Schodnica... Schodnica... Schodnica...
Kilka lat temu przypadkowo usł yszał em o dobroczynnych wodach Skhidnicy i ostatecznie zapomniał em. W tym roku postanowił em pojechać gdzieś napić się wody - albo Mirgorod, albo Truskawiec. I natykam się na Internet - oś rodek Skhidnytsa, zaczynam czytać wszystko o oś rodku, wą tpię , martwię się , ale postanawiam, biorę mę ż a, syna i idę . Mieszkania znalezione przez Internet. Po drodze niepokoją myś li: jak wyglą da wieś , jakie są ceny w sklepach, czy wyrzucą was z mieszkaniami? Przyjechaliś my do Lwowa, potem jechaliś my dalej - za oknem był o ponuro, byliś my zmę czeni drogą , jechaliś my przez Borysł awl a potem wyszł o sł oń ce i zalał o "wioskę " ś wiatł em, wydawał o mi się , ż e jestem przeniesiony do reklamy telewizyjnej o pię knych zaką tkach europejskiego zaplecza. Wspaniał a przyroda i pię kne domy, domy, domy. Wszystko, co rzucił o się w oczy, cieszył o. Wybrany przez Internet nocleg w peł ni odpowiadał reklamie, a my zanurzyliś my się w atmosferę przyjemnego pobytu. Mam nadzieję , ż e w przyszł oś ci bę dzie okazja do odwiedzenia tego wspaniał ego kurortu.