Мы с подругой впервые поехали в Болгарию, поэтому хотелось, чтобы отдых запомнился. Выбрали отель "Планета". Антураж в нем - шикарный: огромный красивый холл, коридоры, мрамор, позолота, картины. Мы заказывали номер студио, что оказалось апартаментами. Номер большой - метров 25, с кухонным уголком, плитой, СВЧ, холодильнком, раковиной... и без посуды! Мы брали питание ВВ, поэтому поначалу обрадовались, что не придется каждый день ходить по кафе, но, для того, чтоб разогреть ту же пиццу, пришлось "тащить" посуду из ресторана.
Окна у нас выходили на улицу, поэтому спать приходилось с закрытым балконом и включённым кондиционером, который почему-то за 2 дня до нашего отъезда начал "вонять"!
Убирались у нас каждый день, хотя...уборщица постоянно "прикалывалась" с полотенцами: то поменяет только одно, то вообще забирает оба, то игнорирует их... странно, но это не зависело от чаевых!
Теперь об общем впечатлении: нам "сильно повезло" с погодой: вылетали из Москвы +23, прилетели в Бургас - шторм, видимость менее 1.5м, +14, ветер и ливень! В общем, погода нас "радовала" почти неделю, море резко остыло и искупаться нам удалось только в последние 4 дня-прогрелось только до 21градуса.
В принципе, Болгария - наш, родной курорт, типа Крыма, только чище и много иностранцев.
Mó j przyjaciel i ja po raz pierwszy pojechaliś my do Buł garii, wię c chcieliś my, aby reszta został a zapamię tana. Wybraliś my Hotel Planet. Otoczenie w nim jest szykowne: ogromny pię kny hol, korytarze, marmury, zł ocenia, obrazy. Zamó wiliś my pokó j typu studio, któ ry okazał się mieszkaniem. Pokó j jest duż y - 25 metró w, z aneksem kuchennym, kuchenką , mikrofaló wką , lodó wką , zlewozmywakiem. . . i bez naczyń ! Zabraliś my jedzenie BB, wię c na począ tku byliś my Cieszę się , ż e nie musieliś my codziennie chodzić do kawiarni, ale ż eby podgrzać tę samą pizzę , musiał am „przecią gać ” dania z restauracji.
Nasze okna wychodził y na ulicę , wię c musieliś my spać przy zamknię tym balkonie i wł ą czonej klimatyzacji, któ ra z jakiegoś powodu na 2 dni przed naszym wyjazdem zaczę ł a „ś mierdzieć ”!
Sprzą tano nas codziennie, chociaż...sprzą taczka cią gle "oszukiwał a" rę cznikami: zmieniał a tylko jeden, potem brał a oba razem, potem je ignorował a. . . dziwne, ale to nie zależ ał o od Wskazó wka!
Teraz o ogó lnym wraż eniu: mieliś my „bardzo szczę ś cie” z pogodą : lecieliś my z Moskwy +23, przylecieliś my do Burgas - burza, widocznoś ć poniż ej 1.5 m, +14, wiatr i deszcz! Ogó lnie pogoda "zadowolił a" nas przez prawie tydzień , morze ostro ochł odził o się i dopiero w ostatnie 4 dni udał o nam się pł ywać - rozgrzał o się tylko do 21 stopni.
W zasadzie Buł garia to nasz rodzinny kurort, podobnie jak Krym, tylko czystszy i duż o obcokrajowcó w.