Wakacje nad Morzem Południowochińskim

Pisemny: 23 styczeń 2012
Czas podróży: 20 listopad — 2 grudzień 2011
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; Dla rodzin z dziećmi
Ocena hotelu:
8.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 8.0
Usługa: 8.0
Czystość: 8.0
Odżywianie: 8.0
Infrastruktura: 8.0
Odpoczywał em z ż oną i przyjacielem z jego, od 20 listopada 2011 do 2 grudnia 2011. dwanaś cie dni Phan Thiet, dwa Sajgon. Z Domodiedowa wyleciał y wietnamskie linie lotnicze. Obsł uga w samolocie na poziomie, przyzwoite jedzenie soki, whisky, wino, wó dka, piwo i inne napoje bez ż adnych problemó w. Jeś li nie najadł eś się wystarczają co, to makaron na Twoje ż yczenie tyle, ile chcesz. Dziewię ć godzin i jesteś my w Sajgonie. Rejestracja przebiegł a szybko. Sajgon przywitał nas tropikalnym upał em. Spotkał em Wietnamkę w ś rednim wieku, któ ra doś ć znoś nie mó wi po rosyjsku. Posadził nas w w poł owie pustym autobusie. Droga do Phan Thiet-Mui Ne zaję ł a sześ ć godzin, mę czą ca, ale znoś na. Pomogł a lodowata woda z lodó wki i klimatyzacja. Po drodze nasz wietnamski przewodnik opowiedział nam wiele ciekawych rzeczy o zabytkach, kulturze i ż yciu Wietnamczykó w. W koń cu dotarliś my do hotelu Pierwsze wraż enia są przyjemne. Willa czteroosobowa ze wspó lnym tarasem, o co mi chodził o numer 221.222. Teren hotelu jest bardzo zadbany. palmy kokosowe i bananowe, duż o cienia w takim sł oń cu to ogromny plus. Poś ciel, kosmetyki, codzienne sprzą tanie. Poszliś my na basen, ż eby popł ywać , ao pierwszej w nocy był o za darmo? . Ludzie byli pod dostatkiem kilku leż akó w. Jedzenie też jest cał kiem znoś ne, naturalne soki, zwł aszcza pyszne marakui, asortyment zmieniał się okresowo. Tak, przy wejś ciu znajduje się.8 tropikalnych ptakó w w klatkach. Po lewej ptaszek dobrze mó wi, a po prawej ptaszek się ś mieje, zresztą naprawdę się ś mieje, ś miechem chwytaliś my się za brzuchy, krzyczeliś my. Hotel podobał mi się bardziej niż inne, bardzo przyjazna atmosfera. Morze jest mę skie z falami. Od rana do spokojniejszego, okoł o dziesią tej odpł ywu na wysokoś ci pię ć dziesię ciu metró w i pó ł torej godziny przypł ywu i popoł udniu zaczynają się fale, raj dla kitesurfingu. Na plaż y jest wiele szkó ł kitesurfingu, szkolenie kosztuje 50$ za godzinę i 25 czynszu. Moż esz się uczyć w sześ ć godzin, warto. Robi się wcześ nie o szó stej już ciemno. Teraz, jeś li chodzi o Mui Ne, to praktycznie rosyjska wioska. Jest nas wielu, są też Niemcy, Skandynawowie, Amerykanie. Wzdł uż drogi znajdują się hotele, restauracje, liczne sklepy, salony spa. Owoce morza są ż ywe. Ty wybierasz, oferują trzy opcje grilla, grilla i pary, ale wszystko jest niesamowicie pyszne. Powró t do najdł uż szej kolejki linowej na ś wiecie nad morzem do Nyan Trang. Wieczorem pojechaliś my rykszą rowerową , kupiliś my pamią tki, poszliś my do restauracji, gdzie zgadują c, ż e jesteś my Rosjanami, obsł uga wł ą czał a nam moskiewskie wieczory. Miasto jest ró wnież ciekawe na swó j sposó b. Stamtą d udaliś my się do miasta Dalat wzdł uż serpentyny. Miasto jest bardzo pię kne 1500 m npm. Pagody, zł oty Budda, wodospady, sł onie, strusie, duż o kwiató w, wszystko zadbane, ż e moż na stamtą d przywieź ć kawę , herbatę , pamią tki. Ostatnie dwa dni spę dziliś my w Sajgonie. To bardzo szalone, ale pię kne miasto, rowery, motorowery. Bardzo ciekawy jest rynek centralny, któ rego tam nie ma. Nawiasem mó wią c, wietnamskie zimowe rzeczy są bardzo przyzwoitej jakoś ci. Kurtka puchowa kosztuje w granicach tysią ca rubli, jakoś ć fabryczna i wiele wię cej jest niedroga. Z Sajgonu pojechaliś my nad rzekę Mekong. Ró wnież bardzo ciekawa wycieczka, radzę . Kosztował o nas to 40 dolaró w z jedzeniem i zwiedzaniem zabytkó w trzech wysp. Wszyscy bardzo zadowoleni z naszych wakacji w Wietnamie i chcielibyś my tam wró cić .
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał