Як і кожен, хто збирається у відпустку, ми перед тим, як визначились з місцем проживання ознайомились та передивились безліч варіантів. І надали перевагу, все ж таки, котеджу «Скита». По-перше, по місцю розташування, так як поруч знаходиться все, що ми хотіли: гори, річка, безліч цікавих місць, до яких з легкістю можна добратися. По-друге, звичайно ж, цінова політика :)) Так як хочеться не тільки мати дах над головою, а й по максимуму все спробувати і дозволити собі.
Відпочивали в трьох. Тому вирішили брати однокімнатний номер для трьох осіб, тобто в одній кімнаті повинно було бути одне ліжко та крісло. Так і домовились з господарями. Але буквально через 2 хвилини нам перетелефонували і запропонували двокімнатний номер, котрий розрахований на 4-6 чоловік. Незначне збільшення суми проживання, але кожен має свій окремий простір. Всі молоді при роботі, ледве змогли підібрати відпустку один під одного, а тому все вирішували швидко і недогледіли, що реєстрування проходить з 13 години. Ми прибули в смт Ворохта о 10 год., але дякуючи господарям, ситуація була вирішина нам організували таксі та розмістили на першому поверсі котеджу. І відразу ж пригостили грибною юшкою, пловом та карпатським чаєм. Так ми швидко й скоротили своє чекання. З перших хвилин перебування в «Скиті» - вона зачаровує...Прекрасне розміщення, деревяні меблі, нереально красиві ковані картини, джерельна вода — скрізь ти поєднаний з природою. В номері все доречно підібрано, чисто і скрізь аромат дерева та неймовірний вид з вікна, з якого і в день, і в ночі можна насолоджуватись прекрасФним пейзажем та шумом річки, котра дарує свіжість та заспокоює.
Хочеться ще окремо відмітити, ненавязливий сервіс. Так тебе зустрінуть, поселять до кімнати, розкажуть де і що знайти - і все. Якщо ти щось захочеш, у кожного в номері знаходиться довідка, де прописано хто і за що відповідає, телефонуй і все швидко вирішиться.
Хочеться всіх згадати та кожному подякувати за наш відпочинок.
Перша, і головна господиня котеджу «Скита», - це пані Анна. Завдяки її зусиллям у нас відбулася наша перша подорож - до полонини. Все планувалось з вечора, але вранці так трапилось, що людина, котра відповідала за проведення екскурсії поїхала на виставку. І наша подорож була на грані зриву. Але пані Анна не жаліючи свого часу та автомобіля, швиденько вирішила цю проблему і сама влаштувала нам незабутню подорож до полонини. Вона не тільки відвезла, а й влаштувала нам екскурсійну програму по схилах, де ми змогли відшукати гриби, скуштувати ягоди, зібрати цілющий травяний збір. А потім відвідали приємних господарів полонини, де скуштували традиційну страву закарпатської кухні «бануш» та придбали бринзу. Полонина — захоплює, заворожує і хочеться навіки там залишитись...
Другий, і чималу частину свого часу приділив нашому дозвіллю, - це Олег. Про нього можна говорити вічно, так як він безвідмовно допомагав і втілювати в життя всі наші бажання. Ми як їхали, відразу вирішили — рафтинг! Відразу й домовились. Олег не тільки організував та відвіз, а й протягом всієї подорожі нам цікаво та пізнавально розповідав про історичні місця його батьківщини. Рафтинг — це щось неймовірне...Є ти, річка, природа — і все, і в цей момент хай весь світ зачекає. Після сплаву ступаєш на землю ніби освячений водою, очищений. Неймовірні відчуття! Повертаючись з рафтингу — заглянули у місцеву броварню, де скуштували живого пива. За якістю та смаком, аж ніяк не поступається закордонному. Також, повертаючись зі сплаву, можна придбати “дикого меду”, який володіє цілющою силою — лікує та покращує самопочуття. Ми в котеджі не засиджувались, тому наступного дня в нас був пейнтбол. Давно хотіли пограти, але в місті завжди не вистачало часу. І так як нас тільки троє, а мінімальна кількість гравців 4, Олег не тільки про все домовився, а й з радістю склав нам компанію. Гра вийшла чудова і всі отримали свою дозу адреналіну :)) Ще було у нас бажання поваритися в чанах — це також ми спробували завдяки старанням Олега, котрий домовився з господарем садиби. Словами не можливо передати, яке це прекрасне відчуття варіння спочатку в гарячій воді з травами, а потім пірнути в холодну — ще й лягти на деревяні меблі та скуштувати смачного запашного карпатського чаю. Релакс!!! Олег не тільки добрий організатор, а ще й просто гарна відкрита людина, за що йому від нас велике ДЯКУЮ!!!
Хотілося б ще згадати помічницю господині — Галю. З першого дня допомогала, орієнтувала, контролювала процеси та дуже швидко все вирішувала. Будь то прання чи замовлення їжі, екскурсії — ніколи не забуде запитати чи повідомити. Завжди була поруч, за що їй дякуємо!
Також дякуємо пані Марії за смачні та ситні сніданки, обіди та вечері. З її допомогою ми змогли спробувати національну кухню та завжди мати повний шлунок :))
Отож, якщо хтось надумає відчути колорит Західної України, поєднатися з природою та відпочити душею та тілом — кращого місця, чим котедж “Скита”, вам не знайти!!!
Jak każ dy, kto wybiera się na wakacje, poznaliś my i przeanalizowaliś my wiele opcji, zanim zdecydowaliś my się na miejsce do zamieszkania. I nadal wolał jednak domek „Ermitaż ”. Po pierwsze lokalizacja, ponieważ w pobliż u jest wszystko, co chcieliś my: gó ry, rzeka, wiele ciekawych miejsc, do któ rych moż na ł atwo dotrzeć . Po drugie oczywiś cie polityka cenowa : )) Ponieważ chcesz mieć nie tylko dach nad gł ową , ale takż e spró bować wszystkiego i pozwolić sobie.
Odpoczywał w trzech. Zdecydowaliś my się wię c na pokó j jednopokojowy dla trzech osó b, czyli w jednym pokoju powinno być jedno ł ó ż ko i fotel. Wię c zgodzili się z wł aś cicielami. Ale dosł ownie 2 minuty pó ź niej oddzwoniliś my i zaproponowaliś my dwupokojowe mieszkanie, któ re jest przeznaczone dla 4-6 osó b. Niewielki wzrost iloś ci noclegó w, ale każ dy ma swoją przestrzeń.
Wszyscy mł odzi ludzie w pracy ledwo mogli znaleź ć dla siebie wakacje, wię c szybko decydowali o wszystkim i przeoczyli fakt, ż e rejestracja odbywa się od godziny 13-tej. Do wsi Worochta dotarliś my o godzinie 10. , ale dzię ki wł aś cicielom sytuacja został a rozwią zana, zorganizowaliś my taksó wkę i umieś ciliś my na parterze domku. I od razu poczę stowano zupą grzybową , pilawem i herbatą karpacką . Wię c szybko skró ciliś my czas oczekiwania. Od pierwszych minut pobytu w Ermitaż u fascynuje. . . Pię kne zakwaterowanie, drewniane meble, nierealistycznie pię kne obrazy z kutego ż elaza, ź ró dlana woda - wszę dzie masz kontakt z naturą . Wszystko w pokoju jest odpowiednio dobrane, czyste i wszę dzie zapach drewna i niesamowity widok z okna, z któ rego dniem i nocą moż na podziwiać przepię kną scenerię i szum rzeki, któ ry daje ś wież oś ć i ukojenie.
Chciał bym zauważ yć osobno, dyskretną obsł ugę . Wię c spotkają się z tobą , usadowią w pokoju, powiedzą gdzie i co znaleź ć - i tyle.
Jeś li czegoś chcesz, każ dy w pokoju ma zaś wiadczenie stwierdzają ce kto jest za co odpowiedzialny, zadzwoń i wszystko szybko się zał atwi.
Chcę wszystkich pamię tać i podzię kować wszystkim za nasze wakacje.
Pierwszą i gł ó wną gospodynią domku Skita jest pani Anna. Dzię ki jej staraniom odbył się nasz pierwszy wyjazd na gó rską ł ą kę . Wszystko był o zaplanowane na wieczó r, ale rano tak się zł oż ył o, ż e osoba odpowiedzialna za zwiedzanie poszł a na wystawę . A nasza podró ż był a na skraju niepowodzenia. Jednak pani Anna nie szczę dzą c czasu i samochodu szybko rozwią zał a ten problem i zorganizował a dla nas niezapomnianą wycieczkę na gó rską ł ą kę . Nie tylko nas zabrał a, ale takż e zorganizował a wycieczkę po stokach, gdzie mogliś my znaleź ć grzyby, posmakować jagó d, zbierać lecznicze zioł a. A potem odwiedzili sympatycznych wł aś cicieli gó rskiej ł ą ki, gdzie skosztowali tradycyjnego dania kuchni zakarpackiej „banush” i kupili ser.
Polonyna jest fascynują ca, fascynują ca i chcę tam zostać na zawsze. . .
Drugim i znaczną czę ś cią jego czasu poś wię conego naszemu wypoczynkowi – jest Oleg. Moż emy o nim mó wić bez koń ca, ponieważ zawsze pomagał i realizował wszystkie nasze pragnienia. Jak poszliś my, od razu zdecydowaliś my - rafting! Natychmiast się zgodzili. Oleg nie tylko organizował i zabierał , ale podczas cał ej podró ż y opowiadał nam ciekawe i pouczają ce o historycznych miejscach swojej ojczyzny. Rafting to coś niesamowitego. . . Jesteś Ty, rzeka, przyroda - i wszystko, a w tej chwili niech cał y ś wiat czeka. Po spł ywie stą pasz po ziemi jakby uś wię cona wodą , oczyszczona. Niesamowite uczucia! Wracają c z raftingu odwiedziliś my lokalny browar, gdzie degustowaliś my piwo na ż ywo. Pod wzglę dem jakoś ci i smaku nie ustę puje zagranicznym. Ró wnież wracają c ze stopu moż na kupić "dziki mió d", któ ry ma wł aś ciwoś ci lecznicze - leczy i poprawia samopoczucie.
Nie mieszkaliś my w domku, wię c nastę pnego dnia mieliś my paintball. Chcieli grać przez dł ugi czas, ale w mieś cie zawsze był o za mał o czasu. A ponieważ jest nas tylko trzech, a minimalna liczba graczy to 4, Oleg nie tylko zgodził się na wszystko, ale był szczę ś liwy, ż e dotrzymuje nam towarzystwa. Gra wyszł a znakomicie i wszyscy dostali swoją dawkę adrenaliny : )) My też mieliś my ochotę gotować w balii - też spró bowaliś my tego dzię ki staraniom Olega, któ ry zgodził się z wł aś cicielem posiadł oś ci. Nie da się opisać sł owami, jakie to wspaniał e uczucie gotowania, najpierw w gorą cej wodzie z zioł ami, a potem nurkują c w mrozie – nawet leż ą c na drewnianych meblach i degustują c pyszną pachną cą karpacką herbatę . Zrelaksować się ! ! ! ! ! Oleg to nie tylko dobry organizator, ale takż e po prostu dobra otwarta osoba, za co bardzo mu od nas dzię kujemy! ! !!
Chciał bym ró wnież wspomnieć o asystentce gospodyni - Galyi. Od pierwszego dnia pomagał a, prowadził a, kontrolował a procesy i bardzo szybko wszystko rozwią zywał a.
Niezależ nie od tego, czy chodzi o pranie, zamawianie jedzenia, wycieczki - nigdy nie zapomnij zapytać lub zgł osić . Zawsze tam był a, za co jej dzię kujemy!
Pani Marii dzię kujemy ró wnież za pyszne i obfite ś niadania, obiady i kolacje. Z jego pomocą mogliś my spró bować kuchni narodowej i zawsze mieć peł ny ż oł ą dek : ))
Jeś li wię c ktoś zdecyduje się poczuć kolory Zachodniej Ukrainy, poł ą czyć się z naturą i zrelaksować ciał o i duszę – lepszego miejsca niż chata „Ermitaż ”, nie znajdziecie! ! ! ! !