NIGDY NIE WCHODŹ DO TETERA !!!

Pisemny: 30 wrzesień 2010
Czas podróży: 1 — 21 wrzesień 2010
Ocena hotelu:
1.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 1.0
Usługa: 1.0
Czystość: 1.0
Odżywianie: 1.0
Infrastruktura: 1.0
Przyjazd do sanatorium nastą pił.1 wrześ nia 2010 roku. O 7 rano wszystkie dzieci przybył y na miejsce wyjazdu. Od razu spodobał mi się autobus, któ ry miał nas zawieź ć do miejsca odpoczynku. Komfortowe wnę trze i wykształ cony kierowca zrobił y na naszej wycieczce dobre wraż enie, przygotowują c nas na komfortowe i wspaniał e wakacje. Przybywają c na miejsce byliś my w szoku. Nieprzyjazny personel sanatorium z napię tym uś miechem i narzekaniem zaprowadził nas na rejestrację i badanie lekarskie. Rozglą dają c się po terenie sanatorium, od razu zauważ yliś my stare budynki, któ re znajdował y się w pobliż u. Pod koniec badania lekarskiego zabrano nas z dobytkiem do budynku, w któ rym przyszł o nam mieszkać przez 21 dni. Wchodzą c w ś rodek byliś my jeszcze bardziej zszokowani. Czworo dzieci został o zakwaterowanych w pokojach dwuosobowych. A trzecie dzieci nie miał o wystarczają co duż o miejsca w budynku i zaproponowano nam przeniesienie dzieci do innego budynku w pokoju z innymi dzieć mi, na co zwykle nie zgadzaliś my się i prosiliś my o szukanie miejsca w naszym budynku.
Kompromis wyszedł od dzieci, któ re, aby nie spać z dzieć mi innych ludzi w innym budynku, zdecydował y się spać w grupach pię cioosobowych. W pokojach był y tylko 2 mał e szafki nocne i zniszczona szafa, 4 ł ó ż ka i zabarykadowane wyjś cie na balkon. Zaraz po rozliczeniu spotkaliś my się z sprzą taczami naszego korpusu, któ rzy zawsze krzyczeli, a na wszelkie pytania dzieci odpowiadali krzykiem i niepotwierdzonymi oskarż eniami. Klucze do pokoi oddano wył ą cznie wychowawcom, co tł umaczy się tym, ż e w ochronie przeciwpoż arowej nie wolno dawać kluczy dzieciom. Wszystkie kosztownoś ci musieliś my przechowywać w pokoju korepetytoró w przez 2 dni. Pó ź niej, po rozmowie z naczelnym lekarzem, klucze jeszcze nam dano, ale zamki był y na wpó ł zł amane iw jakimś niedział ają cym stanie. Bardzo czę sto musieliś my wzywać stolarza, elektryka lub hydraulika, bo wszystko wyglą dał o na bardzo stare.
Kiedy przynieś liś my ł ó ż ko, znó w czekał y na nas niespodzianki, ł ó ż ko i rę cznik był y bardziej jak szmaty, a poduszki w pokojach był y peł ne w okoł o 30%. Na uwagi i skargi dotyczą ce warunkó w odpowiadano, ż e wszyscy tak ż yją . Tak ż yli.

Sanatorium Teteriw, jak nam powiedziano, specjalizuje się w chorobach przewodu pokarmowego. Jak się okazał o, pijalnie z wodą leczniczą nie dział ał y od dawna. Zaproponowano nam odbió r wody leczniczej ze ź ró dł a w pobliż u sanatorium w lesie, co nie zawsze był o wygodne, gdyż czę sto w pobliż u ź ró dł a tworzył y się duż e kolejki miejscowych, któ rzy zbierali wodę w iloś ci dziesią tek, a czasem setek litró w. W jadalni przydzielono nam (jak i wszystkim wczasowiczom sanatorium) dietę nr 5, czyli potrawy gotowane na parze. Nie sł yszeli nawet o wszystkich dietach na ró ż ne choroby, któ re są opisane na oficjalnej stronie sanatorium w Internecie.
Bardzo czę sto w jadalni znajdowaliś my spleś niał y chleb w chlebakach, naczynia też trzeba był o ponownie umyć przed wł oż eniem tam jedzenia, kubki do picia był y zrobione z plastiku, któ re wszyscy uważ ali za jednorazowe, dla nas stał y się wielokrotnego uż ytku na 21 dni.
Woda z kranu nie nadawał a się do picia, był a czerwona. Począ tkowo był a jeszcze ciepł a woda, a potem z kranó w zaczę ł a wypł ywać na przemian zimna i bardzo gorą ca woda, a mycie był o bardzo trudne i nieprzyjemne.
Toalety ró wnież nie był y godne podziwu. W jednej z toalet z wilgoci i zimna wyrosł y nawet prawdziwe grzyby. Ś limaki był y takż e „ozdobą ” każ dej toalety. Toalety był y odsł onię te, prysznic w wię kszoś ci pokoi był zepsuty, a dzieci był y zmuszone chodzić do innych pokoi, aby umyć swoje szczę ś cie.
Jedynym powodem, dla któ rego dzieci był y zadowolone z zabiegó w. Tylko jedna osoba w cał ym sanatorium wzbudził a nasz szacunek. Był szefem jednostki medycznej.
Chociaż pojawił y się pewne uwagi dotyczą ce procedur. Gabinet Terapeutycznej Wychowania Fizycznego tylko trochę przypominał coś medycznego, symulatory tam był y wszystkie bez wyją tku zepsute, tylko stó ł do tenisa pozostał nienaruszony, nie dostaliś my rakiet i pił ek, dzieci musiał y same jechać do miasta i kupić sprzę t. Nie mieliś my też doś ć pił ek, wię c nasze dzieci nie miał y okazji się bawić.
Konkursy odbywał y się prawie codziennie, ale niestety nie wzbudził o to zainteresowania dzieci, bo konkursy był y na bardzo niskim poziomie iw scenariuszu każ dego z nich był a krytyka dzieci.

Mimo to nasze dzieci wygrał y zawody w pił ce noż nej (I miejsce), konkurs „Miss Teter” (I miejsce), konkurs „Karooke na placu”, zawody siatkó wki (II miejsce) oraz wzię ł y udział w konkursie „Pan . Teter" II miejsce), zgadnij melodię , gry kozackie i konkurs aktorski.
Po dł uż szym pobycie w sanatorium nasze dzieci zachorował y i był y zmuszone kupować leki na wł asny koszt, ponieważ sanatorium nie miał o odpowiednich lekó w do leczenia lub po prostu ich nie wydawali. Przebywają c przez 21 dni w zimnym, wilgotnym pomieszczeniu, niektó re dzieci zapadają na przewlekł e choroby, takie jak astma i zapalenie ż oł ą dka.
Podczas pobytu w sanatorium dzieci został y zabrane na wycieczkę do Muzeum Kosmonautyki i Muzeum Przyrody w Ż ytomierzu.
Generalnie nie wszyscy są zadowoleni z reszty.
Tłumaczone automatycznie z języka ukraińskiego. Zobacz oryginał