Pięciogwiazdkowy horror

Pisemny: 10 styczeń 2009
Czas podróży: 30 grudzień 2008 — 4 styczeń 2009
Ocena hotelu:
8.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 7.0
Usługa: 5.0
Czystość: 5.0
Odżywianie: 9.0
Infrastruktura: 9.0
Przyjechaliś my wieczorem, jadą c do hotelu, uderzył a nas konstrukcja architektoniczna - kominek. Ciepł o i wygoda tej wyspy przycią gał y się i usuwał y po drodze. Zrelaksuj się przy filiż ance lub kieliszku czegoś rozgrzewają cego, ale nie był o....Nie mó wię tu o portier, któ ry mó gł serdecznie otworzyć drzwi dla goś ci zimowego pał acu Guinnessa - są drzwi na fotokomó rki , ale nie mó wię o tym. Idą c z bagaż ami do recepcji, uprzejmie przywitał nas tragarz, nawet się uś miechną ł , chyba tylko na tym polegał a jego praca, bo walizki sami wnieś liś my do pokoju. Zajmowaliś my mieszkanie z dwiema ł azienkami z salonem, w któ rym przewidziano mał y blok kuchenny.
To prawda, niestety, przyboró w kuchennych w ogó le nie ma, nie mó wię o obecnoś ci czterech niskich i wysokich kieliszkó w, kieliszkó w do wina, choć o zupeł nie innych kształ tach, a takż e pojemnikó w nieznanej rasy - nie karafki i nie kieliszek w iloś ci z jakiegoś powodu już trzy sztuki, ale nie martw się , to nie jest najgorsze. Idziemy dalej, a potem po drodze był a ł azienka, absolutnie nie wstydził em się braku choć by kabiny prysznicowej, chociaż był to hotel 5*, chociaż na przykł ad w hotelu 3*, w cudownym mieś cie Sozopolu, zaró wno peł noprawną kabinę prysznicową , jak i wannę . Wchodzą c do ł azienki był em trochę zaniepokojony brakiem taś my sanitarnej na „biał ej przyjació ł ce”, ale potem pomyś lał em, ż e to hotel 5*, odpę dzę wą tpliwoś ci, ale po kontakcie i bliż szym zbadaniu wł osy stanę ł y dę ba !!!! ! Ten sam "biał y przyjaciel" w ogó le nie był sprzą tany po poprzednich goś ciach!!!!!
Jestem w szoku, ale z nadzieją , ż e w drugiej ł azience obraz jest zupeł nie inny tam pospieszył em, ale....jeszcze gorzej nie bę dę opisywał obrazu. Pomyś leliś my o tym i uznaliś my, ż e najprawdopodobniej po prostu nie mamy czasu, no có ż , nie mamy czasu, ż eby to posprzą tać , bo ró ż ne rzeczy mogą się zdarzyć . Nasze domysł y potwierdził y pozostał e ś mieci od wczasowiczó w, któ rzy wcześ niej mieszkali w tych APARTAMENTACH. Zwracają c się w recepcji do jednego z kierownikó w, któ ry doskonale mó wił po rosyjsku, doś ć spokojnie wyjaś niliś my, co pokojó wka musi zrobić w pokoju nr 210. Z nadzieją opuś ciliś my ten pał ac, poszliś my na obiad. Wró ciliś my okoł o 22.00, po przyjeź dzie okazał o się , ż e kierownik nie rozumiał rosyjskiego tak dobrze, jak mó wił po rosyjsku. Wszystko zakoń czył o się kró tkim cyklem mycia toalety. 31 grudnia o godzinie 17:00 dowiedzieliś my się , ż e opł ata nie obejmuje kolacji sylwestrowej, przypisujemy to bł ę dowi organizatora wycieczki.

Ł adnie zaoferowano nam obiad za 100 euro od osoby, po naszej odmowie pię ć minut pó ź niej zaoferowano nam ten sam obiad, ale już za 50 euro od osoby : ). Ponadto jednym z wielu waż nych punktó w był o to, ż e przez 5 dni pobytu w hotelu ł ó ż ko był o zmieniane 1 raz, a nastę pnie po kolejnym przypomnieniu w cią gu dnia. Po prostu nie pomyś leliś my, ż e w hotelu 5 * nie robią tego codziennie.
Drodzy przyszli goś cie Hotelu Guinness, ostrzegam, ż e zmieniam rę cznik tylko wtedy, gdy leż ą na podł odze, ale przed uż yciem sprawdź cie! A przecież nie bę dziesz mó gł odpoczą ć przy cudownym, naprawdę cudownym kominku z miską grzanego wina lub grogu, nie jest to serwowane w hotelu 5*, a takż e nie radzę relaksować się przy koktajlu pod imieniem wiesz, a tym bardziej nie wiadomo, bo w hotelu 5* Guinness też nie wie, jak to zrobić . Bę dzie lepiej, jeś li zrobisz wł asny koktajl, zgodzą się z tym barmani hotelu 5* : ).
Być moż e to przypadek i ktoś bę dzie miał wię cej szczę ś cia, ale myś lę , ż e hotel 5* to nie pole cudó w, w któ rym moż na zakopać.5 zł otych „5*” Guinness jest duż o droż szy!
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał