„Chciwy” hotel

Pisemny: 15 styczeń 2010
Czas podróży: 6 — 13 styczeń 2010
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; Dla rodzin z dziećmi
Ocena hotelu:
7.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 7.0
Usługa: 8.0
Czystość: 9.0
Odżywianie: 8.0
Infrastruktura: 8.0
Drodzy przyjaciele, jeś li kiedykolwiek odpoczywaliś cie w 5-gwiazdkowych hotelach w Turcji, droga do tego hotelu jest dla Was przeciwwskazana.
Z hotelem jako miejscem pobytu, wszystko jest w porzą dku: czysto, pię knie, wygodnie. Jak zauważ ył poprzedni autor, zachwycają ce ogrody, rozkwitają ce wszystkimi kolorami tę czy i wypeł nione niepowtarzalnymi aromatami. Ł agodne sł oń ce, mię kkie morze, czysta zadbana plaż a, przestronne baseny. Jeden z nich jest nawet podgrzewany.
Pokoje też są przyzwoite, moż na by nawet powiedzieć , ż e dobre. Telewizor z 36 kanał ami, z któ rych dwa są rosyjskoję zyczne; jeden kanał z bajkami. Sejf w pokoju (w naszym pokoju był a pró bka przedpotopowa, ale i tak sejf). Weranda z francuskimi oknami. Pię kna. Sł oń ce wschodził o przed naszymi oknami. Był nawet widok na morze. Za ogrodzeniem znajdował a się budowa nowego hotelu, ale tego nie był o widać ani nie sł ychać .

W lodó wce - woda w pó ł toralitrowych butelkach.
Pokojó wka codziennie sprzą tał a do sumienia, ukł adał a wzory z dziecię cej piż amy. Zostawił em mu napiwek.
Chociaż osobiś cie odniosł em wraż enie, ż e jakoś ć pokoi nawet kategorii „ogró d morski” z jakiegoś powodu ró ż ni się w zależ noś ci od lokalizacji takiego pokoju: są pokoje z widokiem na ogró d, są z nowymi meblami i sanitariatami ware, i są te same pokoje z widokiem na inny ogró d (aleja parkowa) ż e tak powiem sfatygowany. To prawda, nie przeczę , ż e chodzi o cenę wydania, wię c wybierają c i pł acisz za pokó j, dokł adnie przestudiuj jego kategorię .
A teraz wyjaś nię , dlaczego moją recenzję nazwał em „chciwym” hotelem.
Urlopowicze w dobrych (dobrych) hotelach wiedzą , ż e w pokoju powinno być mydł o, szampon (czasem krem ​ ​ do ciał a_ w porcjowanych, zwykle mał ych, pojemnikach, z któ rych nazwy widać , co się tam wylewa. Tu czegoś takiego nie ma. ł azienka - pokó j pojemnik z mydł em w pł ynie, aw kabinie prysznicowej pojemnik z czymś do prania, ale z czym dokł adnie oczywiś cie nie wiadomo.
Jest czajnik elektryczny, a gniazdko do jego wł ą czenia jest daleko nie tylko od stoł u, ale w ogó le od powierzchni, na któ rej moż na postawić czajnik, aby go zagotować .

Ale szczegó lnie chciał bym wspomnieć o kuchni. Och, to już coś ! Nie ma sezonu na owoce takie jak banany, mandarynki, daktyle w tej bananowej republice, bo inaczej jak wytł umaczyć fakt, ż e banany dawali tylko raz w tygodniu, mandarynki - dwa razy, a za każ dym razem mieliś my ich za mał o, bo nie przyszliś my na obiad do 13, a na 13-45, a na obiad był y mandarynki, zrozumiał em ze skó rek na stoł ach i na moje pytanie do kelnera „Gdzie są owoce? ”, odpowiedział em z zakł opotaniem „Przepraszam, koniec”; melon - niegdyś zielony, drobno posiekany, podawany w misce. Truskawki tylko w postaci kilku szklanek ś wież ego soku rano za 3 dolary za szklankę , w takiej samej postaci jak mango i pomarań cze. Nigdy nie był o zapachu daktyli, podwó jnej guawy - ale najwyraź niej niedojrzał e, a wię c bez smaku. Wię c po owoce trzeba był o jechać do miasta. Taksó wką . Na pytanie kierownika hali „Gdzie jest owoc? ”, odpowiedział „Przepraszam, nie sezon”.
A przewodnik hotelowy odpowiedział na to samo pytanie, ż e wł aś ciciel hotelu zmienił się kilka lat temu, a hotel stał się chciwy. Wię c tytuł mojej recenzji nie jest moją fantazją , wszyscy jego ministrowie o tym wiedzą i mó wią .
Swoją drogą menu nie ró ż nił o się urozmaiceniem, nie licz na mię so i owoce morza. Z mię sa tylko kurczak, a z owocó w morza - smaż one gł owy ryb (tak, zgadza się , najwyraź niej to przysmak). Lub grillowaną rybę ś ledziową . Kiedyś był a pieczona woł owina, wyją tkowo twarda, w przeciwnym razie wszystko był o mię sem mielonym. Oto takie dania mię sne: produkty z kurczaka i mię sa mielonego. Pod dostatkiem - ziemniaki, ryż . Fasola i cukinia. Ze ś wież ych warzyw - pomidoró w, ogó rkó w, zielonej papryki i grubo posiekanej kapusty pekiń skiej. Kilka sosó w i sosó w. Oliwki i oliwki był y ró wnież tylko dwa razy w tygodniu. Wydaje się ró wnież , ż e jest poza sezonem. Wedł ug moich obliczeń liczba dań do wyboru na jeden posił ek z piczi to sześ ć przystawek, dwa dania mię sne, sześ ć sał atek, z czego poł owa to ziemniaki z kieł basą lub makaron z kieł basą lub czerwona kapusta (swoją drogą , był o przyzwoite, a raz nawet z rybą w duecie)
Wszystkie przysmaki - za osobną , niezbyt mał ą opł atę od 25$.
Ciastka - no có ż , znowu, tylko dlatego, ż e w innych hotelach widział am lepsze, bardziej urozmaicone i ciekawsze.

Tak, w restauracji serwetki papierowe wydawane są pojedynczo na jeden posił ek, herbatę - parzoną w imbryku w iloś ci trzech torebek herbaty na litr wrzą cej wody do cał kowitego opró ż nienia czajnika, a nastę pnie powtó rzyć procedurę parzenia na gorą co czekolada w ogó le nie jest zawarta w menu, mió d, dż emy - pakowane. Cię ż ko okreś lić jakoś ć kawy, nie pił em jej bez mleka, ale tak smakował a - nic, wyglą dał a jak kawa. Wino, piwo - lekkie, dopiero po 11 rano (jeszcze wytrawne prawo w kraju), soki - jak UPI.
Ogó lnie rzecz biorą c: jeś li nie chcesz, aby „All Inclusive” zakradł się niezauważ ony na biodra i inne mię kkie miejsca, idź do tego hotelu i nie zwracaj uwagi na jego chciwoś ć ! W koń cu i tak moż na kupić owoce, w mieś cie kosztują ani grosza! I alkohol - przywieź ze swojego kraju! A takż e zabierz z domu ś rodki czystoś ci.
Najważ niejsze w koń cu - morze, sł oń ce, upał i nastró j.
Kilka sł ó w o animacji. Chł opaki pró bują . Ś liczni chł opcy o arabskim wyglą dzie i migdał owych oczach bę dą z tobą tań czyć , grać w siatkó wkę plaż ową i uprawiać gimnastykę . Dziewczę ta-animatorki - Sł owianie, nieco apatyczni, bez bł ysku w oczach. Nie potrafię ocenić animacji dziecię cej z tego powodu, ż e mó j syn w ogó le się nią nie interesował .
I ostatnia rzecz: prawie wszyscy pracownicy hotelu w ró ż nym stopniu znoś nie mó wią po rosyjsku, okoł o 80% rosyjskoję zycznych goś ci odpoczywa w hotelu, a prawie wszyscy pracownicy, to Arabowie, niesamowicie denerwują cy pytaniami: Jak się masz? Nazwa? Co ty robisz? Spró buj grzecznie je zignorować .
Pozdrowienia ode mnie, Larisy z Kijowa, dla Marco - wł aś ciciela perfumerii w hotelu (uż yliś my jego aromatycznych olejkó w do stworzenia magicznego zapachu "Księ ż niczka Nocy", okazał się profesjonalistą w perfumiarstwie) oraz Michael - wł aś ciciel sklepu z ubraniami, jest wesoł ym, uroczym i dowcipnym facetem. Ł atwo był o handlować ze wszystkimi.
Baw się dobrze w Grand Plaza.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał