Po prostu nie tam

Pisemny: 3 lipiec 2017
Czas podróży: 11 — 24 czerwiec 2017
Ocena hotelu:
4.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 6.0
Usługa: 5.0
Czystość: 5.0
Odżywianie: 4.0
Infrastruktura: 3.0
Odpoczywał am z có rką.3 lata i tatą na począ tku czerwca w Wierchowinie. Wszystko mi się podobał o. Zaró wno pokó j jak i jedzenie. Dopó ki moja có rka nie zachorował a. Po raz pierwszy zachorował a w 3 dniu odpoczynku. Myś lał em, ż e to zbieg okolicznoś ci. Adaptacja itp. Poza tym, zgodnie z zaleceniami lekarza, przed posił kami dał em jej ł yk Naftusyi. Po pierwszym przypadku zrobili sobie przerwę z Naftusyą , wszystko wydawał o się ukł adać . Ale tydzień pó ź niej karetka zabrał a nas do Drohobycza na oddział choró b zakaź nych. Niekoń czą ce się wymioty. Tam moja có rka był a ociekana i robiono testy. Dowiedział em się , ż e zatrucie pokarmowe, infekcja jelitowa. Ogó lnie uważ am, ż e w Wierchowinie nie wszystko jest w porzą dku z jedzeniem. Lepiej nie jechać tam z dzieć mi. Ja też czuł em się chory przez okoł o tydzień . Nie wiem co powiedzieć . Wprost powiedział em wł aś cicielowi Romanowiczowi, ż e mają problemy z normami sanitarnymi. Ale prawdopodobnie nie wzię li tego pod uwagę . Po powrocie z kliniki zakaź nej spę dziliś my kolejny dzień w sanatorium i wyszliś my. Teraz od 3 tygodnia leczymy infekcję jelitową o nazwie Proteus Vulgaris, któ ra najwyraź niej dział ał a tam pod dostatkiem.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał