Praga - trzeba odwiedzić!

13 Czerwiec 2011 Czas podróży: z 30 Moze 2011 na 02 Czerwiec 2011
Reputacja: +311.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Dzień dobry wszystkim! Tak się zł oż ył o, ż e dzielił em się wszystkimi dobrymi rzeczami, któ re mi się przytrafiają : -). Dlatego chcę Wam opowiedzieć o wycieczce do Pragi. Celem wyjazdu był y wł aś ciwie Niemcy, ale ponieważ z wizą do Czech jest ł atwiej, przejechaliś my przez nie (a raczej polecieliś my). Wyjazd z Doniecka wcześ nie rano - bez skarg. Za 3 godziny jesteś my w Pradze. Pierwsze, co czujesz to BARDZO czyste zjonizowane powietrze, drugie to liczba samochodó w Skody : -). Zostajemy powitani przez przedstawiciela i zawiezieni do hotelu Mira 3*, odpowiadają c po drodze na cał ą masę naszych pytań.

Hotel: zwykł e „trzy ruble”, dziewczyna w recepcji mó wi po rosyjsku (jest z Kijowa). Pierwszego dnia nie wolno nam był o zjeś ć ś niadania (od 12.00 lub 14.00, nie pamię tam), wię c za 8 euro wpuś cili nas oboje na resztki bufetu. Poż yczyliś my czeskie pienią dze na bilety tramwajowe, ż eby dostać się do kantoró w. Generalnie wraż enie wcią ż jest na czterech...Chodź my zmienić pienią dze.


Wstaliś my na przystanku Muzeum, przeszliś my przez ulicę , poszliś my szukać arabskich wymiennikó w (wszyscy mó wili, ż e kurs tam jest normalny i Arabowie nie oszukują ). Po drodze zaczynamy powoli szaleć z otaczają cą architekturą : -). Wymienniki okazał y się naprawdę normalne. Po drodze odpowiedni mł odzieniec wrę cza nam ulotkę z wycieczkami i prowadzi do biura. Tam wybieramy wycieczkę po mieś cie, a oni wyjaś niają nam, gdzie moż na zjeś ć ludzkie jedzenie (aby nie fast food). Wychodzimy z agencji pod przyjemnym wraż eniem profesjonalnej pracy managera (chyba ma na imię Nastya). Idziemy do kawiarni, któ rą poradził a (jest to 300 metró w od ich biura). Piwo cał kiem niepozorne, wchodzimy do ś rodka, wszystko zadbane. Siadamy, podbiega kelnerka, pytamy, co moż emy szybko ugotować , na co odpowiada, ż e ​ ​ to restauracja, a nie fast food. Rozumiem...Zamawiamy zupę i trochę mię sa. Czekamy...Mija pó ł torej minuty - przynoszą herbatę - dobrze. Mijają kolejne dwie minuty - przynoszą zupę ! ! !

Jestem w szoku (nie jest rozgrzana, tylko ś wież o parzona! ) Wypiliś my herbatę , wł aś nie zaczę liś my jeś ć zupę - przynoszą mię so (czyli jeszcze pię ć minut) I mają to "jak nie szybko"! ! ! Jedzenie jest fajne, mię so nam nie pasuje, bo zupa też był a z mię sem : -) Zawijamy nimi resztki. Pienią dze wydane na dwoje okoł o 17-18 euro. Mię so był o nastę pnie spoż ywane przez pó ł dnia. Poszliś my szukać toalety, znaleź liś my ją , wchodzimy - w pisuarach są cytryny! Pię kna! !  Zadowoleni ze wszystkiego, co się dział o, poszli nad rzekę popł ywać ł ó dką . Kiedy jedziemy, znó w wariujemy z architekturą . Wyglą dał o to tak z boku: odwró cił em gł owę w prawo - pię knie, przeszedł em sto metró w - jeszcze pię kniej, spojrzał em w drugą stronę - wow! ! , skrę cił za ró g - zwariuj! ! , poszedł em na Rynek Starego Miasta - no nareszcie! ! No jakoś jeszcze dotarliś my na molo, popł ynę liś my ł ó dką , wszystko super. Pobiegliś my na wycieczkę po mieś cie (akurat przyszedł czas).

Nawiasem mó wią c, szykowna wycieczka - najpierw jedziemy minibusem przez 30 minut, a przewodnik wszystko opowiada, potem trzy godziny na piechotę w centrum Pragi - klasa! Przewodnik był rozsą dny, czas szybko mijał . Morze wraż eń ! Do hotelu przyjechaliś my wieczorem, ż eby popł ywać i spać . Rano jedziemy pocią giem do Hanoweru.

Jedziemy z przesiadką w Berlinie. Bilety w obie strony - 240 euro za osobę . W Berlinie na dworcu kolejowym kupujemy wodę Evian 1.5 l - 1.39 euro = 16 UAH! ! ! Mamy to "nieco" droż ej! ! ! I moim zdaniem ró ż ni się jakoś cią od „naszego” „Evian”. Chociaż jak dla mnie wrzucenie worka mineralizatora koralowego do butelki przefiltrowanej wody jest nadal tań sze (1.5 l-7 UAH) i naprawdę bardziej przydatne! Lokomotywa, któ ra kursuje z Berlina do Hanoweru, jest jak samolot (wewną trz) z prę dkoś cią.230 km/h. Hanower jako miasto nie budzi ż adnych emocji. Ogó lnie Czechy podobał y mi się DUŻ O bardziej niż Niemcy. Pojechaliś my na wystawę w Niemczech, ale to osobny temat.


Hotel w Hanowerze - pokó j normalny, ale toaleta i prysznic są na korytarzu  . Wi-fi w Niemczech prawie wszę dzie za pienią dze. Waż ny punkt, jeś li przesiadasz się w Berlinie - pamię taj, ż e Twoja nastę pna lokomotywa moż e nie być na tym samym przystanku, co poprzednia (w Berlinie jest kilka stacji). Wracamy do hotelu w Pradze, pł ywamy, wymeldowujemy się i do miasta (znowu polecieliś my ze ś niadaniem). Cał y dzień biegamy po Pradze (kupują c pamią tki, zdję cia itp. ) Swoją drogą nie przechodź przez jezdnię na czerwonym ś wietle, nawet jeś li w pobliż u nie ma samochodó w, jest tam policja..... Na koniec biegamy po Moś cie Karola, zabieramy pamią tki, podziwiamy krajobrazy, w tym czasie na moś cie gra muzyka klasyczna w wykonaniu skrzypka…. jak koniec dobrego filmu romantycznego.

Jedziemy metrem, potem autobusem i oto jest lotnisko. Cł a są doś ć szybkie, a potem Duty Free (swoją drogą , szwajcarska czekolada w Dubai Duty Free jest o wiele lepsza!

Z pozdrowieniami Siergiej!

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Podobne historie
Uwagi (9) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara