Domowa oaza hotelowa

Pisemny: 26 sierpień 2021
Czas podróży: 9 — 22 sierpień 2021
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; Dla rodzin z dziećmi
Ocena hotelu:
9.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 9.0
Usługa: 9.0
Czystość: 10.0
Odżywianie: 8.0
Infrastruktura: 9.0
Recenzja bę dzie ś wietna, najpierw o hotelu, a potem o Albanii jako cał oś ci. Od razu zaznaczę , ż e jesteś my wytrawnymi turystami, nie rozpieszczanymi „pię ciogwiazdkowymi all-inclusive”, widzieliś my już wszystkich na cał ym ś wiecie. Sam hotel jest oazą poś ró d niedokoń czonej budowy i ś mieci, ale ś mieci są wszę dzie, ale o tym pó ź niej. Gospodarze to bardzo sympatyczna starsza para Albań czykó w, któ rzy nie rozumieją angielskiego, a tym bardziej rosyjskiego, co czasem był o bardzo niewygodne, musiał am wiele tł umaczyć na palcach, co też nie zawsze się udawał o. Pokoje są czyste, przecię tnie odrapane, wszystkie udogodnienia są , poś ciel i rę czniki zmieniane są co 3-4 dni. Jedyne, co zdejmę z pił ki, to to, ż e rano o 5050 nie był o ciepł ej wody. Kocioł wiszą cy w ł azience jest po prostu wył ą czany, jak rozumiem, aby zaoszczę dzić pienią dze, a woda jest ogrzewana sł oń cem, nie zdą ż ył a się umyć lub nie zdą ż ył a się rozgrzać i tyle, a lodowaty prysznic. W dzień i wieczorem wszystko jest w porzą dku.
Jeś li zdecydujesz się kupić rybę i sam ją ugotować , lepiej tego nie robić , nie ma warunkó w, wł aś ciciele rozdali butlę z gazem i stale stali nad duszami, aby nie ś mierdzieć rybą . W pokojach nie ma wycią gó w. Wi-Fi prawie zawsze dział ał o dobrze, ale gdy przybył o duż o goś ci, pisał o, ż e punkt dostę powy jest peł ny i nie ł ą czy się , ale był o to najwyż ej 5 razy.
Gł ó wną zaletą hotelu jest to, ż e nie jest gł oś ny, pocią g jeź dzi 3 razy dziennie, w ogó le nie przeszkadza, a czasem psy szczekają w nocy, ale jesteś my do nich przyzwyczajeni, a przy zamknię tych oknach jest to prawie niesł yszalne . Brak dyskotek w pobliż u.

Codziennie czę stowano nas winogronami i figami. Pod koniec naszego pobytu nasz lot był wielokrotnie przekł adany, gospodyni nie naliczył a nam dodatkowej opł aty, co jest bardzo mił e.
Dalej od hotelu droga wiedzie szutrową drogą i koleją , wokó ł niewykoń czonych budynkó w i gó r ś mieci. Po 100-200 metrach dochodzi się do samego począ tku ulicy turystycznej i faktycznie moż na tu kupić sto rzeczy, ale wszystkie duż e sklepy, dobre restauracje są gdzieś kilka kilometró w dalej, mniej wię cej poś rodku mię dzy centrum Durres i hotel. W upale tupanie jest taka przyjemnoś ć , wieczorem codziennie toczyli kilometry. Do plaż y jest jeszcze 500 m. Linia 5-6 jest w przybliż eniu.
Teraz opowiem ogó lnie o tym, co widział em i dlaczego Tommy był tak czę sto pamię tany. Pierwszy szok to gó ry ś mieci wokó ł . Nawet Indie wydawał y mi się czystsze. Miejscowi po prostu nie ką pią się w ł aź ni parowej, wszystko wyrzucają pod nogi, a nawet jeś li do kosza, to tak rzadko są sprzą tani, ż e wszystko po prostu zakopuje się w ś mieciach. Ulice, plaż a, morze, wszystko w papierkach po cukierkach, niedopał ki papierosó w, serwetki. Cyna. Drugi szok to jakoś ć obsł ugi. Przyszedł eś do restauracji i siedzisz, siedzisz i siedzisz… Ż eby poprosić o menu, zamó wić , dostać jedzenie, poprosić o rachunek, wzią ć pienią dze, przynieś ć resztę , trzeba zadzwonić do kelneró w po dł ugi czas. Pó ź niej znaleź liś my kilka kawiarni, w któ rych jest wujek-brygadzista, któ ry podwozi personel i tam najczę ś ciej jadał . Na przykł ad bardzo podobał a mi się Delfini Tetova.
Powiedziano nam, ż e Albania to kraj skradzionych mercedesó w – stereotyp. Nic takiego, 23 mercedesy, najwyraź niej gł ó wnym celem ż ycia i statusem każ dego „Cygana” jest posiadanie mercedesa. Kultura jazdy też jest taka sama, bardzo niechę tnie przepuszczają pieszych, zostawiają grzechotki tam, gdzie chcą , w ś rodku zebry to cał kiem normalne.

Najbardziej rozczarowują ce na plaż y, po pierwsze, jest bardzo brudne. Kontenery leż ą wzdł uż brzegu, po okoł o 15-20 metrach (dlaczego przy wodzie? ? ), zawsze są zatł oczone, wszystko niesie wiatr. Od czasu do czasu tuż nad brzegiem wody podjeż dż a cię ż aró wka i padlinoż ercy bardzo niedbale ł adują do niej zawartoś ć tych pojemnikó w. Z cię ż aró wek i chodnika piasek nad wodą przypomina asfalt, bardzo mocno wydeptany. Jakoś przyzwyczaił em się do tego aksamitnie przyjemnego, ale tutaj wszystko jest niegrzeczne. Wszę dzie są niedopał ki papierosó w i potł uczone szkł o. Chodzą c boso moż na się ł atwo skaleczyć szkł em, dwukrotnie nadepnę ł am na palą cy się niedopał ek papierosa. Dalej pojawia się gę sty pas leż akó w z parasolami. Tutaj najbardziej nieprzyjemna rzecz, leż ak kosztuje ś rednio 10 euro za cał y dzień . Wię kszoś ć urlopowiczó w bierze torby z lodó wkami, wrzuca wszelkiego rodzaju fanty, chipsy i inne rzeczy, zdejmuje leż aki i kł adzie się na nich przez cał y dzień jedzą c to wszystko, po drodze dziko zaś miecają c i rozrzucają c wszę dzie niedopał ki papierosó w. W okolicy leż akó w piasek jest już mniej gę sty.
Có ż , takie wakacje nam nie pasują , rano przyjechaliś my popł ywać , trochę poopalać się , a potem normalnie zjeś ć i na dzień spać z dzieckiem, potem wieczorem. We wszystkich krajach po prostu przyjeż dż asz, rozkł adasz koc na piasku i spokojnie pł ywasz. Ale wtedy miejscowy biznesmen natychmiast podbiega do ciebie krzyczą c prywatny!! ! prywatny! ! ! nie moż esz tutaj. I tak każ dego dnia toczyliś my z nimi wojnę , zwł aszcza gdy kupowaliś my parasol. Kiedy o mał o nie doszł o do bó jki, bali się , ż e zadzwonimy na policję . Jest kilka miejsc, na któ re ludzie nie zwracają uwagi, ale jest bardzo brudno i daleko od wody. Ogó lnie rzecz biorą c, cią gł e napię cie zwią zane z faktem, ż e nie wolno ci odł oż yć swoich rzeczy, tylko wyraź nie zepsuł o resztę . Wieczorami pł ywaliś my w hotelu Adriatic, gdzie jest trochę czyś ciej. Ale w cią gu dnia jest tam bardzo gorą co. My gł ó wnie pł ywaliś my w okrą gł ej restauracji (swoją drogą ceny tam nie są zł e), aż kilka razy spotkaliś my pł ywają ce ekskrementy, potem zaczę liś my spacerować bliż ej atrakcji, one też czę sto pł ywał y (
Ogó lnie bardzo przypominał mi Indie, tyle ż e bez indyjskiego smaku. Nie wró cimy do Durres.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał