипучие продавцы на пляже и бармены на барах, я была с мужем и ребенком, но даже это им не мешало постоянно "моргать" мне, говорить сальные шутки и даже за руки хватать.
- еды много, но она то ли безвкусная, то ли жареная во фритюре. На куриные крылья у ребенка (10 лет) на следующий день была жуткая аллергия. А в последний день на ужин подавали люля-кебаб на гриле, которым я так отравилась, что в аэропорту вызывали врача, который мне 2 укола колол.
- щербатые ступеньки, на которых я "полетела" и прилетела в Киев с прекраснейшими синяками и ссадинами.
- никакой анимации, от слова вообще, скукотище.
- в последний день срезали браслеты и оставили их в номере (при выезде), так из-за этого нам не дали ланч-пакеты с собой в дорогу, летели голодные (так как вылет был в 4 ночи).
Отель больше подходит для пенсионеров и нетребовательных людей.
Przyjechaliś my wcześ nie rano, o 6 byliś my w hotelu na rozliczenie. Oczywiś cie nie był o pokoi, ale nawet bakszysz (20 USD) niczego nie zmienił , najprawdopodobniej pokoi tak naprawdę nie był o. Obejrzeliś my pokoje 3 razy, przy okazji są czyste i zadbane, ale balkon i widok był y dla mnie waż ne, ale jest ciasno). Wydane bransoletki, napoje został y nalane w barze bez ż adnych problemó w.
Osiedliliś my się w starym seagalu (na terenie są dwa hotele - stary i nowy z jednym terytorium). 11.00 rozpoczę ł o się ś niadanie 2, skł adał o się z buł ki, kawał ka pomidora i smaż onej wą tró bki (nie jedliś my z dzieckiem, mą ż był zadowolony). Od 13 już peł ny obiad. Jest duż o potraw, ró ż ne kuchnie, duż y wybó r. Problem ze sł odyczami polega na tym, ż e wszystkie ciasta mają ten sam smak, wytrawne i bardzo sł odkie, lody to lody nawet nie z syropem, ale z cukrem (pszczoł a).
Pokoje są codziennie sprzą tane, bardzo dobrze, ż adnych skarg. Egipcjanin, któ ry od nas sprzą tał , powiedział , ż e wszystkie czekoladki i pienią dze, któ re mu zostawiliś my, zabrał mu kierownik...bardzo dziwny system.
Z minusó w:
- wi-fi tylko w jednym miejscu, co wcale nie jest wygodne.
- stare meble (kogo to obchodzi).
- lepkich sprzedawcó w na plaż y i barmanó w w barach, był am z mę ż em i dzieckiem, ale nawet to nie przeszkodził o im w cią gł ym „mruganiu” na mnie, opowiadaniu tł ustych dowcipó w, a nawet chwytaniu mnie za rę ce.
- jest duż o jedzenia, ale jest albo bez smaku, albo smaż one w gł ę bokim tł uszczu. Nastę pnego dnia dziecko (10 lat) miał o straszną alergię na skrzydeł ka z kurczaka. A ostatniego dnia na obiad podano grillowany kebab, któ rym tak się otruł am, ż e na lotnisku wezwano lekarza, któ ry dał mi 2 zastrzyki.
- wyszczerbione stopnie, na któ rych "latał em" i leciał em do Kijowa z najpię kniejszymi siniakami i otarciami.
- bez animacji, od sł owa w ogó le, nudne.
- ostatniego dnia odcię li bransoletki i zostawili je w pokoju (przy wymeldowaniu), wię c z tego powodu nie dostaliś my toreb na lunch do zabrania ze sobą w drogę , lecieliś my gł odni (ponieważ lot był o godzinie 4 rano).
Hotel jest bardziej odpowiedni dla emerytó w i osó b niewymagają cych.