Przytulny hotel apartamentowy?

Pisemny: 29 sierpień 2016
Czas podróży: 15 — 27 sierpień 2016
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; Dla rodzin z dziećmi
Ocena hotelu:
8.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 8.0
Usługa: 7.0
Czystość: 7.0
Infrastruktura: 7.0
Należ y pamię tać , ż e recenzja kompleksu Mirage of Nessebar.
W tym roku my (rodzina: dwoje dorosł ych i dwoje dzieci w wieku 6 i 10 lat) postanowiliś my odpoczą ć w antycznym mieś cie Nesebyr, któ re jak się okazał o ma prawie 2500 lat. W Buł garii odpoczywamy po raz trzeci: wcześ niej byliś my w St. Konstantyn i Sozopol. Z Burgas do Nesebyru jest okoł o 35 km. Spotkanie z Teddym Kamem. Po zebraniu wszystkich braci turystó w, któ rzy przybyli na podstawie umó w partnerskich, usiedliś my w wygodnym autobusie i zawieziono nas do naszych miejsc pobytu. Od razu powiedzieli, ż e zabiorą nas na zupeł nie inną drogę niż zwykle, ze wzglę du na korki na tradycyjnej trasie. Trudno mi powiedzieć , czym ró ż ni się trasą od tradycyjnej, ale jak się okazał o, do Nesebyru trzeba tylko nas zawieź ć , reszta turystó w wybrał a Sł oneczny Brzeg Oś rodek wczasowy. I jakoś wylą dowaliś my wcześ niej na Sł onecznym Brzegu, omijają c Nesebyr.
Przewodniczka, mił a dziewczyna, od razu ostrzegł a nas, ż e bę dziemy musieli dokonać przeszczepu, jednocześ nie zapewniają c, ż e wygramy tylko w komforcie. Nie powiem dokł adnie, gdzie nas wysadzili, szybko wrzucili nas wraz z naszymi rzeczami do mercedesa C - W204 i z duż ym komfortem, w poró wnaniu do nieumytego autobusu, zawieziono nas do aparthotelu.

Opis Mirage of Nessebar Apartment Complex Zacznę od tego, ż e ten budynek nie jest hotelem. Jest to kompleks skł adają cy się z oddzielnych apartamentó w (apartamentó w w naszym rozumieniu), przylegają cych do hotelu Mirage gł ó wną ś cianą i nie mają cych z hotelem przejś ć wspó lnych, poza strefą basenową , a takż e nie mają cy nic wspó lnego z hotelem Mirage. De jure są to dwa ró ż ne byty. W zwią zku z tym mają ró wnież ró ż ne wejś cia. Jeś li Mirage ma centralne wejś cie tuż przed obwodnicą , to kompleks apartamentó w, to jakoś znajduje się na koń cu wspó lnego budynku, bezpoś rednio, nawet niepozornie. Przy drzwiach znajduje się domofon z listą mieszkań oraz zestaw przyciskó w naprzeciw każ dego numeru.
Recepcja w apartamentowcu z (trudno to nazwać ) znajduje się na prawo od wejś cia i jest mał ą ladą o dł ugoś ci okoł o 1.5 metra. Ta sama dziewczyna był a cią gle w recepcji, jak pó ź niej dowiedzieliś my się , ż e ma tylko 18 lat, to był a wczorajsza uczennica. Od czasu do czasu gdzieś chodził a i wracał a. Wieczorem recepcja był a pusta.
Kiedy się zameldowaliś my, spojrzeli na nasze paszporty i dali nam trzy klucze: jeden do mieszkania, drugi do sejfu w pokoju i trzeci do drzwi wejś ciowych kompleksu. Wieczorem okazuje się , ż e drzwi wejś ciowe są zamknię te i wszyscy mieszkań cy mają wł asny klucz. Tutaj miał am pytanie, co powinni zrobić turyś ci, któ rzy przybyli po 23.00 lub przed 08.00? No có ż , tym, któ rzy wyjeż dż ają , jest ł atwiej – klucz nadal trzymają w rę kach. Tylko nie myś l, ż e opisuję to, by w ż adnym wypadku nie wyś miewać zasad panują cych w tym kompleksie apartamentó w. Wszystko, co napisał am - bardziej niż uł atwia pobyt w apartamentowcu.
Jeś li chodzi o mnie, mó j wyjazd z kompleksu był o 05.55. Zeszliś my do recepcji, otworzyliś my frontowe drzwi i poł oż yliś my klucze na pustej recepcji. Z tym wyjechaliś my: ze spokojną duszą , czystym sumieniem i bez ż adnej wł asnoś ci kompleksu mieszkalnego. Kiedy wszystko opiera się na zaufaniu, tak przyjemnie jest oddawać klientó w podmiotowi gospodarczemu.

Jeś li chodzi o sam kompleks apartamentowy: skł ada się z siedmiu pię ter. Wejś cie do hotelu znajduje się na drugim pię trze, na pierwszym pię trze znajduje się lobby bar, w któ rym nigdy nie widział em ani barmana, ani goś ci (on po prostu tam jest), a dokł adniej od czasu do czasu byli turyś ci któ rzy przybyli przed godziną.14. 00 i czekali na swó j czas zameldowania. Nie moż na ich jakoś nazwać goś ć mi: torturowani ludzie z walizkami, wylegują cy się na kró tkiej sofie barowej w dż insach, trampkach, a niektó rzy wcią ż w swetrach.
Wystró j wnę trza budynku jest cał kiem niezł y, podł oga to bł yszczą ce pł ytki, bł yszczą ce, jeś li chcesz moż esz zobaczyć wł asne odbicie (ale lepiej staną ć twardo na nogach - wtedy nie bę dziesz musiał widzieć swojej odbitej twarzy) , ś ciany są otynkowane i doś ć czyste. W budynku są dwie windy, na pierwszy rzut oka robią korzystne wraż enie, ale moim zdaniem są bardzo „wolne”, a ich logika sterowania jest boleś nie prosta, jeś li nie prostsza. Po prostu zatrzymują się na wszystkich pię trach, na któ rych naciś nię to przycisk. Oznacza to, ż e nie ma znaczenia, czy jedziesz windą w gó rę , a ktoś na podł odze nagle musi zejś ć , winda zatrzyma się i zabierze pasaż era. A potem zastanó w się , kto i gdzie pó jdzie pierwszy. Ale to wszystko drobiazgi, gdy tylko drzwi na pię trach poś rednich się otworzył y, natychmiast zaczą ł em krzyczeć z wrogoś cią „w gó rę ” lub „w dó ł ”, towarzyszą c moim pł aczom gestami palcó w dla tych, któ rzy mnie nie rozumieli.
Ż elazko podró ż ne, któ re zabieramy ze sobą , tym razem nie przydał o się . Salon był czymś w rodzaju kawalerki poł ą czonej z kuchnią wyposaż oną we wszystko co potrzebne, w tym sprzę t AGD (czajnik, toster, mikrofala, lodó wka, kuchenka elektryczna dwupalnikowa, pralka), naczynia kuchenne (sztuć ce, noż e, talerze, kubki , szklanki, garnek, patelnia itp. ) oraz stó ł kuchenny z krzesł ami. Bezpoś rednio w pokoju znajdował y się dwa fotele, rozkł adana sofa (już wypeł niona poś cielą ), stolik kawowy, telewizor led i kilka mebli gabinetowych.
W pokoju był router wifi, któ ry zapewniał przyzwoitą prę dkoś ć dostę pu do internetu wszystkim czterem uż ytkownikom, za co jestem szczegó lnie wdzię czny wł aś cicielowi, gdyż na stronie wzmianka o wifi dotyczył a tylko lobby barowego.

Podł oga w salonie został a pokryta pł ytkami, w sypialni na podł odze laminat.
Oba pokoje był y klimatyzowane (sypialnia nie dział ał a zbyt dobrze). Dostę p do balkonu był z obu pokoi. Na balkonie był a suszarka podł ogowa, plastikowy stó ł i krzesł a. Zauważ ył em, ż e meble na są siednich balkonach nie był y plastikowe i wiklinowe, a na niektó rych był o duż o pną czy, co zapewniał o dodatkowy komfort. Ł azienka - poł ą czona, wyposaż ona w wannę akrylową . Hydraulika w dobrym stanie. Zaopatrzenie w ciepł ą wodę nie jest scentralizowane, w ł azience był podgrzewacz elektryczny. W zasadzie jego obję toś ć wystarczył a do umycia czterech, ale bardzo szybko. W ł azience nie był o suszarki do wł osó w, ż ona poszł a na recepcję , gdzie ją dostał a. O ile dobrze rozumiem, wszystkie mieszkania należ ą do ró ż nych wł aś cicieli, wię c zestaw mebli, wyposaż enia i napraw w każ dym przypadku bę dzie indywidualny.
Z mieszkań był em zadowolony, w niektó rych miejscach zadrapania już widać , ale co zrobić , gdy w sezonie zmienia się nawet kilkunastu lokatoró w.
Sprzą tanie odbywał o się codziennie. Rę czniki zmieniane był y codziennie, poś ciel zmieniana co 3 dni. Jeś li nie ukł adali rę cznikó w na stoliku do kawy, to po prostu ich nie zmieniali (jakoś sumienie nie pozwalał o mi rzucić ich na podł ogę ). Chociaż w recepcji ostrzegano nas, ż e rę czniki są wymieniane codziennie, czasami w ł azience był y rę czniki, o któ rych zapomnieliś my i nie zmienialiś my. Generalnie sprzą tali na ró ż ne sposoby, mimo ż e codziennie zostawialiś my 3 lewy.

Basen znajduje się na pierwszym pię trze. Jest on dzielony z hotelem Mirage. Wokó ł basenu znajdują się parasole z leż akami. Wszystko to jest bezpł atne. Od strony Hotelu Mirage znajdują się stoliki restauracyjne. Przy wyjś ciu z kompleksu apartamentowego Mirage znajduje się taca z lodami i kilka lodó wek z napojami.
Nie wiem do kogo należ ą , ale znajdują ce się tam menu należ y do kawiarni na plaż y znajdują cej się na nabrzeż u (pierwszej od schodó w). Za ladą stoi mę ż czyzna w wieku okoł o 60 lat, a raczej siedzi na leż aku w cieniu parasola. Zajmuje się jedzeniem pomidoró w oraz sprzedaż ą gotowych napojó w z lodó wek i kawy. Po mał e zamó wienie biegnie do powyż szej kawiarni na skarpie. I nie pamię ta nazw napojó w. Pokazujesz mu palcem, co chcesz, potem wylicza numer seryjny koktajlu w menu i biegnie do kawiarni. Co wię cej, odniosł em wraż enie, ż e w biegu powtarza numery seryjne, aby nie zapomnieć o nich, dopó ki nie dotrze do barmana. Ogó lnie fajny wujek. Pró bował em sfotografować ten licznik, wię c spó jrz na ogó lny widok na zdję ciu. Ceny koktajli nie są wysokie: koktajle mleczne dla dzieci 4 lewa, koktajle alkoholowe od 6 lewa i wię cej.
W lobby barze Hotelu Mirage ceny są nieco wyż sze, ale też akceptowalne. Na lewo od basenu, jeś li patrzysz na morze, znajduje się wyjś cie na zewną trz kompleksu hotelowo-apartamentowego, bezpoś rednio na schody i na plaż ę . Istnieje ró wnież wejś cie na sił ownię , masaż e i saunę . Sił ownia wyglą da jak nic. Byliś my tam kiedyś , poszliś my pograć w tenisa. Ta przyjemnoś ć kosztuje 5 lew za 1 godzinę . To prawda, rakiety dali nam ci, któ rzy widzieli już ż ycie i wię cej niż jedno pokolenie wczasowiczó w. Z sejfu wyję li wszystko, co był o, ale z tego „był o” nie był o nic do wyboru.
Plaż a jest piaszczysta, morze w drugiej poł owie sierpnia ciepł e, czasem po mał ej burzy przyniosł y glony, ale ogó lnie morze jest czyste. Koszt leż akó w i parasoli to 10 lew za każ de stanowisko. Są odcinki plaż y, na któ rych zainstalowane są parasole utkane z gał ę zi (są pomalowane na zielono), tam leż aki i parasol kosztują.8 lew za każ de stanowisko. Trochę bardziej ekonomiczne, ale te parasole zapewniają niewielką ochronę przed sł oń cem.

Jako rozrywkę moż na spacerować po starym mieś cie, jest to okoł o 15 minut na piechotę . Znajduje się na osobnym pó ł wyspie, poł ą czonym z gł ó wnym wybrzeż em wą skim przesmykiem. W zakamarkach oraz pomię dzy pozostał oś ciami starego muru twierdzy i budowlami ł ukowymi znajduje się wiele sklepó w z pamią tkami, sklepikó w, mał ych kawiarenek i restauracji. Znajduje się tu ró wnież muzeum archeologiczne. Przy wejś ciu do starego miasta, po prawej stronie, znajduje się port morski i klub jachtowy, gdzie stoją szczekacze i proponują przejaż dż ki ł ó dkami i ż agló wkami. Kilka razy spacerowaliś my po starym mieś cie w ró ż nych celach, w tym raz postanowiliś my uprawiać . Nie był o szczegó lnej ochoty oglą dać starych fenickich garnkó w w muzeum archeologicznym i postanowiliś my odwiedzić muzeum kina. Spodziewał am się zobaczyć hologramy, fotosy z filmó w 3D, woskowe figury artystó w. Ale nie znaleź liś my tam niczego opró cz chuel i akcesorió w z kilku znanych filmó w.
A co by był o, gdyby wywiesili ten sam model kostiumu, w któ rym zagrał DiCaprio w filmie „Wilk z Wall Street” albo popiersie kogoś innego (myś lał em, ż e gdy podejdę do pluszaka, to przynajmniej się rozł oż y i wstań - jaki jestem naiwny), był też kostium klona z Gwiezdnych Wojen, pluszaka mistrza Yody i Dartha Vadera, Batmana i jeszcze kogoś innego. Generalnie nie był em zainteresowany, mó j wniosek to 30 lew zmarnowanych. Moż na ró wnież przespacerować się po sklepach znajdują cych się na ulicy. Ojciec Paisius i Ivan Vazov. Przy okazji, na ul. Ojciec Paisiy to dobry supermarket „Mladost”, w któ rym moż na kupić wszystko, czego potrzebujesz, a nawet gotowe jedzenie. Na tej samej ulicy jest duż y wybó r ró ż nego rodzaju pamią tek, pię knych gadż etó w, ubrań i innych niepotrzebnych dzwonkó w i gwizdkó w. Ogromna liczba kawiarni we wszystkich kierunkach od kompleksu apartamentowego. Jest też coś podobnego do stoł ó wek, gdzie moż na przejś ć się po dystrybucji z tacą i wybrać ulubione jedzenie.
Dlatego nasza przewodniczka, ł adna ł adna dziewczyna z tatuaż em na obojczyku, opowiadał a w dwó ch ję zykach: rosyjskim i wę gierskim. Cholera, pierwszy raz usł yszał em ję zyk wę gierski, zresztą pierwszy raz zobaczył em przewodnika, któ ry mó wi po wę giersku, z wyją tkiem przewodnika, wę gierskiego z narodowoś ci. Mam jeszcze pytanie, czy wybrał a go konkretnie na studia i ilu mają takich lingwistó w. Podczas wyjazdu powiedziano nam, co nas czeka, jaka jest kolejnoś ć odpoczynku i wycieczek, a takż e pokazali nam najdł uż szą gó rę w Buł garii. Nie pomylił em się : nie najwyż szy, ale najdł uż szy. Ogó lnie Bata to wieś , jak wieś . Mijaliś my domy oplecione gał ą zkami winogron, szosą z trawiastym poboczem, obok sklepu z kawiarnią , w któ rej siedzieli okoliczni mieszkań cy i oczami przyglą dali się naszemu autobusowi. Zatrzymaliś my się przed kompleksem restauracyjnym na 600 miejsc.
Autobusy i minibusy stał y już przy drodze. Spotkaliś my się zgodnie ze starą buł garską tradycją z chlebem, solą i przyprawami. Dalej na wó zku był a zdrowa taca z drewnianymi kubkami, w któ rych rozlano brandy. Ci, któ rzy chcieli, mogli doł ą czyć do narodowego buł garskiego napoju. Potem minę liś my mał y obszar z kilkoma sklepami i rzemieś lnikami po bokach. Moż na tam ró wnież jeź dzić na kucyku lub osioł ku, a poś rodku rozpalił się duż y ogień , któ rego wę gle był y pó ź niej wykorzystywane jako atrybut gł ó wnego widowiska. Jeszcze dalej był o wejś cie bezpoś rednio do restauracji. Był y tam dł ugie drewniane stoł y i ł awy. Cał y nasz autobus mieś ci się przy trzech stolikach. Na stoł ach stał y butelki lemoniady i dwa puste dzbany. Dzbanki przeznaczone był y do ​ ​ wina: jeden do czerwonego, drugi do biał ego. Wino trzeba był o pisać sami z beczek, któ re znajdował y się niedaleko sceny.

Menu nie był o wyszukane: sał atka szopska, zupa pomidorowa, szaszł yki z kurczaka, filet z kurczaka i ziemniaki, a na deser arbuz. Za radą naszego przewodnika musisz szybko uzupeł nić dzbanki winem, ponieważ są puste, ponieważ jeś li w restauracji jest duż o rosyjskoję zycznych turystó w, wino moż e szybko się skoń czyć . Pod koniec wieczoru zdał em sobie sprawę , ż e nie kł amał a. Poszedł em po wino, ale jak się okazał o, z beczki biał ego wina już lał o się wino ró ż owe. Z czego wywnioskował em, ż e biel w beczce prawie się skoń czył a i wlano do niej czerwone wino. Dlatego kolor okazał się trochę blady. Skoń czywszy sał atkę rozeszliś my się wszyscy rozejrzeć się po kompleksie, dzieci jeź dził y na biednych zwierzę tach, kupował y pamią tki, malował y twarze farbami wojennymi i wracał y do ​ ​ stoł ó w. Rozpoczą ł się program rozrywkowy, jak konkursy ś lubne.
Prezenter w czterech ję zykach nazywał tych, któ rzy chcieli brać udział w konkursach na scenie i na szczeblu ogó lnopolskim: Rosjanie z Niemcami, Polacy z Czechami, Biał orusini z Litwinami, Brytyjczycy z Wę grami itd. zabawa z nich. Potem był program folklorystyczny. Po zmroku wszyscy zostali zaproszeni do tań ca na wę glach. Poszliś my na ś rodek placu kompleksu, tam zbudowano coś w rodzaju amfiteatru, w któ rym poś rodku chł op niwelował wę gle grabiami. Ale zniwelował go bardzo dziwnie, za pomocą pewnego rodzaju koncentrycznych pierś cieni: pierś cienia z wę glem, pierś cienia prawie bez wę gla. A potem, wzdł uż praktycznie pustego pierś cienia, nie stą pają c, ale jakby ś lizgają c się po powierzchni, mę ż czyzna szedł w kó ł ko. Oczywiś cie był y też samotne wę gle, ale samo wraż enie nie był o takie samo. Kilka razy nosił ze sobą otył e kobiety, kilkoro dzieci i przedstawienie się skoń czył o.
Apartcomplex "Mirage" przeró sł moje oczekiwania, szczerze mó wią c przygotowywał em się na najgorsze. Ogó lnie za zakwaterowanie dał bym 8 punktó w na 10. Brakował o normalnego baru przy basenie i baru w holu. Oczywiś cie brak animacji dla dzieci, pokó j dziecię cy, poza plastikową zjeż dż alnią dla dzieci przy wyjś ciu za pł ot. Ale tamtejsze dzieci dobrze się zajmował y, grupują c się w grupy zgodnie z ich zainteresowaniami. Dlatego należ y wzią ć pod uwagę , ż e kompleks apartamentó w Mirage of Nessebar jest gorszym hotelem, ale kompleksem mieszkalnym ze wszystkimi plusami i minusami, któ re stą d wynikają . Myś lę , ż e jeś li los ponownie sprowadzi mnie do Nesebyru, z przyjemnoś cią zatrzymam się w tym apartamentowcu.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał