Obrzydliwy hotel, obrzydliwa obsługa.

Pisemny: 24 styczeń 2014
Czas podróży: 27 grudzień 2013 — 10 styczeń 2014
Ocena hotelu:
1.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 1.0
Usługa: 1.0
Czystość: 1.0
Odżywianie: 4.0
Infrastruktura: 2.0
Panie Boż e nie daj się zatrzymać w tym hotelu. Duż o podró ż uję po ś wiecie i mam dobre poję cie o tym, czym jest 4-gwiazdkowy hotel. Szczegó lnie w Dubaju hotele zawsze ró ż nił y się od europejskich na lepsze. Ale „Delmon” wstrzą sną ł moją wyobraź nią . Jestem osobą spokojną i wyją tkowo nieskandaliczną , ale tutaj moja cierpliwoś ć po prostu przekroczył a granice. Przygotuj się na to samo, co nam się przydarzył o:
1. Od dwó ch tygodni nie zmieniamy poś cieli NIGDY! Cał a usł uga polegał a na tym, ż eby ł ó ż ko był o przykryte, a potem choć by powiesić tabliczkę na drzwiach.
2. Przez dwa tygodnie NIGDY NIE ODKURZAŁ E ANI NIE ODKUPIŁ Y! Gdy wjechaliś my do pokoju z brudem od poprzednich lokatoró w, podziwialiś my go przez 14 dni. Dodatkowo, z cał ą dokł adnoś cią , ich wł asne ś mieci został y nieuniknione.

3. „Sprzą tanie” w pokoju zostanie wykonane tylko wtedy, gdy powiesisz znak na drzwiach. Ta procedura polegał a na wyniesieniu ś mieci i (jeś li gł upi sprzą tacz jest w nastroju, a nie zawsze) to na wymianie rę cznikó w. Jednak raz po takim „sprzą taniu” znaleź liś my worek z naszymi ś mieciami dumnie stoją cy na zlewie. Innym razem ś mietnik leż ał na podł odze po „sprzą taniu”, albo grali z nim w pił kę . Generalnie przemilczam wysilanie się papierem toaletowym, serwetkami ze wzglę du na „zapomnienie” personelu. Personel w ogó le nie naciskał . To tylko mistrzowie gł upoty, lenistwa i niechlujstwa.
4. Historia z rę cznikami w tym cudownym hotelu jest ogó lnie cudowna: dostaniesz sprany szary i postrzę piony do frotte wzdł uż brzegó w rę cznikó w do ciał a, jeden na dwa rę czniki-mata na stopy i jeden zwykł y rę cznik do rą k na dwa. Wszystko. Higiena, towarzysze, to wcale nie koniec tego hotelu. Trudno wyobrazić sobie bardziej obrzydliwy hotel. Podczas odprawy naiwnie zaczą ł em pytać sprzą taczkę , gdzie są rę czniki, mó wią , ż e postrzę piona szara szmata na podł odze nie moż e być rę cznikiem. Z radoś cią staną ł z butami na tym rę czniku i zaczą ł aktywnie pokazywać , ż e trzeba o niego wycierać stopy. Zwró ć uwagę , ż e po ką pieli musimy na niej staną ć bosymi stopami. A tutaj ta mał pa szura po rę czniku w brudnych butach - i to normalne. Ten zuż yty rę cznik raczył wymienić dopiero po tym, jak przestawił em się na krzyki i szczerze nie rozumiał powodu moich roszczeń . Na moje uporczywe pytanie, gdzie jest rę cznik do twarzy, powiedział , ż e takiego nie mają i nie mają . Nalegał em. Ję czą c, cicho nienawidzą c tak kapryś nego turysty, przyniosł em szarą serwetkę frotte 20x20 cm, tak wycieram stó ł w kuchni.
5. W wannie przy zameldowaniu znaleź liś my czyjeś czarne krę cone wł osy. Oznacza to, ż e w ogó le nie był myty. Ł azienka w miejscach zardzewiał ych, wszystkie szwy na pł ytkach popę kane i spleś niał e.
6. Na suficie ł azienki forma wielkoś ci pó ł metra kwadratowego.
7. Dwukrotnie spotkał em karaluchy w naszym pokoju.

8. Torebki z herbatą i cukier zaczę to przynosić dopiero po skandalu. Do naszego uż ytku do picia herbaty zaoferowano dwa ró ż ne pojemniki: szklankę z chipsem i kubek z przeciekają cym pę knię ciem. Cztery gwiazdki, cholera. . . Gdzie iś ć .
9. Klimatyzator nie dział a. Sł uż ą cy w zamyś leniu przekrę cił panel klimatyzatora, kiedy zorientował się , ż e jest martwy czł owiek, radoś nie otworzył balkon i powiedział , ż e to klimatyzator.
10. W pokoju są trzy sł abe ż aró wki, jest bardzo ciemno. Nie bę dziesz mó gł czytać wieczorem.
11. Balkon jest zaś miecony goł ę biami. Balustrada jest nawet przeraż ają ca w dotyku - pokryta brudem, kurzem i odchodami. Wychodzenie jest obrzydliwe. W ogó le nie był o sprzą tania.
12. Wentylacja jest obrzydliwa, w zasadzie nie ma podgrzewanego wieszaka na rę czniki, nie ma gdzie suszyć strojó w ką pielowych i rę cznikó w, poś ciel porozrzucana na krzesł ach i stole.
13. Pokazuje TV jeden Pierwszy kanał , obraz jest rozmyty, faluje, w wię kszoś ci jest to czarno-biał y obraz. Ledwo ł apie muzTV, obraz okresowo znika.
14. Meble stare, cał e popę kane, zadrapania, wszystko omszał e, zniszczone, przedpotopowe, ciemne i cię ż kie. Lustro w ł azience (do pasa) i mniejsze nad stoł em. Nigdzie nie zobaczysz siebie w peł nym rozwoju. W pokoju był sejf, ale w ogó le nie był naprawiony, po prostu stał na pó ł ce w szafie. Moż na wyją ć pod mysz.

15. Ponad poł owa hotelu to Rosjanie, ale personel w ogó le nie mó wi po rosyjsku, ż aden. Tylko angielski i arabski. Personel jest leniwy, nieporzą dny, niedbał y, nie ma ż adnej kontroli nad jakoś cią usł ug. Nikt nie narzekał . Sprzą taczki to tylko mł odzi ludzie, któ rzy ledwo mó wią po angielsku. Poczucie, ż e jeszcze wczoraj zeszli z palmy, ich wyobraż enie o cywilizacji i elementarnej higienie jest bardzo przybliż one. Jednak ich obowią zki zawodowe są ró wnież bardzo niejasne.
16. Na drugim pię trze znajduje się bar. Rozbrzmiewa w nim muzyka o takiej mocy, a przepuszczalnoś ć dź wię ku budynku jest tak wysoka, ż e ​ ​ na naszym pią tym pię trze ł ó ż ko wibrował o od szalonych decybeli. Dyskoteki do trzeciej nad ranem, spać się nie da. Jeś li się uspokoisz, poproś o lewe skrzydł o od windy, niech okna bę dą ró wne na ulicy, tam jest ciszej.
17. Ję zyk restauracji cateringowej nie odważ y się zadzwonić . Meble sprzed trzydziestu lat, nie mniej. Pogryzione, pobite, porysowane, odrapane, tekstylne krzesł a z uszkodzonymi siedziskami ozdobione są bogatą paletą ró ż norodnych plam. Kelnerzy zmiatają okruszki ze stoł ó w na podł ogę . Rzeczywiś cie, co tam jest. Cał a podł oga jest lepka. Na stoł ach leż ą kiedyś laminowane serwetki do ukł adania na nich jedzenia. Cudowne „psie uszy” na rogu tych „produktó w” dodawał y pię kna zamordowanemu wnę trzu. Naczynia też są poobijane, serwetki brakuje. Jedyne, co mogę powiedzieć , aby być uczciwym, to to, ż e gotują cał kiem smacznie, chociaż ró ż norodnoś ć potraw jest niewielka.
18. Firma "Coral Travel" sprzedał a nam bilet na ś niadanie i kolację . W tym hotelu nie ma obiadó w, w zasadzie dwa posił ki dziennie skł adał y się ze ś niadania i obiadu. I nie ma moż liwoś ci zmiany. Dlaczego, do diabł a, jemy lunch, kiedy wyjeż dż amy na cał y dzień ? Odszkodowanie nie był o oczekiwane. Stracił em duż o pienię dzy.

19. Bezpł atny autobus z hotelu na plaż ę Almamzar odjeż dż a o dziewią tej, z powrotem o pierwszej. Po drodze autobus odbiera turystó w z innych hoteli, tak naprawdę na plaż ę dojeż dż a się o godzinie 10. Tyle czasu jest na rozkoszowanie się morzem. Plaż a jest brudna, drobny piasek pokryty ś mieciami i niedopał kami papierosó w, choć pł atny. Gdzie trafiają pienią dze, dlaczego taki brud nie jest jasny. Toalety są brudne, w ogó le nie ma w nich papieru toaletowego, woda (Arabowie korzystają z prysznica po odprę ż eniu) to kał uż e na podł odze, nikt jej nie wyciera. Chociaż samo morze jest czyste, zejś cie do wody jest doskonał e. Parasole, leż aki, rę czniki są ró wnież pł atne.
20. Ostatniego dnia skradziono nam drinki z naszego mini-baru w pokoju i zmuszono do zapł aty za to, czego nie wypiliś my. Jeś li już , jedna puszka coli 0.25 kosztuje 150 rubli w naszych pienią dzach w mini-barze. Wię c natychmiast zrezygnuj z mini-baru. Niech wszystko zabiorą .
21. Reklama hotelu mó wi, ż e posiada sił ownię . W ogó le nie istniał o. Odkryty basen na dachu i sauna był y otwarte do szó stej wieczorem. Basen i sauna są mniej wię cej normalne, nie ma specjalnych skarg. Chociaż woda mogł a być cieplejsza.
22. Przewodnik hotelowy Elena z biura podró ż y Coral Travel spieszył a się . Doszedł em do koń ca drugiego dnia naszego pobytu w hotelu, kiedy już zorientowaliś my się w sytuacji, pokł ó ciliś my się z personelem hotelu, domagają c się odpowiedniej obsł ugi i komfortu. Beł kotał a zdania na sł uż bie, mó wił a, ż e ​ ​ o wycieczkach jest napisane w broszurze, chodź my na wycieczki jak najszybciej albo ja pojechał em. Co tu opowiadać o mieś cie, zabytkach, chronić przed bł ę dami, dawać radę . Wydawał o się , ż e wiedzieliś my wię cej niż ona. Nie zaoferowano nam wycieczek, ale wyjaś niliś my z nią , czego dowiedzieliś my się z Internetu przed wyjazdem. Jej zadaniem nie jest informowanie turystó w i pomaganie im, ale sprzedawanie im kolejnych wycieczek i uciekanie. Ale nadal mamy szczę ś cie. Innym turystom, któ rzy przybyli pó ź niej niż my, generalnie stwierdził a, ż e ​ ​ nie moż e przyjś ć na spotkanie. Nigdy jej nie widzieli. Dla obiektywizmu zaznaczam, ż e oferowane przez nią wycieczki był y na ró wni lub nawet nieco tań sze niż te oferowane przez innych touroperatoró w. Nawiasem mó wią c, sprzedawcy wycieczek i rozrywki chodzą na plaż ę - kupowanie od nich okazał o się droż sze.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał