Straszny

Pisemny: 25 sierpień 2011
Czas podróży: 10 — 24 sierpień 2011
Ocena hotelu:
1.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 1.0
Usługa: 1.0
Czystość: 1.0
Odżywianie: 1.0
Infrastruktura: 1.0
Odpoczywaliś my od 10.08 do 24.08. Trudno nazwać to odpoczynkiem. Wszystko zaczę ł o się na lotnisku, polecieliś my do Larnaki, podeszliś my do naszego autobusu, powiedzieli nam, ż e z jakiegoś powodu nie ma miejsc.
Ż e mamy do wyboru tylko czekać na ten sam autobus przez trzy godziny + 2 godziny na jazdę do hotelu lub jechać z inną grupą innym autobusem do Limassol, a potem wsadzą cię do taksó wki. Zasugerowali, ż e dojedziemy tam szybciej niż oni....
Wsiedliś my do autobusu, jechaliś my nim pó ł torej godziny i co najmniej tyle samo w aucie z Cypryjczykiem,
kto nie mó wi po rosyjsku.

W recepcji okazał o się , ż e jesteś my w drugim budynku. Ró wnież na parterze, chociaż kupują c wycieczkę , tak naprawdę poprosili o drugie pię tro, ale obiecali nam, ż e nie bę dzie z tym problemó w, ż e jest duż o wolnych miejsc. Co dadzą nam wł aś ciwe.
Przyszli do pokoju i byli przeraż eni, pokó j jest mał y, pierwsze pię tro, na tym pię trze na dziedziń cu moż na spokojnie wejś ć do tych samych pomieszczeń , to znaczy nie ma pł otó w, a dokł adniej jest 15 centymetró w kamykó w . Widok na latarnię morską i ś cianę innego domu. Sam pokó j jest niewielki dla kilku osó b. mię dzy ł ó ż kiem a stoł em lub jest zabudowana szafa, ledwo moż na się „przekraś ć ”. Sam pokó j jest sł abo wyposaż ony. Wycią ga 2 * z sił y, a dzię ki temu, ż e rysunki są rysowane wszę dzie.
Na zdję ciach są przepię kne, a na ż ywo widać , ż e są narysowane jak wpadka. To jeden z rysunkó w, któ re mieliś my nad ł ó ż kiem, dwó ch pó ł nagich mę ż czyzn, jeden na drugim. Niezbyt przyjemne, ż e odbijają się one ró wnież wszę dzie w lustrach, pokó j jest mał y, wię c wszystkie ś ciany był y cał kowicie zawieszone w lustrach. Ł azienka jest mał a. Jest tylko jedno gniazdko i nie dział a. Nie da się prać pod prysznicem, wszystko jest w lustrach, zasł ona z baweł nianego materiał u, albo wydawał o nam się , ż e to dawna zasł ona. Jest kró tki i przykleja się do ciał a, a raczej do księ dza, ze wzglę du na to, ż e jest kró tki, wszystko wylewa się na podł ogę . Ale wł aś nie do tego leż ał rę cznik na podł odze. Rę cznik jest dokł adnie taki sam jak do ciał a.
W pokoju są dwa gniazdka, jedno do telewizora, drugie do lodó wki (europejskie), przyszli na recepcję , poprosili o przejś ció wkę do zwykł ego, dali, powiedzieli 5 euro, minuta minę ł a chociaż myś leliś my, ż e to depozyt lub go kupiliś my, uprzejmie pokazano nam, jak moż na się bez niego obejś ć . W ogó le nie ma tam trojaczkó w.

Natychmiast poprosiliś my o inny numer, odmó wiono nam, powiedzieli dopiero nastę pnego dnia. I zaoferowali pienią dze, zadzwonili do przewodnika i poszli do innego budynku, nic, tylko co drugi dzień .
Okazuje się , ż e już przypisano nam numer od touroperatora, czyli biuro podró ż y oszukał o nas, ż e tam ten problem jest rozwią zywany.
Kolacja już tam był a. Kolacja odbywa się na ś wież ym powietrzu przy basenie, w formie bufetu. Nieź le, duż y wybó r, radoś nie usiedliś my przy stole, myś leliś my, ż e tu przynajmniej wszystko jest w porzą dku, ale nie był o pluskwy w kształ cie. Od razu dzwonimy do kelnera, pytają c co to jest, machał rę kami, ż e nic nie moż e zrobić .
Z ż alem na podł odze spę dziliś my noc w maleń kim pokoju. Rano dostaliś my nowy, dokł adnie taki sam pokó j nad podł ogą , ale trochę bardziej dopracowany. Pokó j z balkonem i widokiem na ulicę .
Od przewodnika wykupiliś my jedną wycieczkę "Grand Tour" - trochę po gó rach. Kiedy zamawiali, oboje usł yszeli, ż e bę dzie to w sobotę.140 euro za dwoje. W pią tek wstaliś my wcześ nie i coś sprawił o, ż e spojrzeliś my na kartę biletó w na wycieczkę , jest na niej pią tek, ale oboje sł yszeliś my sobotę , wszystko moż e się zdarzyć , moż e czegoś nie zrozumieli. Zgromadzeni przybyli o 8.30 na począ tku, ró ż ne osoby też jeź dził y na wycieczki, ale naszej nigdy tam nie był o. Czekaliś my pó ł godziny, przyszliś my na recepcję , pokazaliś my tę prześ cieradł o, kazali czekać , bo autobusy zawsze się spó ź niają , czekaliś my jeszcze pó ł godziny. Znowu w recepcji od razu dzwonią do przewodnika, okazuje się , ż e przewodnik pomieszany podnieś daty i faktycznie umieś ć pią tek zamiast soboty.

W sobotę znowu przyjechaliś my na miejsce, znowu nikt, ale godzina 8.40 był a spó ź niona o 10 minut. Czekaliś my 15 minut, rzucili się z powrotem do recepcji i powiedzieli nam tam, przepraszam, wyszedł , przybył o 8.20, odczekał pię ć minut i wyszedł , zadzwoń do przewodnika....
Organizacja wszystkiego, po prostu byliś my zdumieni....przewodnik nie miał innego wolnego dnia i odmó wił zwrotu pienię dzy, powiedział a, ż e ​ ​ jeś li chcesz wzią ć taksó wkę sam, zamó wili dla nas taksó wkę , zł apaliś my razem z wycieczką , zapł acił em 50 euro.
Sama wycieczka mi się nie podobał a, a raczej nie zrobił a na mnie wraż enia. Za takie pienią dze moż esz wszystko odwiedzić sam. A my naprawdę odwiedziliś my 3 klasztory i wł aś nie zjedliś my lunch, biorą c pod uwagę , ż e wejś cie do klasztoru kosztuje 3-4 euro. Ł atwiej i lepiej wynają ć skuter lub samochó d i samemu dotrzeć do wszystkich tych miejsc. Na zwiedzanie klasztoró w był o mał o czasu, wszę dzie kolejki, kolejki zaró wno w sklepach, jak iw samym klasztorze w drodze do ikon.
Najbliż sza plaż a od hotelu jest blisko, jest niebezpiecznie, pierwszy raz tam się rzuciliś my, weszliś my do morza, duż o ludzi tam pł ywa, a stal wychodzi jak rzucili nas na kamienie ! ! ! Wszystko w ogrodach i zadrapania pozostał y i wię cej niż tam poszł o. Moż na tam popł ywać w porcie, molo, dzieci pł ywają , ale oczywiś cie nie ma plaż y.
wszyscy pracownicy przyjechali licznie z Buł garii, wszyscy narzekają na ż ycie.
Zawiesiliś my też rę cznik, krawat i kostium ką pielowy na balkonie, poszliś my na obiad, przyjechaliś my, nie, ukradli! Powiedzieli w recepcji, ale wzruszyli ramionami i to wszystko, po jednej stronie hotelu, któ ra wychodzi na ulicę , nie ma kamer!
Reszta poszł a dobrze, zaczę li kupować wycieczki nie od przewodnika.

Otó ż ​ ​ ostatniego dnia przed wyjazdem nie spał em dobrze, o 5.40 budzik, o 5 zaczę li się rzucać i krę cić...balkon tylko raz w nocy otwierali, odmó wili klimy, bo wydawał się kaszleć . Otwieramy oczy, a naprzeciw balkonu jest lustro iw lustrze widzimy mę ż czyznę stoją cego na naszym balkonie, to był pł acz! Wspinajmy się z powrotem. Prawie na niego przeklinamy.....A on też mó wi „OOO...nie wiedział em, ty też jesteś Rosjaninem”.
Po prostu oszoł omiony. Dobrze, ż e niczego wię cej nie brakuje.
Sauna, bilard, internet, sił ownia, wszystko pł atne.
Tylko basen i leż aki są bezpł atne. Pł ać za wszystko inne!
Nie polecamy odwiedzania tego hotelu. Moż esz też spojrzeć na narysowane na nim obrazki z boku.
Pojechaliś my z organizatora wycieczek Biblio-Globus, trzymaj się od nich z daleka, w przeciwnym razie twoje wakacje bę dą wyglą dać tak!
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał