Nasze wędrówki po górach.

Pisemny: 20 wrzesień 2012
Czas podróży: 19 — 30 sierpień 2012
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; W przypadku podróży służbowych; Dla rodzin z dziećmi; Na wypoczynek z przyjaciółmi, dla młodzieży
Ocena hotelu:
8.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 8.0
Usługa: 8.0
Czystość: 7.0
Odżywianie: 8.0
Infrastruktura: 8.0
Jesteś my z Mariupola, jestem mę ż em i 13 letnim synem Michał em. Do Edelweiss przyjechaliś my z polecenia mojej kuzynki Iriny, któ ra odpoczywał a tu jesienią ubiegł ego roku. Uważ am, ż e gł ó wnym priorytetem tego miejsca jest coś wię cej niż umiarkowana opł ata za cał kiem przyzwoity odpoczynek. Moż liwoś ć bezpł atnego wejś cia na basen i uzdatniania wodą mineralną . Szczegó lnie chcę zatrzymać się na szlakach turystycznych, na któ re zabrał nas lokalny przewodnik Nikoł aj. Są to dwa podejś cia na Javornik i Golanya (gó ry niedaleko kompleksu) oraz wę dró wka do miejsca, w któ rym spadł meteoryt Knyaginsky. Dotarcie do pierwszego wyjazdu do Javornika zaję ł o okoł o czterech i pó ł godziny, na gó rze rozbił się obó z turystó w, bardziej „dzikich” od nas, mieszkali w namiotach, przyję li nas doś ć serdecznie, duż o nam opowiadali. ciekawostek o tych miejscach, czę stował nas bograszem, któ ry gotowano w garnku na otwartym ogniu - bardzo mi się to podobał o, ale okazał o się , ż e nie mamy lat, ż eby mieszkać w namiotach i wró ciliś my do bazy, w drodze powrotnej zaję ł o okoł o 3.5 godziny. Po 2 dniach udaliś my się na Golanya, to podejś cie okazał o się duż o trudniejsze niż poprzednie, bardziej strome podjazdy, a trasa był a trudniejsza. Myś lał em, ż e sł abym ogniwem bę dzie nasz syn Michaił , ale okazał o się , ż e sł abym ogniwem jestem ja - cał y czas musiał em nadą ż ać za nimi i inną kobietą , Darią z Odessy, któ rą poznał em w szarotki. Ale nic - zrobiliś my to! W sumie druga trasa zaję ł a okoł o 10 godzin z mał ymi przerwami. Dwa dni przed wyjazdem udaliś my się na miejsce upadku meteorytu Knyaginsky, jest to lokalny punkt orientacyjny, podró ż okazał a się ł atwiejsza niż dwie poprzednie. To miejsce jest bardzo blisko granicy ze Sł owacją , ostrzegano nas, ż eby zabrać paszporty, bo to jest uważ ane za strefę przygraniczną i nie bez powodu straż graniczna rozmawiał a z nami doś ć przyjaź nie, zwł aszcza ż e dobrze znają Kolę , wł aś nie sprawdzili paszporty i puś cić . Po drodze zaskoczył a mnie masa jeż yn, bardzo duż ych i niezwykle smacznych. . Byliś my wię cej niż zadowoleni z wypoczynku w bazie, szczegó lnie zadowoleni ze szczerej i niezbyt ostentacyjnej (jak to czasami bywa) chę ci dziewczyn (szczegó lnie dzię kuję Maryanie), aby nasze wakacje był y przyjemne i niezapomniane. I chcę zwró cić uwagę innym turystom - jechać w Karpaty i nie chodzić po gó rach to to samo, co jechać na Krym i nie pł ywać w morzu. Nie bą dź leniwy, czerp duż o przyjemnoś ci, zwię ksz poczucie wł asnej wartoś ci, ale dla zdrowia jest to lepsze niż ć wiczenia fizyczne na ś wież ym powietrzu i prawidł owe odż ywianie - nikt jeszcze nie wymyś lił ! ! !
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał