Cudowne wakacje

Pisemny: 15 lipiec 2012
Czas podróży: 29 czerwiec — 7 lipiec 2012
Komu autor poleca hotel?: W przypadku podróży służbowych; Dla rodzin z dziećmi; Na wypoczynek z przyjaciółmi, dla młodzieży
Ocena hotelu:
8.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 8.0
Usługa: 8.0
Czystość: 8.0
Odżywianie: 8.0
Infrastruktura: 8.0
Podzielę się ró wnież wraż eniami : ).
Pojechaliś my bezpoś rednio do Nesebyru, bo Stare Miasto bardzo nam się podobał o, przyjeż dż aliś my tu na wycieczki i chcieliś my lepiej poznać miasto.
Hotel został wybrany spoś ró d tych, w któ rych został y miejsca, choć zaplanowali „Arsen” (a teraz nie ż ał uję , ż e tam nie dotarł em).

Tym razem droga do Buł garii został a ź le przeniesiona. Kolejki na odprawach celnych (nawet na granicy rumuń sko-buł garskiej! ), obecnoś ć niespokojnych nieznajomych w autobusie i wł asne kaprysy robił y swoje i do Nesebyru dotarliś my po 18-godzinnej podró ż y, już o 11 rano, niesamowicie zmę czony, wyczerpany fizycznie i psychicznie. Wiedzieliś my, ż e zameldowanie jest po 14 i przewidywaliś my jeszcze kilka godzin oczekiwania, ale potem zaczę ł y się cuda! : ) Administrator Wania z promiennym uś miechem od razu powiedział , ż e pokó j jest gotowy i dał nam karty-klucze. Portier natychmiast podnió sł cię ż ką walizkę i zaprowadził go do pokoju, wskazują c, gdzie się znajduje. A w pokoju, przestronnym i bardzo wygodnym, czekał na ten sam prysznic, ś nież nobiał e rę czniki, szlafroki, a nawet biał e kapcie : ). Po prysznicu orzeź wieni i odś wież eni wypiliś my filiż ankę kawy, ponieważ wszystko, czego potrzebowaliś my, był o w pokoju i czuliś my, ż e moż emy dalej ż yć .
W takim upale nie odważ yli się iś ć nad morze, wspię li się na basen na 6 pię trze. Trochę popł ywaliś my i "opalaliś my się " pod parasolami, był o bardzo gorą co. A bliż ej 5 udaliś my się na poł udniową plaż ę , któ ra okazał a się być niedaleko - tylko 5 minut spacerkiem ulicą Ojca Paisia ​ ​ i dalej mię dzy hotelami Mirage i Oasis. Czysty zł ocisty piasek, czyste lazurowe morze, pł ytka, spokojna i ciepł a, nie mogł a przyć mić nawet tych wszystkich pł atnych miejsc z leż akami i parasolami. Po prostu rozł oż yliś my nasze maty plaż owe wzdł uż linii do surfowania i nawet nie martwiliś my się o zawartoś ć toreb (wszystko na widoku! ), kiedy wszyscy poszliś my popł ywać razem. Koszt leż akó w i parasoli - 7-10 lew, z reguł y rzę dy najbliż ej morza był y zaję te, reszta był a pusta. Dalej wzdł uż plaż y na poł udnie jest obszar z samymi parasolami, dalej jest wolny obszar.
W budynku obok hotelu znajduje się supermarket „Mladost”, w któ rym czę sto kupowano wodę , pyszne buł garskie sł odycze i wszystko, czego potrzeba. Ludzie już rozmawiali o cenach : ). W drodze na plaż ę odbywa się wiele wyprzedaż y – cał y sprzę t plaż owy, w tym parasole, kilka stoisk z pamią tkami, ceny są niż sze niż na Starym Mieś cie. Generalnie warto spacerować po są siednich ulicach, moż na znaleź ć bazar, sklepy z artykuł ami gospodarstwa domowego, a takż e sklepy z pamią tkami, butami, ubraniami, buł garskimi kosmetykami – na bazie olejku ró ż anego i nie tylko. I dlaczego jest cał a ulica kawiarnianych ciastek (ulica Chana Kruma)! Na każ dy gust i budż et : ).
Przy okazji kartę -klucz do pokoju wkł ada się do koperty, w ś rodku jest nadrukowana mapa Nowego Miasta, ż eby nie wę drowali.

Pienią dze wymieniano na ulicy Edelweiss (kurs euro to 1:1.94 lewa buł garska), kawiarnie, restauracje, pizzerie na każ dym rogu, czę sto menu z cenami na stoisku przy wejś ciu, moż na się wcześ niej zapoznać . Jedzenie pyszne, porcje duż e.
I jaka był a radoś ć wró cić do naszego fajnego, przytulnego pokoju po upale ulicy!
Ł ó ż ka szerokie, poś ciel ś nież nobiał a, klimatyzacja utrzymywał a zadaną temperaturę , obsł uga sympatyczna i uś miechnię ta, dobrze sprzą tali, rę czniki zmieniane codziennie, ł ó ż ko - raz na 4 dni, a kiedy zaczynaliś my napiwku sprzą taczki, wracają c, znaleź liś my cał e kompozycje artystyczne z rę cznikó w na ł ó ż kach.
Tak, wię cej. Po wzię ciu prysznica na podł odze pojawił a się kał uż a - kanalizacja nie dał a rady, ale jak zauważ ył em jest to choroba wielu hoteli z prysznicami w pokojach. Poinformowaliś my sprzą taczkę i recepcjonistkę , w wyniku czego dali nam dodatkowy rę cznik na nogi - do poł oż enia na podł odze.
Ś niadanie w formie bufetu był o ś rednie, choć trochę powtarzalne. Nie poszliś my gł odni : ). Owoce - pomarań cze i arbuzy. Ekspres do kawy - espresso, mocachino, cappuccino i gorą ca czekolada dla dzieci. Ogó rki, pomidory, ser, ser kilka rodzajó w wę dlin, jajka - jajka sadzone, jajka na twardo, jajecznica, chleb smaż ony w jajku, kieł baski smaż one kilka rodzajó w, kulki ziemniaczane lub spaghetti, musli, kulki czekoladowe, kukurydza pł atki, 5-6 rodzajó w ciast i wypiekó w, herbata czarna, zielona, ​ ​ zioł owa. Jest toster.

Ale najwię kszą radoś ć sprawił o turkusowe morze buł garskie. Nawet w burzliwy dzień (na plaż y ratownicy wywieszają czerwoną flagę i gwizdają , ż eby wypę dzić z wody wszystkich, któ rzy przejdą dalej niż.10 metró w : )), w biał ej pianie pozostał a przezroczysta. Có ż , nie poró wnuj z ukraiń skimi piaszczystymi plaż ami!
Jadą c na plaż ę , szybko wyrzuciliś my rzeczy, poł oż yliś my dywaniki (raczej zgodnie z tradycją ) i po prostu nie wychodziliś my z wody przez kilka godzin! Maluchy ł apał y kraby na wiaderka (wtedy na pewno je wypuś cili), gonił y ryby i po prostu wygrzewał y się w ł agodnych falach. Aby normalnie pł ywać , musiał em przepł yną ć.100 metró w od brzegu i nawet tam, na gł ę bokoś ci 3-4 metró w, kamyki i muszle był y wyraź nie widoczne na dnie.
A wieczorami, już po 6, poszliś my na spacer po Starym Mieś cie. Ale to już zupeł nie inna historia : ).
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał