Niezapomniany 2-godzinny odpoczynek w kolonii trędowatych.

Pisemny: 12 styczeń 2013
Czas podróży: 29 kwiecień 2010
Ocena hotelu:
1.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 1.0
Usługa: 2.0
Czystość: 1.0
Odżywianie: 1.0
Infrastruktura: 1.0
W koń cu zabrał em się do napisania recenzji o tym cudownym miejscu. Kupiony (ja, ż ona, dziecko 7 lat) w 2010 roku. na majowy voucher na 14 dni w tym „hotelu”. Niech fani Mazocha, któ rzy byli zadowoleni z tego „hotelu”, wybaczą mi wszystko, co poniż ej napisano.
Przybyliś my. Lobby. Brud. Zuż yte meble z tł ustymi plamami, kurzem, zwinię tym kurzem w zakamarkach, obsł uga tak zuż yta, tł usta i brudna jak meble. To są najlepsze
wraż enie. Oddał em dokumenty recepcjonistce, poprosił , ż ebym poczekał a, pokoje są przygotowywane, zaproponował , ż ebyś my poszli do restauracji na posił ek. Postanowiliś my wprowadzić się pierwsi. Koł owanie kogoś w brudnej piż amie, któ ra kiedyś był a albo beż owa, albo ró ż owa. Mó wi: „Daj mi 20 dolcó w, umieszczę cię w niesamowitym pokoju! ” Powiedział em mu: „nie, stary, nie dam wię cej niż.10! ” On: „dobry”.

Wychodzimy na dziedziniec. Urzą dzenie hotelu ma kształ t litery U, poś rodku znajduje się basen. Pokryty stylową pł ytką w stylu „lat pię ć dziesią tych”, w krajach postsowieckich taka pł ytka
widać … no na przykł ad w kostnicy. Na najbliż szych plastikowych leż akach rosyjskie foki ś pią i leż ą pijane i zadowolone z „allclusive on”. Na dali pewnie nie widzę kto
nieszczę ś ni biedacy, któ rzy popadli w kł opoty z wyborem hotelu i oczywiś cie fani Leopolda von Sacher-Masocha.
Podchodzimy do drzwi jednego z pokoi, kot. poł oż ony na obwodzie basenu, usł uż ny egipski kierownik zaopatrzenia pró buje otworzyć drzwi, nic nie wychodzi. Potem mnie prowadzi
do nastę pnego pokoju, któ rego drzwi są otwarte, są ludzie, któ rzy przyszli i przebrali się po plaż y, rodzina, mama-tata-dwoje dzieci. Kierownik ds. zaopatrzenia kró tko wyjaś nia im, ż e my

trzeba zobaczyć numer. A teraz pod zdumionymi spojrzeniami tych wczasowiczó w przystę puję do inspekcji. Na „biał ych” ś cianach, zaró wno na zewną trz, jak i wewną trz pomieszczenia, są plamy brudu, czy zaschnię te plamy szampana, filce do kawy. A moż e po prostu napisali na ś cianach. Ł ó ż ka to strzał w dziesią tkę . Godny dodatek do wizerunku przychodni lub kliniki z lat 50. ubiegł ego wieku. Masywna, prymitywna drewniana konstrukcja, pokryta wieloma, wieloma warstwami biał ej farby, miejscami ł uszczą cą się na drewnie. Có ż , czyste ł oż e ś mierci! Nie mogą c wytrzymać miaż dż ą cych spojrzeń mieszkań có w pokoju i kierują c się elementarnymi zasadami przyzwoitoś ci, któ re nie pozwalał y mi dalej wdzierać się w przestrzeń ż yciową ludzi, któ rzy ró wnież szli na obiad, odmó wił em kierownikowi zaopatrzenia zał atwienia mojego rodzina na takim oddziale (napisz „numer” rę ka nie podnosi się ). Dozorca przez jakiś czas był zdziwiony moją wybrednoś cią , mó wią , czego jeszcze potrzebuję od ż ycia, bo to pię kny pokó j, ale zebrawszy się , zaproponował mi zameldowanie w pokoju „elitarnym” na gł ó wnym budynek, z widokiem na morze. Ale nie bę dzie mó gł zapł acić mniej niż.20 dolaró w, ponieważ bę dzie musiał dzielić się ze swoim kuzynem, któ ry zarzą dza zasobami pokoi w gł ó wnym budynku. Zmiaż dż ony już wszystkim, co widział em, gotó w był em zapł acić nie tylko 20, ale wszystkie 100, za mniej lub bardziej akceptowalne warunki ż ycia.
A teraz, po 20 minutach debaty pomię dzy kierownikiem zaopatrzenia a jego bratem, znajdujemy się w „pokoju elitarnym”. STSUKKKOOOO! ! ! To samo ł ó ż ko, prą d jest wię kszy, bł oto na ś cianach jest jednak duż o mniejsze, są kulki kurzu i, o zgrozo, ł azienka. Napiszę jedno – toaleta wyglą da jakby był a wypró ż niona od miesią ca, a jednocześ nie szczotka nie był a uż ywana.
W koń cu zdenerwowana trafił am do holu do mojej rodziny, przeraż ona myś lą o spę dzeniu 14 dni moich ulubionych majowych wakacji w tej kolonii trę dowatych! Nie, nie mogę na to pó jś ć ! Zaniosł em dokumenty do recepcji, zadzwonił em do przewodnika i biura podró ż y, z odmową ugody i wymogiem pilnego przeniesienia nas w jakieś przyzwoite miejsce. Ponieważ nadszedł czas na obiad, aw naszych ramionach, dziecko, ż ona poszł a obejrzeć Sand Bicevo Allclusive. Przyszł a minutę pó ź niej ze sł owami: „Lepiej tam nie chodź , bo zwariujesz”. Musiał em wyjś ć z „hotelu”, bo 10 krokó w od wyjś cia po lewej stronie był a knajpka, gdzie mogliś my zjeś ć pyszny i stosunkowo niedrogi obiad. W tym czasie zadzwonił przewodnik i powiedział , ż e bę dą mogli nas przewieź ć dopiero jutro rano, za dodatkową opł atą . Zgodził em się , dopł acają c 800 dolaró w (swoją drogą , obcię li mi 2000 dolcó w za piaszczystą plaż ę ) i wybierają c z listy dostę pnych dawny Sofitel Hurghada, kiedyś znakomity hotel francuskiej sieci, teraz z powodzeniem rozpieprzony przez egipskie kierownictwo . Ale
Nie chciał em nocować w hostelu Sand Beach, wię c postanowiono zapł acić pienią dze i spę dzić noc w pobliskim hotelu o nazwie „triton” 3*. Wychodzą c z kolonii dla trę dowatych, 20 krokó w w prawo. Cał kiem przyzwoite 3.35 USD za dzień wszyscy na rodzinę .

Nastę pnego ranka napisali nam nazwisko przewodnika hotelowego w Sofitel, przewodnik wsadził nas do taksó wki (oczywiś cie na nasz koszt) i wysł ano do Sofitel. Taksó wkarz się nie odzywał
ani sł owa w ję zyku rosyjskim lub angielskim. Wió zł nas dł ugo przez jakieś slumsy Hurghady, przez pustkowia z niedokoń czonymi lub zniszczonymi domami, obok jakiegoś mał ego placu z ł uszczą cymi się rzeź bami i szkieletem fontanny, do gł oś nej arabskiej muzyki etnicznej, i tylko sprytnie poprosił o wykonanie ciszej uś miechną ł się . Ogó lnie rzecz biorą c, zdję cie z hollywoodzkiego filmu o szpiegach lub wzię ciu zakł adnikó w. Ale dzię ki Bogu w koń cu wyjechaliś my do cywilizacji i po chwili dotarliś my do Sofitel, gdzie zostaliś my ciepł o przyję ci i osiedleni przez przewodnika o imieniu Basim. Bardzo przyjemny, obazovany, inteligentny mł ody czł owiek. Hotel ró wnież sprostał oczekiwaniom.
Có ż , po dwó ch i pó ł roku wyraził swoje bolesne uczucia. Wł aś nie zobaczył em ofertę na liś cie mailingowej biura podró ż y. Drodzy Turyś ci, moż e coś w kolonii trę dowatych na piaszczystej plaż y zmienił o się na lepsze, ale uważ ał bym, ż eby tam nie pojechać . Z klasy ekonomicznej tam niedaleko jest Triton, też stary hotel, nie pierwsza ś wież oś ć , ale przynajmniej jedzenie jest normalne i wszę dzie czyste.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał