Nowy Rok w Nowym Jorku

24 Styczeń 2011 Czas podróży: z 30 Grudzień 2010 na 16 Styczeń 2011
Reputacja: +80.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Nasza rodzina nie lubi ś wię tować Nowego Roku w domu. Z perspektywy gotowania Oliviera, oglą dania Ironii losu oraz Galkina i Pugaczewy robi się smutno. Wię c w tym roku postanowiliś my odwiedzić znajomych w Nowym Jorku, do nich jeź dziliś my od dawna i wizy był y otwarte. Wizę turystyczną na dwa lata bardzo ł atwo uzyskać , wystarczy skontaktować się z kompetentnym biurem podró ż y. Niektó re szczę ś liwe rodziny mają wł asnego lekarza rodzinnego. I mamy taką „domową agencję ”, gdzie klient jest zawsze mile widziany i wysył any w dowolne miejsce jako rodowity. To jest San Expo. W tym roku postanowiliś my zamieszkać na Manhattanie, obiecaliś my naszej dziesię cioletniej có rce wakacje na Times Square, gdzie o pó ł nocy 31 grudnia na iglicę wież owca spada szklana kula. Mieliś my szczę ś cie - biuro podró ż y zdoł ał o zarezerwować dla nas pokó j we wspaniał ym hotelu na 57. ulicy, uwiecznionym przez Remarque'a w jego ostatniej niedokoń czonej pracy „Ziemia obiecana” dziesię ć minut spacerem od Broadwayu i pię ć od Central Parku. Myś lę , ż e nie był o mu ł atwo – zaró wno Amerykanie, jak i Europejczycy lubią ostatnio przyjeż dż ać do Nowego Jorku. Jeszcze trudniej był o z biletami. Mimo kryzysu linie lotnicze nie spieszył y się ze zrzutami – nowy rok to nowy rok.


Jednak po tygodniowych poszukiwaniach, z pomocą strony amerykań skiej, menedż erowi udał o się „zł apać ” dla nas niedrogi bilet do „Brytyjczykó w” (900 USD), a nawet z lotem powrotnym z Miami ! Przyjechaliś my 30-go wieczorem. Hotel okazał się przytulny i o dziwo bardzo cichy, mimo ż e znajduje się w centrum miasta. Za oknem duż e pł atki ś niegu padał y na tł o domó w z czerwonej cegł y, znanych z hollywoodzkich filmó w. Spotkanie noworoczne zapowiadał o się romantycznie. Rano po ś niadaniu wybraliś my się na spacer po Times Square. Okazał o się , ż e zabawa toczy się tam peł ną parą . Wesoł y, wieloplemienny tł um ś piewał , tań czył i udzielał wywiadó w stacjom telewizyjnym na cał ym ś wiecie, któ re już nad ranem odbywał y wieczorną audycję . Stał o się jasne, ż e wieczorem Times Square nie bę dzie przepeł niony. Nasze rozsą dne dziecko zgodził o się oglą dać spadają cą pił kę w telewizji. Pojechaliś my do „Rockefeller Center”, gdzie znajduje się „najpię kniejsze drzewo na ś wiecie”, jak donosi chociaż by ORT. To naprawdę cudowne miejsce w Nowym Jorku. Z lodowiskiem, na któ rym moż esz jeź dzić , jeś li chcesz lub oglą dać , jak romantyczni Amerykanie oś wiadczają się swoim bliskim. Sami widzieli, jak mł ody mę ż czyzna uklę kną ł i wrę czył pannie mł odej pierś cionek zarę czynowy na oczach ogromnego tł umu. Bardzo dramatyczny. Po podziwianiu cudownych anioł ó w znajdują cych się w parku przy Rockefeller Plaza, wylą dowaliś my w pobliż u sklepu Saks na Pią tej Alei. Wizytó wki sylwestrowe „Saks” to coroczne wydarzenie, któ re warto zobaczyć .

W tym roku, ze wzglę du na kryzys, projekt był skromny, ale był to „skromny urok burż uazji”. Mó j mą ż wyjechał w interesach i nic nie przeszkodził o mojej có rce w spacerowaniu po sł ynnych sklepach przy Pią tej Alei. Saks, Trump Center z ogromnym ogrodem zimowym, duż ym sklepem z zabawkami i oczywiś cie Tiffany. Nic tak nie podnosi na duchu jak patrzenie na diamenty. My, podobnie jak urocza bohaterka Audrey Hepburn z filmu „Ś niadanie u Tiffany'ego”, dł ugo nie mogliś my odejś ć od okien z biż uterią z nowej kolekcji. Kupują cy mieli wiele do zrobienia w Nowym Jorku. Ś wią teczna wyprzedaż ruszył a peł ną parą . Wracają c do hotelu i spotykają c się z mę ż em, poszliś my na obiad. W pobliż u znaleź liś my przyjemną restaurację "Trasa 66". Jest to amerykań ska sieć restauracji, któ rej nazwa pochodzi od starej autostrady ł ą czą cej zachó d ze wschodem. Amerykanie poruszają temat swoich dró g. Na pewno mają o jeden problem mniej. Okazał o się , ż e do Nowego Roku w Moskwie został o jeszcze kilka minut. Na duż ym ekranie nadawany był reportaż z Placu Czerwonego, był y wiadomoś ci BBC. Plac Czerwony był z jakiegoś powodu ciemny i pusty.


Amerykań scy nastolatki przy są siednim stoliku oż ywili się . Wow, Rosja i Nowy Rok też są tam obchodzone. Zł oż ył em zamó wienie. Kelnerka uś miechnę ł a się chytrze, sł uchają c naszego angielskiego. „Jesteś Rosjaninem? - domyś lił się mą ż . Okazał o się , ż e był to student z Wł adywostoku. Wielu z nas pracuje w Nowym Jorku. W tej restauracji wielu kelneró w był o Rosjanami. Gratulowali sobie nawzajem. Dodzwoniliś my się do krewnych, któ rzy pozostali w Rosji i piliś my z nimi przy dź wię kach dzwonkó w.

Był o duż o zabawy. Za oknem padał ś nieg. Podró ż dopiero się rozpoczę ł a. Wieczorem czekali na nas nasi przyjaciele. Wyjeż dż ają c z Manhattanu, taksó wkarz zapytał , któ rą drogą nas zawieź ć . Có rka zaż ą dał a przejechania przez Most Brookliń ski. Wiedział a już , ż e jej oddech zatrzyma się z zachwytu, gdy migoczą ca ś ciana ś ró dmiejskich drapaczy chmur wypł ynie za ró g.

Ś wię towaliś my Nowy Rok w Brighton Beach. Ale to jest inny Nowy Jork i zupeł nie inna historia.

Natalia

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Podobne historie
Uwagi (7) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara