Bułgarski niedokończony Schengen

Pisemny: 19 lipiec 2010
Czas podróży: 2 — 12 lipiec 2010
Pł yty gipsowo-kartonowe Buł garia z fał szywą wizą pseudo-Schengen, któ rą ostatnio odwiedził em w 1995 roku, niewiele się zmienił a. Ta sama chciwoś ć w oczach kupcó w, ta sama obrzydliwa ż ywnoś ć i towary na pchlich targach na wybrzeż u.
Wyglą da na to, ż e hotel zbudowali jacyś ludzie (pomysł i miejsce jest dobre), ale wykorzystują go oboję tni na goś ci „handlowcy”, któ rzy karmią ludzi obrzydliwymi fast foodami, piją piwo bezalkoholowe i kwaś ne rozcień czone wino. Przemilczę kawę i herbatę na chlorowanej wodzie. A twarze sł uż ą cych. . . To już coś .
Polscy turyś ci (biedne rodziny wedł ug polskich standardó w lub po prostu wieś niacy), któ rzy stanowią wię kszoś ć odwiedzają cych, są niezadowoleni i okresowo buntują się .
Dzię kuję Buł garii - nigdy tam nie pojadę !
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał