Sozopol wrzesień 2012
Co planował am uzyskać z pobytu w Sozopolu, dostał am. . . : )))
Dwa tygodnie spokojnego, niespiesznego, miarowego ż ycia bez zombie, telefonó w komó rkowych, tabletó w i innych bzdur. Jak zwykle zatrzymał em się w Fiordzie. Przyjaź ni gospodarze, spokojna publicznoś ć , przytulnoś ć i wygoda - tego potrzebujesz! Pogodę podzielono na pó ł , pierwsze siedem dni - sł oń ce, potem pochmurno i wietrznie, czasem deszcz. Morze prawie cał y czas był o wzburzone, ale był o ciepł o. Nie przeszkodził o mi to wył apać cał ego szumu przebywania w tym „mał ym brudnym miasteczku”, jak napisał a jedna z pani na forum Turpravda o Sozopolu. Oczywiś cie odwiedził em kilka restauracji. Odnotuję Di Valley, Xantana, Barracuda. Zwiedzają cych był o bardzo mał o, wię c „wyś miewał am się ” z kelneró w do maksimum : ))) Był o bardzo smacznie i romantycznie. W tym sezonie uderzył a ró wnież skala wykopalisk i badań archeologicznych. Czasami wydaje się , ż e historycy buł garscy celowo wymyś lają mity o apostoł ach i ró ż nych ś wię tych, aby „wypompować ” pienią dze z naiwnej Unii Europejskiej. W każ dym razie - dobra robota!
Ogó lnie obcią ż ono mnie przez cał y rok...Czekamy na 2013 ! ! !