Kuba to marzenie

03 Kwiecień 2010 Czas podróży: z 01 Marta 2010 na 10 Marta 2010
Reputacja: +9
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Od dawna marzeniem cał ej rodziny jest wizyta na Kubie. Nadarzył a się okazja - ż ona koń czy 40 lat. I postanowiliś my uciec od goś ci, kuchni itp. Wybranym hotelem był Sol Palmeras. Wybraliś my przez dł ugi czas na podstawie recenzji i nie pomyliliś my się . Dlatego postanowiliś my napisać wł asne – moż e pomoż e innym. Zacznijmy od hotelu. Był a moż liwoś ć wybrania dobrej „pią tki”, ale mieliś my z nami 21-letnią có rkę , a wedł ug opinii nigdzie nie ma lepszej animacji niż w Sol Palmeras. Dzię ki temu nasza có rka się nie nudził a. Muzyka i taniec od rana do pó ź nej nocy. Przestrzegamy, ż e począ tek marca nie jest najlepszym czasem na relaks na Kubie – jest bardzo fajnie. Dwupokojowy apartament został natychmiast zarezerwowany w Kijowie przez organizatora wycieczek. Polecieli przez Paryż . Na lotnisku w Hawanie od razu rozumiesz, ż e dotarł eś do kraju socjalizmu, zwł aszcza gdy idziesz do toalety, wię c lepiej… w samolocie. Kiedy otrzymaliś my nasz bagaż , nasze torby (bagaż podrę czny) został y prawie skradzione przez czarnego Kubań czyka, któ ry leciał z nami. Jego ż ona wyrwał a je z wó zka w samą porę.

Dlatego bą dź czujny (w przyszł oś ci nic takiego nie był o). Zarezerwowaliś my indywidualny transfer i po 2.5h byliś my już w hotelu. Jest pó ź no, sala peł na ludzi, muzyki i zapachu cygar. Szybko się osiedlił o, numer oczywiś cie od dawna wymagał naprawy, ale wszę dzie czyś ciutko. Zjedliś my kanapki w barze w holu, wypiliś my rum i poszliś my spać . Rano spotkaliś my się z przedstawicielem biura podró ż y na spotkanie i zarezerwowaliś my wycieczki. W recenzjach czytamy wskazó wki, jak wynają ć samochó d i samemu jeź dzić . Ale postanowiliś my lepiej zorganizować wycieczki indywidualne. I nie ż ał owali. Faktem jest, ż e drogi na Kubie są takie jak nasze i praktycznie nie ma ś ladó w orientacji trasy, uż ywanym ję zykiem jest w wię kszoś ci tylko hiszpań ski, wię c pomyś l o tym. Dostaliś my angloję zycznego przewodnika z samochodem Peugeot Partner. Odwiedziliś my Guam (farma krokodyli, wioska Aborygenó w), popł ywaliś my w Morzu Karaibskim. Swoją drogą zupeł nie inny klimat. Radzę iś ć.


Po drodze nasz przewodnik ś cią ł trzcinę , wyczyś cił ją i skosztowaliś my naturalnego smaku soku z trzciny. Nastę pnego dnia pojechaliś my do Hawany. U nas rzeczywiś cie zaczę ł a się burza i ogromne fale przeleciał y nad nasypem Malecon i zakrył y poruszają ce się samochody. W Hawanie radzę odwiedzić muzeum rumu, fabrykę tytoniu, moż na tam zabrać cygara lub zabrać je na hotelową plaż ę od pracownikó w, w tym samym fabrycznym opakowaniu. Tylko, ż e bę dzie to kosztować poł owę ceny fabrycznej, a nawet mniej, jak się targujesz. Kubań czycy są bardzo biedni, dlatego przyjaciele lub krewni prawdopodobnie kradną „tytoń ”. Chociaż w recenzjach czytają , ż e mogą zsuną ć lipę . Ale nadal palę , nie ma problemu. Recenzje o Hawanie duż o pisał y, wię c opró cz tego, co został o napisane, polecamy ró wnież odwiedzenie pokazu Tropicana. Jeden bilet kosztuje 80 CUC. Obejmuje to rum i lekkie przeką ski. Idź , nie poż ał ujesz. Od 22.00 do 24.00.

Pojechaliś my też do Santa Clara, jest tam pomnik, gdzie pochowany jest Chegevara, a ż oł nierze, któ rzy z nim walczyli, nadal są pochowani. Nastę pny był Trynidad, a potem Cienfuegos. Kró tko mó wią c, jest tam bardzo pię kna architektura i bardzo biedni ludzie. Czę sto drę czą się i proszą o pienią dze lub kupują jedzenie. Wcią ż mają jedzenie na kuponach (nawet cukier) i wedł ug przewodnika wystarczą tylko na 15 dni. Jak przetrwają , nie wiem. Ale kochają obu Castro, nieustannie tań czą i nigdzie się nie spieszą . Po drodze, w miastach, nawet w godzinach pracy jest duż o ludzi, wydaje się , ż e nikt nie pracuje.

Jeś li chodzi o jedzenie w hotelu. Wybó r dań mię snych nie jest duż y, są ryby, krewetki smaż one są prawie codziennie na Twoich oczach. Ale mieliś my doś ć . W opiniach na temat obsł ugi pokoju był o wiele negatywnych opinii. Nie mieliś my ż adnych problemó w. Najważ niejsze, aby nie oszczę dzać napiwku - 1 ciasteczko. + Czekolada Roshen. Jeś li to moż liwe, zabierz ze sobą niedrogie perfumy, mię kkie zabawki, flamastry na prezenty.

Nie bą dź ską py, dają c napiwki barmanom, kelnerom, a nie staniesz w kolejce, a drugą porcję rumu dostaniesz, gdy tylko skoń czy się pierwsza itd. Stają się bardziej uważ ni na twoją osobę . Wierzymy, ż e jeś li masz pienią dze na taki wyjazd, nie powinieneś oszczę dzać.100 ciasteczek na napiwek.

Radzę wymienić pienią dze w hotelu, inaczej musiał em jakoś wymienić w banku w Hawanie, wię c cał y problem, miał em przy sobie dobry paszport. Kurs jest wszę dzie taki sam.


Podsumowują c, chcemy powiedzieć , ż e Kuby nie da się rozpoznać podczas jednego wyjazdu. Dlatego radzimy jechać wię cej, a nie leż eć na plaż y, chociaż plaż a jest bardzo pię kna i czysta, ocean jest bez sł ó w. Tak, przy okazji, po drodze na plaż ę jest bar. Pracuje w nim rosyjskoję zyczny kelner „Brat” – tak zwraca się do nas wszystkich. Moż esz zamó wić u niego homara za 15 ciastek. i butelkę.7-letniego rumu za 5 cu. W wyznaczonym czasie przyniesie wszystko do pokoju i obliczenia. Odbywa się to nieoficjalnie, ponieważ prywatne ł owienie homaró w jest zabronione.

A najważ niejszą rzeczą , z jaką spotkaliś my się odlatują c, jest to, ż e każ da walizka (torba) odprawiana jako bagaż nie powinna przekraczać wagi 23 kg. W przeciwnym razie nie przyjmą go, zmuszą cię do przeł adowania, a jeś li nie ma doką d pó jś ć , bę dziesz musiał kupić walizkę . I gadam jak na trzy osoby tutaj i 60 kg. nie, albo lecieliś my tak przez Europę , oni się nie przedostają . Có ż , to wszystko, bę dziemy zadowoleni, jeś li ta informacja się komuś przyda.

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Podobne historie
Uwagi (0) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara