„Spokojne” wakacje.

Pisemny: 16 czerwiec 2008
Czas podróży: 17 — 24 czerwiec 2008
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; Dla rodzin z dziećmi
Ocena hotelu:
8.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 7.0
Usługa: 9.0
Czystość: 10.0
Odżywianie: 9.0
Infrastruktura: 9.0
Wakacje są peł ne przygó d. Ale mó j mą ż i ja przywieź liś my dobre wspomnienia z MORZA i dobre wraż enia z REST.
Po pierwsze kilka wad.
1. Pojechaliś my w tym roku ś wię tować moje urodziny w "Bella Vista". I oczywiś cie nikt w hotelu go nie pamię tał . Nie był o wię c tradycyjnego ciasta. Esencja nie jest w cieś cie, deseró w jest wystarczają co duż o, ale to mó wi o organizacji zarzą dzania hotelem. W zarzą dzaniu znajduje się lekki schowek na rę kawiczki.

2. A teraz opowiem ogó lnie straszną historię . Zdaję sobie sprawę ze wszystkich niuansó w wakacji w ciepł ym afrykań skim kraju, gdzie jest duż o owadó w i ogó lnie duż o ż ywych stworzeń . Ale! Ale cał a historia polega na tym, ż e przez cztery dni był em obgryzany w pokoju przez pluskwy. Tak! To bł ę dy. Dopó ki w koń cu nie zorientowaliś my się , co tak naprawdę gryzie. Najpierw myś lał em komary, potem alergie sł oneczne, potem nie wiedział em, co myś leć , bo to nie wyglą da na nic. Rankiem czwartego dnia poskarż yliś my się przewodnikowi, ż e coś nas gryzie, pokazał em ś lady ugryzień na ramionach i barkach. Hani jest przewodnikiem, o któ rym mó wi się w recepcji. W 20 minut. W naszym pokoju już ś mierdział o "RAID". Dodatkowo spryskaliś my pokó j sprayem, któ ry nam zostawiono. W rzeczywistoś ci wszyscy zostali wypuszczeni z puszki ze sprayem w pokoju i poszli na plaż ę . Przybywają c na kolację w pokoju, zastaliś my nieprzyjemny zapach „Nalotu”, a pluskwy leż ą ce do gó ry nogami na podł odze pod ł ó ż kiem. Dopiero po ich dokł adnym zbadaniu i stwierdzeniu – „wyglą dają jak kleszcze”, mą ż nagle wydał z siebie – „Wydaje mi się , ż e wiem, ż e są mał e, czerwone, krwioż ercze, gł oś no pę kają po naciś nię ciu i nieprzyjemny specyficzny zapach! Tak mó wią o robakach! " Zmiaż dż yliś my je tej nocy na ś cianie przy ł ó ż ku. To pluskwy! ”
Mą ż od razu poszedł na recepcję , za rę kę zaprowadził administratora do pokoju. Pokazał „mieszkań com”, któ rzy leż eli pod ł ó ż kiem i czoł gali się po prześ cieradle. Ze sł owami - to nie są komary, a "Nalot" nie pomoż e, zaczę liś my pytać co dalej?
Dziesię ć minut pó ź niej administrator z powś cią gliwym, spokojnym uś miechem i sł owami „to tylko robaki z zieleni wpeł zł y do ​ ​ pokoju” pokazał nam inny pokó j, w któ rym natychmiast nas przeniesiono, a rzeczy został y przeniesione.
„Zadzwoń do lekarza, po ubezpieczenie” – pytaliś my, trzeba był o czymś leczyć uką szenia. Do czego powiedziano nam - „nie warto”, a oni sami przynieś li maś ć na uką szenia i tabletki na alergie (leki przeciwhistaminowe). Za darmo. W rzeczywistoś ci sami przynieś li dokł adnie to, co był o potrzebne. Nastę pnie konsultowaliś my się z dobrze poinformowanymi ludź mi. Swę dzenie ustą pił o wieczorem, nastę pnego ranka ś lady zaczę ł y znikać . Oczywiś cie „popularnie” tł umaczyliś my administratorowi, ż e „robaki” od zieleni ludzi nie gryzą , a to nie od zieleni. Musisz dać kredyt administratorowi. Udawał , ż e to drobnostka, od razu się ruszył , przynió sł lekarstwa i posł ał do naszego pokoju kosz z owocami. A to, ż e rozumiał , o co chodzi, był o widoczne od razu – gdy tylko pokazaliś my mu „zwierzę ”. Zadzwonił z numeru. Przybiegł a dwó jka przeraż onych ludzi, któ rzy po naszym wyjś ciu zostali ze zdziwionymi twarzami. Godzinę pó ź niej mó j mą ż przyszedł obejrzeć nasz „stary” pokó j. Ciekawe, co zrobią . Wię c tam już był o praktycznie pusto. Ł ó ż ka zdemontowano, wyniesiono, zdję to obrazy ze ś cian, wywieziono resztę mebli. Nastę pnego dnia ś ciany był y już pobielone. Nieważ ne wię c, jak spokojnie administrator uś miechał się i nie mó wił , ż e to „komary”, czy „robaki z zieleni”, ale rozumieli dokł adnie to, co im pokazaliś my! I natychmiast podję to dział ania.

Tak spę dziliś my poł owę reszty w jednym pokoju, a drugą poł owę - w pokoju naprzeciwko basenu, z niemieckimi są siadami ze wszystkich stron. W tym budynku po lewej stronie, naprzeciw basenu, wł aś nie koń czą się naprawy. Trzecie pię tro jest gotowe. Drugi jest w remoncie. Tak wię c w cią gu dnia czasami pachniał o emulsją na bazie wody i farbą z dolnej kondygnacji. Ale widok był ciekawszy, a klimatyzacja dział ał a lepiej.
Nie bę dę pisał numeru pokoju, w któ rym mieliś my „pecha z ż ywymi stworzeniami”. Nie ma sensu. Został a w peł ni przetworzona. Kolejny pokó j 355 - nie trzeba pisać , jak dokł adnie go oglą daliś my i przyglą daliś my się uważ nie przez wszystkie dni. Ale nic nie znaleź li. Nie był o już wspó ł lokatoró w. I nie zauważ yliś my ugryzień u innych wczasowiczó w i nikt czegoś takiego nie widział .
Piszę to nie tyle jako wyrzut dla hotelu, ale zwracam uwagę wczasowiczom - uważ ajcie ! ! To się nawet zdarza! ! Gdybyś my od razu zrozumieli, o co toczy się gra, ż ylibyś my dł uż ej z widokiem na basen. : -))
Na tym przygoda się nie skoń czył a. Kilka dni pó ź niej poszliś my z mę ż em wę drować po mieś cie, robić zakupy...A potem mó j mą ż nie mó gł spać przez pó ł nocy - swę dział o. Nigdy nie widzieliś my takiej liczby uką szeń komaró w u jednej osoby. I nie są dzę , ż e jesteś my sami. Maskity dosł ownie ugryzł y mę ż a w rę ce, nogi i plecy. Myś leliś my już o pluskwach, ale ich nie był o, a po przeprowadzce upł ynę ł o duż o czasu. Najprawdopodobniej naprawdę muskiety, czy…. ? Skoro w supermarkecie - komary "Kleopatra" naprawdę latał y do ​ ​ ś rodka i był y sklepy - myś limy, ż e to są komary. Ale BARDZO TRUJĄ CY! ! ! Opublikuję zdję cie - zobacz! Nie zwracaliś my uwagi na komary. Potem mó j mą ż czekał na mnie w kawiarni na ulicy, popijają c piwo. Siedział em tam okoł o 30 minut, a na mojej prawej rę ce, jak przy linijce, był y ugryzienia. Prawdopodobnie, gdy poł oż ył rę kę na krześ le, usiedli w rzę dzie. Mam nadzieję , ż e to komary. Afryka to gorą czkowe miejsce na odpoczynek, a drapież nikó w ró ż nej wielkoś ci jest mnó stwo. Teraz mamy OBOWIĄ ZKOWE zamó wienie na okulary, a nakrycie gł owy bę dzie remedium na uką szenia i komary! Afryka w piguł ce. . .

Jak rozumiesz, jeś li traktujesz wszystko, co się wydarzył o bardzo poważ nie, moż esz powiedzieć , ż e reszta zniknę ł a. Ale nie bał am się „robakó w”, ż eby zrujnować sobie wakacje nad Morzem Czerwonym! Co wię cej, rozumiem, ż e nie ma w tym ż adnej szczegó lnej winy hotelu. „Te” albo przywieź li turyś ci, któ rzy byli przed nami w pokoju, albo… po prostu mieliś my pecha z pokojem, za co od razu dawaliś my $15 przy zakwaterowaniu. Poprosiliś my o ł adny pokó j! A w przypadku Muskitó w - oni sami są winni! Nie trzeba ich karmić...: -)
A teraz o dobru!
Hotel nie jest wystarczają co zł y.
1. Pierwsza linia to plaż a. Wł asne, czyste, oczyszczone wejś cie do morza. Ż adnych skał ani raf. Ł ó ż ek był o wystarczają co duż o. Nakł adki na materace został y wyprane i zmienione. Umyto leż aki.
2. Jedzenie - bardzo dobre, są dzą c po opiniach innych hoteli. Codziennie woł owina, kurczak, ryba. Zupy, sał atki, dodatki, desery. Tak, moż e to być monotonne, ale nikt nie prosi o zjedzenie wszystkiego w jeden dzień ! Moż esz spró bować wszystkiego krok po kroku. Ale moż esz zaplanować , co zjesz dzisiaj, a co jeszcze chcesz zjeś ć ! W koń cu mą ż zjadał rano tylko pł atki z mlekiem i BARDZO smaczne ptysie z BARDZO smacznym miodem. Czasami omlet.
I cał y czas jest coś innego, czego ż oł ą dek odmó wił czwartego dnia. Musiał em wię c szukać „znajomych” produktó w i nie naduż ywać asortymentu i ró ż norodnoś ci ż ywnoś ci.
3. Animacja - to też kwestia schowka w zarzą dzie! To bardzo denerwują ce, gdy zaproponuje się ci udział w wieczornym programie za 5-7 lub 15 dolaró w przy stole przez cał y dzień . Animacja tutaj za dodatkowe pienią dze. A oni BARDZO natarczywie ci to sprzedają !
4. Pokoje są sł abe. Dla trzech. Stare, nie pię kne meble. Korpus mebla wykonany jest z gię tej rury i pomalowany na kolor niebiesko-turkusowy.
5. Terytorium nie jest zł e. Mał y, ale przytulny. Niezł y basen.
6. Bardzo spokojny i przyzwoity personel. Nikt nie przeszkadzał nikomu odpoczą ć i nie mę czył się . To prawda, ż e ​ ​ tylko nieliczni znają rosyjski.

Jeś li wyrzucisz stare, brzydkie meble i niezrozumiał e animacje, to hotel BARDZO NIEZŁ Y 4*. Zgadzam się - nie każ da 5* ma wł asną plaż ę i pierwszą linię . I nie co 4* ma dobrą kuchnię . Wszystko inne… có ż , takie szczę ś cie ma każ dy! I patrz, kto cię gryzie! : -)
Wraż enie z poł oż enia hotelu, od strony morza i spokojnego, spokojnego wypoczynku jest bardzo dobre. I wszystko inne - musisz stworzyć sobie nastró j, a ł atwiej się zrelaksować . A jeś li "zabrudzisz się " na wszystkim - to musisz po prostu siedzieć w domu!
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał