Nazwa hotelu mówi sama za siebie.

Pisemny: 8 luty 2016
Czas podróży: 10 — 14 styczeń 2016
Ocena hotelu:
1.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 1.0
Czystość: 1.0
Infrastruktura: 1.0
Byliś my nieostroż ni na pobyt w tym hotelu. Chcę podzielić się wraż eniami, moż e ktoś się przyda.
Odpoczywaliś my w styczniu w towarzystwie 7 osó b. Wynajmowano jeden mniejszy apartament w gł ó wnym budynku i dwa apartamenty w osobnym domku.
Już podczas rozliczenia natknę liś my się na „tajemnicę ” tego hotelu. Po zapł aceniu peł nej kwoty za nocleg staliś my przed faktem, ż e musieliś my zostawić dokumenty lub pienią dze u administratora jako zabezpieczenie na wypadek ewentualnej kradzież y. Jednocześ nie brak odbioru.

Pokoje: Na pierwszy rzut oka przytulne. Ale im dalej, tym bardziej tajemnicza jest kreatywnoś ć projektantó w wnę trz. Jeden z apartamentó w posiada nieruchomą ś cianę . Wydaje się , ż e wszyscy wczasowicze przyjeż dż ają tu z zestawami i wazonami, a nie z nartami i deskami snowboardowymi, a garderoby nie ma. W innym zestawie - meble moduł owe, ale nie wszystko jest tak, jak powinno. Jest szafa, ale bez pó ł ek.
Wieszak jest przybity do rogu za szafą.
Ale na szczegó lną uwagę w tym pokoju zasł uguje ł azienka, w któ rej lustro znajduje się na rogu ś ciany i sufitu, w lustro moż na patrzeć tylko z podniesioną gł ową . W junior suite wieszak w zasadzie nie był zapewniony, cał a odzież wierzchnia musiał a toczyć się na krześ le.
W pokojach nie ma izolacji akustycznej, 100% sł yszalnoś ć są siadó w. W dniu naszego przyjazdu są siedzi na dole ś wię towali zakoń czenie wakacji, wię c miał am wraż enie, ż e siedzę przy ich stole i biorę udział w każ dym toaś cie. Mieliś my szczę ś cie, jeś li hotel był w poł owie pusty i nie mieliś my są siadó w.
Zamó wione ś niadanie. Do tej pory myś lał em, ż e nie da się zepsuć omletu. Naiwny. Zepsuty omlet, usmaż ony na gorzkim maś le. Nie jedliś my już w hotelu.
Obsł uga: nie zauważ yliś my usł ugi. Pokoje nie był y sprzą tane, rę czniki i poś ciel nie był y zmieniane. Argument administratora: „Wszelkich kosztownoś ci, któ rych ci brakuje”.
Przez ostatnie dwa dni naszych wakacji był o duż o ś niegu. Ś nieg został oczyszczony na terenie, a ze schodó w chaty, a takż e ze schodó w prowadzą cych na drugie pię tro do innego pokoju, pozostał w ś niegu. Ponieważ dzień wcześ niej padał deszcz, schody pod ś niegiem był y cał kowicie pokryte lodem, któ ry był nie tylko trudny do zejś cia, ale takż e bardzo niebezpieczny. Ale wcześ niej nikogo to nie obchodził o.

A wszystko był oby niczym, gdyby „nie ostatnia kropla” w dniu wyjazdu. Podczas przeliczania pozostawionego przez nas zastawu nie zapł aciliś my 50 hrywien. Administrator wyjaś nił , ż e zostaliś my ukarani grzywną za niegaszenie ś wiatł a w domku. Na nasze pytania: „Dlaczego nie zapoznaliś my się z systemem kar w trakcie ugody, dlaczego nie poinformowano nas o naruszeniu w dniu jego wykrycia i dlaczego karę w ten sposó b ś cią gnię to? ». Administrator zaczą ł otwarcie być niegrzeczny, prowokują c eskalację konfliktu. Nigdy nie spotkaliś my się z taką bezczelnoś cią.
I nie chodzi o 50 hrywien, ale o zuchwał oś ć , chamstwo i niekompetencję personelu hotelowego. To niesamowite, jak taka „Tajemnica Karpat” moż e istnieć w tak urokliwym miejscu, w któ rym ż yją przyjaź ni i goś cinni ludzie.
Tłumaczone automatycznie z języka ukraińskiego. Zobacz oryginał