Spacery po Pradze
Dzień przed tym, jak byliś my w Wenecji, o 23-00, pod szumem ulewnego deszczu, wyjechaliś my naszym luksusowym autobusem w kierunku Pragi.
Nocna przeprowadzka poszł a dobrze, po drodze był y dwa przystanki sanitarne, a o 9-30 był pó ł godzinny postó j na ś niadanie.
Kupił em hamburgera i frytki w McDonald's za 80 koron (zapł acił em wizą , choć w zasadzie przyjmowali euro), pił em herbatę z autobusowego ekspresu.
Pogoda rano był a chł odna, wietrzna i pochmurna.
O 10-30 zatrzymaliś my się w pobliż u parku kró lewskiego i najpierw obejrzeliś my go.
Na Prochowym Moś cie udaliś my się na Zamek Praski (inna nazwa to twierdza lub zamek): rezydencja Prezydenta Republiki Czeskiej (a takż e kró ló w czeskich, cesarzy rzymskich, prezydentó w Czechosł owacji). Jest to najwię ksza pod wzglę dem powierzchni rezydencja prezydencka na ś wiecie, być moż e takż e najwię kszy zamek na ś wiecie.
O 11-00 poszliś my na Plac Hradczań ski, zobaczyliś my zabytki, spojrzeliś my z tarasu widokowego i poszliś my do katedry ś w. Wita, weszliś my do ś rodka.
Nastę pnie przeszliś my przez terytorium do samego koń ca zamku,
o godzinie 12-00 opuś ciliś my zamek, zatrzymaliś my się na jeszcze jednym tarasie widokowym i zeszliś my na ulicę Klarov. a >
Poszliś my do ogrodu w pobliż u stacji metra Malostranska, odwiedziliś my toaletę .
O godzinie 12-30 przeszliś my się ulicą U Luzickeho Seminare, weszliś my na dziedziniec naprzeciwko restauracji Pivnica Mał a Strana do ruchomej fontanny Pissing Men.
O 12:40 dotarliś my do Mostu Karola.
W pobliż u mostu stale odbywają się ró ż ne jarmarki „/newimg/3/800x600/00/01/74/27/1742737.
jpg" style = "styl obramowania: począ tkowy; szerokoś ć obramowania: 0px; wysokoś ć : 600px; szerokoś ć : 800px" />
i wspaniał e widoki na zamek kró lewski open i ł odzie spacerują ce po Weł tawie.
Przeszliś my przez most, obejrzaliś my stoją ce na nim liczne rzeź by io 13-05 przeszliś my na drugą stronę .
Przejechaliś my przez Clementinum - Bibliotekę Narodową Republiki Czeskiej io godz. 13-15 udaliś my się na Plac Mariań ski do budynku ratusza.
Po obejś ciu ratusza, obok koś cioł a ś w. Mikoł aja, dotarliś my do Rynku Starego Miasta.
Chodziliś my po placu, < img alt="DSC02308. JPG" src="/newimg/3/800x600/00/01/74/27/1742767.jpg" style = "styl obramowania: począ tkowy; szerokoś ć obramowania: 0px; wysokoś ć : 600px; width: 800px" />
i zbliż ył się do zegara astronomicznego na Ratuszu Staromiejskim.
O godzinie 13-30 wycieczka zakoń czył a się , a nastę pnie zaplanowano godzinę wolnego czasu, a nastę pnie rejs statkiem po Weł tawie z bufetem. Nie zamó wiliś my ł odzi, wię c poprosiliś my lokalnego przewodnika, aby pokazał nam najbliż szą dobrą kawiarnię z lokalną kuchnią . Zgodził a się uprzejmie i po 10-15 minutach marszu zaprowadził a nas do dobrej kawiarni, zamó wił am sobie lokalne piwo, grilla i frytki. Zapytał em kelnera: „Ile stopni ma piwo? ”. Powiedzieli mi - 13. Ale prawdopodobnie nadal był a to gę stoś ć , ponieważ pił em 3 razy po 0.33 i nie czuł em nic specjalnego.
Po ponad godzinnym siedzeniu, ś wietnej przeką sce i spł aceniu reszty euro (zapł acił em 23E), poszliś my na spacer.