Syn "First Sea" - koszmar mamy na cały rok

Pisemny: 14 marta 2009
Czas podróży: 10 lipiec — 4 sierpień 2007
Witam, drodzy oburzeni! ! ! Szczerze, bardzo chciał em od razu napisać recenzję - nie był o internetu, wię c namię tnoś ci ucichł y, w 2008 roku odpoczywaliś my w zupeł nie innym miejscu, a teraz wybierają c miejsce na relaks natknę ł am się na recenzje "Moskiewskich Daczy" - i wiesz, wszystkie wspomnienia powró cił y, jakby to był o wczoraj.
Zacznijmy od projektu - w fabryce mał y pokoik, ale ciocia jest fajna. Pokazał a zdję cia, opowiedział a, jak wspaniale by był o, ż e na terenie jest wszystko: plac zabaw, i ochrona, i cisza, a morze jest tuż przy bramie. Należ y zauważ yć , ż e w tym momencie mó j syn miał.1, 10 lat i obiecali mi, ż e jedzenie nie jest dla niego problemem, ż e mają menu dla dzieci, a ponieważ dziecko był o mał e, to 50% zniż ki. Wszystko w porzą dku! I pię kny pokó j dwuosobowy na drugim pię trze biał ego budynku. A wszystko to bę dzie mnie kosztować to 24 euro/dzień . Wyrejestrowany. Có ż , nadal myś lał em o kupnie biletó w (i biletó w powrotnych też ). Udać się .
Dojechaliś my do Seven Wells, muszę powiedzieć , ż e nie oszukali nas przelewem, spotkali nas, dostarczyli w najlepszy moż liwy sposó b. Terytorium wstrzą ś nię te - malutkie, domy są poszarpane - nie ma gdzie spluną ć , ale przynajmniej jest czyste i pię kne. Teraz nasz domek jest „pię kny”. znalazł się na samym skraju ogrodzenia, obok wyjś cia, któ rego nikt nie zamykał ani nie pilnował , przez któ re z hukiem nocy i pó ł nocy cią gnę li się wszyscy i to nie tylko „swoi”, ale i obcych, aby skró cić drogę . A pod oknami naszego domku był parking miejscowej gazeli, któ ra zaczę ł a się gdzieś okoł o 5 rano, rozgrzał a się do wyjś cia na targ - a my w tym czasie oddychaliś my "ś wież ym" powietrzem i cieszyliś my się "ciszą ". ”.

Teraz pokó j dwuosobowy. „Szok” nie jest nawet wł aś ciwym sł owem! To był...balkon! ! ! Prawdziwy, ze szklanymi drzwiami zaklejonymi biał ym papierem. W pokoju są.2 ró ż ne szafki nocne z zacinanymi drzwiami, pojedyncze ł ó ż ko i przedpotopowy fotel (jak wspomniano powyż ej: ś mierdzą cy, ze ś mietnika). Wszystko. A takż e brud i kurz pod ł ó ż kiem i fotelem. I okno, któ re się nie zamykał o. Wpadł am w histerię - zadzwonił am do domu i pł akał am do telefonu - pocieszali mnie najlepiej jak potrafili. Nawiasem mó wią c, na pierwszym pię trze dokł adnie ten sam balkon, z dokł adnie tymi samymi meblami, był uważ any za jednoosobowy i kosztował.16 euro, a babcia, któ ra tam mieszkał a, zawsze jadał a w jadalni, a ja z synem pomijaliś my kolację - a bardzo niedogodny czas - sama plaż a.
Problemem okazał o się odż ywianie mojego dziecka - menu dla dzieci w ogó le nie był o! Ja, zamykają c dziecko w pokoju, gdy spał a, jak szalony koń rzucił się na targ po twaroż ek, owoce itp. W stanie histerii rzucił a się tam mię dzy szpalerami (a gdyby się obudził i zaryczał na cał y pensjonat! ), Szybko wszystko kupił a, zł apał a taksó wkę i odleciał a! Dzię ki Bogu wszystko się udał o!
Mleko na noc trzeba był o kupić w kuchni, bo. nie był o to wliczone w koszt posił kó w. Dzię ki kucharzom: nawet go podgrzał y, ao uzgodnionej godzinie zawsze był o gotowe.
Jedyne podzię kowania należ ą się pracownikom z tamtego okresu. Naprawdę uczciwie wykonali swoją pracę , za co muszę powiedzieć , ż e pł acono im bardzo skromnie, pilnowali też , ż eby ziemniakó w nie wynoszono! Ś mieszny!! !
A moje dziecko lubił o morze! Jedź my wię c do Rygi! ! !
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał