Może być lepiej

Pisemny: 28 październik 2013
Czas podróży: 26 lipiec — 7 sierpień 2013
Komu autor poleca hotel?: Dla rodzin z dziećmi; Na wypoczynek z przyjaciółmi, dla młodzieży
Ocena hotelu:
7.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 7.0
Usługa: 6.0
Czystość: 8.0
Odżywianie: 3.0
Infrastruktura: 6.0
Normalny hotel w ogó le, choć do centrum jedzie się.15 minut. Pokó j był sprzą tany prawie codziennie, chociaż zarezerwował em pokó j dla jednego, ale dali pokó j standardowy dla dwojga. Ale to bardziej plus niż minus. Pokó j był duż y i przestronny. Co prawda z lodó wki nie dał o się korzystać , cał y czas był o gorą co i efekt był odwrotny) Jeś li chodzi o hydraulikę , wszystko dział ał o. Tylko na mikserze, gdzie gorą ca woda pł ynę ł a zimna i odwrotnie)). Jedzenie jest urozmaicone, wybó r był , ale wiele rzeczy nie jest zbyt jadalnych. Ale to nie tyle wina hotelu, ile cecha kuchni buł garskiej: wszystko jest kwaś ne, czę sto przesolone. Nie ma normalnych sokó w, tylko woda z barwnikiem, ale dobra kawa. Chociaż w hotelu All inclusive jadł am gł ó wnie w kawiarniach.

Basen jest wystarczają co duż y, był o gdzie się poł oż yć , na leż akach nie ma materacy.


W tym roku personel nie był zbyt przyjazny, ale tolerancyjny. Pienią dze i kosztownoś ci pozostał y w pokoju, niczego nie brakował o.
Najciekawsze był o Wi fi, po przyjeź dzie poprosił em o hasł o, bo mó j telefon zł apał hotelowe Wi-Fi, ale w recepcji powiedzieli mi, ż e w hotelu nie ma Wi-Fi. I dopiero pod koniec wakacji dowiedział em się , ż e jest wi-fi i moż na go kupić , podobno za 5 lew dziennie, ALE… jeden z pracownikó w w recepcji zawsze mó wi, ż e go nie ma , ale druga go sprzedaje. Nie potrafię sobie nawet wyobrazić , o co chodzi.

Ogó lnie jeś li taka odległ oś ć od centrum Ci nie przeszkadza, to moż esz zatrzymać się w tym hotelu. Chociaż ja osobiś cie nie wró cę , bo w sobotę też odpoczywał em w innym hotelu i mogę powiedzieć , ż e All inclusive w BG jest zbę dny i moż na wybrać lepszy hotel.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał