Zjednoczone Emiraty Arabskie

02 Luty 2015 Czas podróży: z 04 Styczeń 2015 na 05 Styczeń 2015
Reputacja: +20
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Po powrocie z wyprawy do Emirató w – Sharjah (04.01. 15-13.01. 15) postanowił em napisać recenzję w pogoni. Przylecieli z Domodiedowa liniami Arab Airlines, operatorem Teztur. Lot był opó ź niony o 1.5 godziny, ale dzię ki Bogu odlecieli. A potem, w zwią zku z wydarzeniami dolarowymi i bankructwem touroperatoró w, obawiał się , ż e podró ż zostanie odwoł ana. W bezcł owym udał o nam się kupić piwo, bo. w Szardż y, gdzie bę dziemy mieszkać , nie sprzedają tego. Karmiony w samolocie obrzydliwie jaką ś zimną kanapką . Dodatkowa szklanka wody - 50 zł . Niektó rzy w ogó le nie zostali nakarmieni (witaj ich touroperatorom). Zameldowaliś my się okoł o 23:00. Mieliś my też z nami dziecko, a w pokoju był o tylko jedno ł ó ż ko, a zamiast oczekiwanego ł ó ż ka skł adanego przynieś li materac i czę ś ć poś cieli. Na nasze pytanie powiedzieli, ż e zapł ać (jak 300 dirhamó w) i przynieś (hotel Ariana - Sharjah).

Nastę pnego dnia rano poszliś my na ś niadanie (wzię liś my tylko ś niadanie) - to nie Turcja, ale nie byliś my gł odni.


Hotel nie jest zł y, z arabskiego punktu widzenia - czysty. Dookoł a plac budowy i hał as zaczą ł się gdzieś od 6 rano, wię c nie radzę . Nieopodal, mię dzy domami, znajduje się supermarket Carrefour z gorą cym stoł em, przy któ rym kupowali jedzenie (ceny prawie takie same jak u nas).

Pojechaliś my hotelowym busem na plaż ę - leż ak 10 dirhamó w. Plaż a jest piaszczysta, wejś cie do wody dobre, ł agodnie opadają ce. Siatka do siatkó wki i pił ka na plaż y. Pogoda nam się poszczę ś cił a, był o ciepł o i pł ywaliś my.

Po spotkaniu z przewodnikiem hotelowym przynieś li ł ó ż eczko, bo. kupon powiedział DBL + EXB. Ale rę czniki i poś ciel nigdy nie został y dostarczone, chociaż przewodnik wielokrotnie prosił o to samo.

Wycieczki kupione od Tezy 2 sztuki - safari i Ocean Indyjski.

Safari, na któ re się udaliś my, to bzdura. Są siedzi hotelu wybrali się z innym operatorem (droż szym o 5 USD) i byli zadowoleni. Tak był o z nami - dł ugo jeź dziliś my, przywieź liś my je do 2 sklepó w. Jechaliś my 10 minut - zatrzymaliś my się na zdję cie, jechaliś my jeszcze 3 minuty, ale spokojnie i do obozu fajka wodna, rysunek na rę ce, ź le zorganizowane posił ki i jeszcze gorzej przygotowane tań ce.

Na szlaku. dzień przez telefon, odebrani znajomym w domu, zadzwonili do kamaka i poszli z nim po kurtki - z powodzeniem. A futra i torby to kompletny nonsens. Potem pojechał do Dubai Mall i rozstał się .

Dubaj – mó wią , oczywiś cie, imponuje – wielkoś cią , iloś cią sklepó w, kawiarni, akwarium. Tylko bardzo mę czą ce.

Na szlaku. dzień zadzwonił z prywatnym przewodnikiem Dmitrijem +971567614462 lub tel. jego koledzy +971506571539 i zgodzili się na 2 wycieczki. Wtedy powiem ci wię cej.

Podczas wycieczki na plaż ę jedna z rodzin bardzo chwalił a znalezionego kamak Yuri. Skontaktowaliś my się z nim i zgodziliś my się . Kupiliś my bilety online na wejś cie na Burdż Chalifa. Poszliś my. W porzą dku. Widoki są ś wietne. Pozostaje tylko zazdroś cić . Potem oglą daliś my ś piewają ce fontanny - bardzo pię kne. Niestety, zobaczyliś my tylko jedną piosenkę . Poszliś my pieszo i wró ciliś my do hotelu.


W dniu 09.01 wybraliś my się z poleconym agentem (kamak) Yuriy do futra. Dobra cena i jakoś ć . Nie mamy takich cen, a co najważ niejsze ż ony był y zachwycone. A od godziny 15 rozpoczę liś my z Dmitrijem prywatne zwiedzanie Dubaju, wycieczka jest po prostu wspaniał a, powiedział bardzo ciekawie, moż na by rzec inteligentnie. Z szacunkiem do kraju, w któ rym mieszka i do mieszkań có w. Chociaż nie ukrywał , ż e jest to bardzo trudne dla przyjezdnych i wcale nie jest ł atwo osią gną ć akceptowalny poziom ż ycia.

Popatrzyliś my na kompleks Madina Jimeyra, Dubai Financial Center, hotel Atlantis (znajduje się na palmie), jechaliś my kolejką jednotorową , wielki hotel hyatt dybai, spacerowaliś my po rezydencji szejka. Znajdowaliś my się w centrum handlowym (wydaje się Stary Souk) – to stylizacja na arabski rynek. Ciekawe do oglą dania, ale ceny są zabó jcze. Za radą przewodnika, zebrawszy w pię ś ć cał e nasze opanowanie, kupiliś my herbatę i kawę . Doskonał y.

W przeciwień stwie do oficjalnych wycieczek chodziliś my do hoteli, oglą daliś my sale, dekorowaliś my wnę trza. Robi wraż enie. W "Atlantydzie" oglą dał em akwarium!!!!!!! !

Byliś my bardzo zadowoleni z wycieczki.

Nastę pnie udaliś my się do reklamowanej kawiarni „Zł oty Widelec”, tam jest menu rybne. Wię cej reklamy niż zabawy.

Nastę pnego dnia 10.01. Chodź my nad Ocean Indyjski. Na drodze nie był o nic do zobaczenia, a przewodnik zabawiał się przeró ż nymi historiami. Po drodze był przystanek, ż eby zobaczyć , czego nie trzeba kupować (dywany, owoce, pamią tki). A w drodze powrotnej zatrzymali się w pobliż u farmy i nakarmili dzieci oraz rodzinę wielbł ą dó w resztkami ciast z obiadu. Woda w oceanie nie jest taka sama jak w morzu. I był y ż ó ł wie. W tym czasie ł ą czą się w pary. W wodzie był o wiele ż ó ł wi.

Kurs dolara miał silny wpł yw na naszych turystó w. Poł owa miejsc w autobusie był a wolna, a na plaż y byli tylko wczasowicze z naszego autobusu. Rok temu powiedzieli, ż e nie jest przepeł niony.

Po powrocie do Sharjah udaliś my się do „pocią gó w”. Nie moż esz powiedzieć , ż e jest tani. Wyliczone moim zdaniem na naszych turystó w. Duż o zł ota i dywanó w. Kobiety kupił y chusty na gł owę .

Nastę pnie udaliś my się do hipermarketu Caryfair i kupiliś my prezenty ż ywnoś ciowe do domu. Nastę pnego dnia o godz

11 stycznia Dmitry i ja wybraliś my się na wycieczkę do Abu Zabi. Byliś my w parku Ferari, spojrzeliś my na tor Formuł y 1, spacerowaliś my po są siednim parku i hotelu.


W drodze do Abu Dhabi zatrzymaliś my się na stacji benzynowej i wypiliś my niesamowite cappuccino z ekspresu na stacji benzynowej. Kupił em torbę ziaren kawy.

Poszliś my do meczetu Szejka Zayeda. Jednocześ nie moż e się w nim modlić.40 000 osó b. Bardzo pię kny budynek i pomnik czł owieka, któ ry zjednoczył kraj i stworzył raj dla rdzennej ludnoś ci. Odwiedzają c meczet, kobiety muszą nosić abai. Znajomi ludzie patrzą na nią w nowy sposó b. Jechaliś my wzdł uż Corniche - nigdy nie pomyś lisz, ż e w pobliż u jest pustynia. Poszliś my do wież owca Capital Gate - spadają cego wież owca. Byliś my na tarasie widokowym i zobaczyliś my wewnę trzną ramę budynku. Ma biura do 17. pię tra i drogi hotel powyż ej. W tym budynku rozumiesz, czym jest lot myś li inż ynierskiej.

Przejechaliś my obok Heritage Square i zobaczyliś my wiele ciekawych budynkó w. Nastę pnie odwiedziliś my Emirates Palace Hotel - jego koszt jest wyż szy niż meczet Szejka Zayeda. Tam wł aś nie orientalne pię kno i luksus. Zrobiliś my nawet sesję zdję ciową w ł azience.

W drodze powrotnej obejrzeliś my film o budowie budynkó w w Abu Zabi i zatrzymaliś my się na targu hurtowym na randki. Nawet jeś li go nie kupisz, powinieneś przynajmniej spró bować .

12.01 udaliś my się na plaż ę , ale pogoda nie dopisał a i pojechaliś my do akwarium w Sharjah. Po akwariach w „Atlantis” i Dubai Mall nie był zbyt dobry. Jest wiele ró ż nych ryb i był a pł aszczka - artysta. Po obiedzie poszliś my na zakupy i już wiemy, gdzie przynoszą nam markowe torby i nie tylko.

Oto kró tki raport z 10 dni w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Generalnie wszystko nam się podobał o i jeś li bę dzie kolejna okazja, polecimy ponownie. Tymczasem „Witaj ponure dni, Poż egnaj poł udniowe sł oń ce, na zawsze zachowamy, w naszych sercach tę ziemię . ”........

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Uwagi (6) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara