Szczyt Karpat

14 Grudzień 2007 Czas podróży: z 16 Luty 2007 na 23 Luty 2007
Reputacja: +26.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Od począ tku lata marzyliś my z ż oną o wyjeź dzie w Karpaty. Dł ugo analizowaliś my, wedł ug informacji na stronie podobał mi się hotel "U Bogdana". Uwaga, opró cz pię knych zdję ć , rozsą dnych cen, wskazuje się ró wnież , ż e wł aś ciciel Bogdan jest instruktorem narciarstwa, co ró wnież urzeka. Zarezerwowane z ponad miesię cznym wyprzedzeniem. Pokó j z udogodnieniami został starannie dobrany, to znaczy wielokrotnie dzwoniliś my do gospodyni telefonicznie w celu doprecyzowania ceny. Wysł aliś my kaucję w wysokoś ci 20% na konto hostessy.

Do Dragobrat dotarliś my 20 lutego. Przyjechaliś my w nocy, chorzy i zmę czeni po pocią gu Rachowskiego i ekstremalnym podjeź dzie zepsutym UAZ-em pod gó rę . „U Bogdana” spotkał a nas dziewczyna, któ ra gotuje i sprzą ta, czyli nie sami wł aś ciciele. Dziewczyna zabrał a nas do tzw. pokoju "z wygodą " - okazał o się , ż e to boks w piwnicy budynku obok wspó lnej toalety. Wielkoś ć pokoju to okoł o 3*3, ma tylko ł ó ż ko i bardzo mał e okno, nawet bez szafy, z drewnianymi ś cianami nie w peł ni wył oż onymi. Telewizor jest na opakowaniu centralnym, czyli to, co oglą dasz na korytarzu, to to, co oglą dasz. Ł azienka musiał a przejś ć przez kuchnię , w któ rej wszyscy jedzą ś niadanie. Sł yszalnoś ć w samym drewnianym budynku jest taka, ż e ​ ​ sł ychać , jak myją zę by i wszystko inne, co robi się w toalecie. Na noc z ż alem muszę przyznać , ż e musieliś my zostać , bo. o drugiej w nocy po prostu nie mogliś my szukać noclegu. Robotnica nie potrafił a udzielić nam zrozumiał ych odpowiedzi na nasze pytania i roszczenia, jedyne, czego udał o nam się od niej dowiedzieć , to to, ż e wszystkie inne pokoje są zaję te! Zarezerwowaliś my pokó j z udogodnieniami!


W nocy prawie nie spaliś my, ponieważ w budynku nie ma izolacji akustycznej. Rano zaczę li dzwonić do gospodyni. Mogł a przyjechać dopiero o czwartej po poł udniu iw tym czasie szukaliś my nowego domu. Nie chcieli nawet zjeś ć ś niadania u Bogdana. Musieliś my wię c spę dzić kolejny cenny dzień wakacji na szukanie przyzwoitego mieszkania! : ( Bezpiecznie już znaleź liś my pokó j z udogodnieniami "U Stupar", gdzie zostaliś my ciepł o przyję ci przez ż yczliwych gospodarzy Yura i Wania : ) gdy gospodyni przyjechał a ż ona Bogdana Mirosł awa. Rozumiemy, ż e Bogdan to generalnie jakiś poniewierany wuj huculski, któ ry nie jeź dzi na nartach iw ogó le nie ma w tej rodzinie prawa gł osu. Miroslava zaczę ł a dowiadywać się , w jakiej sytuacji się znaleź li. Okazał o się , ż e za tę kwotę pokoje są dokł adnie TAKIE, a z wyposaż eniem w pokoju - 150 UAH/osobę , ale jak zamó wił em był o taniej (podnieś li ceny i wyprowadzili się na to, co bł ę dnie zapisali, chociaż sprawdzili 2 czasy). Oczywiś cie nikt nie zwró cił nam pienię dzy (kaucji). Sprawdziliś my też z Miroslavą : „A gdybyś my wysł ali 1000 dolcó w, czy też zamroził byś je i nie zwró cił , biorą c pod uwagę , ż e musieliś my spę dzić tylko noc? ” Powiedziano nam, ż e są takie przypadki i nikt nie zwraca pienię dzy, TUTAJ. I powiedział a też , ż e Viktor Pavlik zostaje z nimi i dlatego ma w nosie wszystkich innych klientó w. W koń cu, jak się pó ź niej dowiedzieliś my, „najdroż sza” Mirosł awa zadzwonił a do prawie wszystkich normalnych i darmowych hoteli i poprosił a, aby nikt nas nie przyjmował , bo też jesteś my chamami. Nie radzę nikomu nocować w hotelu "Pod Bogdanem" na Dragobrat. Dodam jeszcze, ż e na stronach hotel moż na nazwać albo „U Bogdana” albo „U Miroslava”, ż eby nie dać się zł apać .

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Podobne historie
Uwagi (2) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara