Scoop ponownie

Pisemny: 6 styczeń 2009
Czas podróży: 28 kwiecień — 4 może 2008
Ocena hotelu:
5.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 8.0
Usługa: 5.0
Czystość: 8.0
Odżywianie: 9.0
Infrastruktura: 2.0
Mieszkaliś my w tym hotelu podczas wycieczki do Karpat na majowe wakacje. Nie planowaliś my niczego z gó ry, wię c po przyjeź dzie szukaliś my dachu nad gł ową . Bardzo szybko tego ż ał owano, ponieważ infrastruktura w Karpatach jest bardzo zł a, nawet w tak czę sto odwiedzanych miejscach jak Synewyr.
Na począ tku rezerwatu znajduje się wieś Synewyr, a dalej slagbaum, gdzie pijany wujek zabiera od ciebie 3 lub 4 hrywny. Za szlabanem znajduje się sam rezerwat z drogą.5-7 kilometró w, a na koniec… nie, jeszcze nie jezioro, ale tzw. centrum kulturalnym rezerwatu jest ta baza, parking, baza Treblya, jakaś inna szopa jak chata, kilka chat i kilka starych domó w okolicznych mieszkań có w. Do samego jeziora trzeba iś ć.2-3 km.
Zdecydowaliś my, ż e zostaniemy tu na noc, bo w pobliż u Synewyru moż na spacerować bardzo dł ugo, a potem udać się do pobliskich osad daleko. Nie był o z czego wybierać , wię c poszliś my do S. O. Ma duż e terytorium, posiada wł asny parking. Na tym koń czą się uroki. W ś rodku jest prawdziwa miarka, tylko worki foliowe na podł ogach wyró ż niają się bardzo i tyle, ż adnych gó ralskich bibelotó w, ż adnych mebli w przedpokoju, jedno okno, jak w przychodni do wydawania zaś wiadczeń , tam ukrywa się administrator.

Administrator zaproponował nam pokó j dwuosobowy, myś lę , ż e 160 UAH. Pokó j wychodził na drzewa, przez co był o bardzo ciemno i ponuro. Ł ó ż ka obwisł y, koce był y cienkie, spali w ubraniach. Ł azienka jest oczywiś cie ł ą czona, w ponurej biał ej pł ytce, w kabinie prysznicowej był a pomalowana na ż elazo podł oga i zasł ona.
Kró tko mó wią c, był o to znoś ne, jak na jedną noc, ale nie został bym na dł uż ej.
Jezioro samo w sobie jest niesamowite, przyroda to tylko marnotrawstwo, brak sł ó w na opisanie cał ej rozkoszy!!!!! !
Po nabraniu apetytu wró ciliś my na kemping, zauważ ają c kilka kawiarenek (a wł aś ciwie jest ich tam kilka). A to kolejna dł uga historia. We wszystkich prywatnych chatach panuje jakaś nieprzyjemna atmosfera z powodu brudu i tanich ubrań , szmat na stoł ach, brrrr. Ale chcę jeś ć . W jednym nie czekaliś my na kelnerkę , bo mył a naczynia i nie chciał a do nas podejś ć (swoją drogą nie siedzieliś my przy stole, tylko poszliś my do jej lady), w innej kawiarni my moż na był o zaoferować tylko zwietrzał ą kieł basę . Nie ma tam sklepó w spoż ywczych. Postanowiliś my wró cić do naszej bazy, ponieważ był a tam stoł ó wka - ogromna sala na 20 stolikó w i tylko jedna kelnerka. W koń cu zł oż yliś my zamó wienie i czekają c na nie cieszyliś my się sowieckim projektem. Dobra rada - o fakturę trzeba poprosić zaraz po zł oż eniu zamó wienia, bo w nagł ym przypadku trzeba bę dzie bardzo dł ugo czekać .
Szkoda, ż e ​ ​ obsł uga nie odpowiada naszej pię knej naturze, a cieszenie się tym pię knem bardzo szybko przerywa brak choć by cienia obsł ugi.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał