Karpaty latem
Karpatom skoń czył się czas i pora roku. Moż na o nich mó wić dł ugo i duż o. Lepiej to pokazać ! ) Zielone, tajemnicze, magiczne gó ry, wspaniał e krajobrazy! Z porannymi i wieczornymi mgł ami, przejrzystą rosą , jasnym sł oń cem, gó rskimi potokami i rzekami. I powietrze! To jest poza sł owami. Czyste, ś wież e, aromatyczne. Oddychaj - nie oddychaj!
W lasach Karpat bardzo szybko moż na zebrać duż o kurek, borowikó w, ateń skich jagó d. Tak miejscowi nazywają jagody.
W lipcu 2016 r. odwiedziliś my przyjació ł we wsi Usteriki, powiat werchowiń ski, obwó d iwano-frankowski.
Wioska poł oż ona jest w gó rach, na wysokoś ci ok. 600 m, w malowniczym miejscu, gdzie ł ą czą się rzeki Czarny Czeremosz i Biał y Czeremosz. Jeś li przyjrzysz się uważ nie, woda w rzekach ma inny kolor.
Gdy rzeka nie jest zbyt peł na, moż esz w niej pł ywać bez obawy, ż e przeniesie Cię po kamieniach.
Moż esz chodzić po rzekach po drewnianych, chwiejnych mostach.
Prawie w każ dym domu i przy drodze znajdują się kapliczki. Każ dy przechodzień moż e usią ś ć , odpoczą ć przy kaplicy, być sam na sam ze swoimi myś lami. Jeś li kaplica jest zakryta, moż esz się w niej ukryć przed wiatrem i deszczem przy zł ej pogodzie.
10 dni w regionie Huculszczyzny minę ł o niezauważ one. Przejeż dż aliś my w Kosowie na targu z pamią tkami, gdzie kupowaliś my suszone grzyby, ró ż ne sery, drewniane talerze, pudeł ko, drobne upominki na prezenty. Na rynku jest wiele wyszywanek haftowanych koralikami, rę cznikami, pledami. W Koł omyi udaliś my się do Muzeum Ozdobnych Pisanek Pisanka, gdzie moż na zobaczyć eksponaty z ró ż nych regionó w Ukrainy i cał ego ś wiata.
W Wierchowinie odwiedziliś my dom-muzeum instrumentó w muzycznych Nikoł aja Iljuka, któ rego ojciec brał udział w filmie Siergieja Paradż anowa „Cienie zapomnianych przodkó w”. Ten film został nakrę cony w Wierchowinie.
Wcześ niej Werchowyna nazywał a się Zhabye. Wokó ł nazwy krą ż y wiele legend. A moż e od duż ej liczby ropuch w rzece, od imienia pierwszego mieszkań ca wsi Ż abka, czy od czegoś innego.
Huculi to pogodni, muzykalni, goś cinni ludzie. Zostaliś my poczę stowani domową kieł basą , borowikami w ś mietanie, pierogami, guslanką , banoszem na domowej ś mietanie i mą ce kukurydzianej, serem. I był am przebrana w narodowy stró j huculski)
Bę dzie okazja - na pewno bę dę w Karpatach jeszcze raz i znowu!









































