Koszmar po 2 latach uśmiechów!

Pisemny: 27 sierpień 2016
Czas podróży: 15 — 20 sierpień 2016
Ocena hotelu:
5.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 5.0
Usługa: 5.0
Czystość: 7.0
Odżywianie: 6.0
Infrastruktura: 5.0
Pragnę od razu wszystkich uprzedzić , ż e nie jest to nawet recenzja, ale historia, któ ra przydarzył a się mojej rodzinie podczas wakacji w sierpniu 2016 roku w hotelu Taor Karpaty. I to doś ć przeraż ają ca historia. Czytaj dalej i zdecyduj, czy potrzebujesz takich wakacji! Przyjeż dż amy do tego hotelu od 2 lat; Uczciwie chcę napisać , ż e przez cał y ten czas z przyjemnoś cią wracaliś my do Taoru, zarezerwowaliś my z wyprzedzeniem, czekaliś my na czas wyjazdu. Znamy tam wszystkich pracownikó w i wszyscy nas znają . Wszystkie dotychczasowe recenzje, któ re chwalą Taora są aktualne, ludzie wszę dzie starają się stworzyć jak najlepsze warunki do wypoczynku dla goś ci. Oczywiś cie są drobne uwagi o restauracji, ale to już inna historia.
Tym razem do Taor dotarliś my w sierpniu. Zgodnie z naszymi upodobaniami zamieszkaliś my w naszym ulubionym 12 (duż ym) domu, któ ry znajduje się nad rzeką . Wakacje rozpoczę ł y się ś wietnie, choć na począ tku mieliś my pecha z pogodą , choć pó ź niej odegrał a waż ną rolę w naszej historii.
Duż e domy na parterze posiadają kominki, a do usł ug hotelu należ y rozpalanie kominka przy pomocy obsł ugi hotelowej. Zawsze korzystamy z tej usł ugi, ponieważ lubimy gromadzić się wieczorami przy kominku cał ą rodziną . Na dworze był o zimno, w domu nie dział ał o ogrzewanie, grzejniki był y zimne. Tego wieczoru jak zawsze poprosiliś my o rozpalenie dla nas kominka. Przyszedł robotnik i przynió sł drewno na opał , rozpalił dla nas kominek, był a okoł o 22.30. Nasza rodzina lubi siedzieć do pó ź nych godzin wieczornych, pogadać , a tego wieczoru siedzieliś my przy kominku do pó ł nocy, moż e nawet pó ź niej. Nastę pnie wraz z dzieć mi po wygaś nię ciu kominka weszli na pię tro do sypialni. Szliś my spać , okno był o otwarte i ż ona poczuł a nieprzyjemny zapach, a potem nagle zgasł o ś wiatł o w domu. Wyglą dają c przez okno zobaczyliś my, ż e cał y Taor ś wieci, czyli tylko my nie mamy ś wiatł a. Zszedł em na dó ł , ż eby zobaczyć , o co chodzi, a kiedy zszedł em po schodach,

potem zobaczył em, ż e na suficie nad kominkiem pali się drewniana okł adzina. Na pierwszym pię trze był kompletny dym, krzyczał am do dzieci, ż e dom się pali i pilnie trzeba z niego wybiec. Ż ona zł apał a dzieci i zaczę ł a przedzierać się przez gryzą cy dym, pró bują c znaleź ć frontowe drzwi. Był a godzina okoł o pierwszej w nocy, krzykną ł em do niej, ż eby pobiegł a po pomoc, a on sam zaczą ł pró bować zgasić dom wodą . Przybiegł o dwó ch straż nikó w i robotnik, a wszyscy inni spali! W tym czasie moje rozebrane dzieci i ż ona pukał y do ​ ​ okien i drzwi recepcji, ale wszystko był o zamknię te i nikt tego nie otwierał , chociaż w ś rodku palił y się ś wiatł a! Ż ona biegał a nago po cał ym Taorze, pukają c do wszystkich drzwi i szukają c pomocnikó w, ale nikt nie otworzył . W tym czasie dom zaczą ł już pł oną ć na zewną trz, a straż nicy nie wiedzieli, gdzie są schody. Jednocześ nie, jak się okazał o, po prostu nie ma wę ż y straż ackich, przewodó w do podł ą czenia wody do gaszenia poż aru w Taorze!
Moja ż ona i ja czerpaliś my wodę z kranu do naczyń kuchennych i zalewaliś my sufit, tymczasem dom spł oną ł , a ś ciana przylegają ca do kominka zaczę ł a się palić . Znaleź li gaś nicę i ugasili poż ar. Potem mieliś my szczę ś cie, ż e dom był wilgotny od deszczowej pogody i to uratował o. Konkluzja: sam zgasił em dom od ś rodka. Tymczasem dziewczyna na przyję ciu dalej spał a, a moje dzieci siedział y nagie i zmarznię te na zewną trz! Obudził a się dopiero po moim telefonie. Wyszł a zaspana i w ogó le nie reagował a na krzyki, ż e nasz dom się pali! Nawet nie zapytał a, co się dzieje i czy potrzebuje pomocy! Jak się okazał o, nikt nawet nas nie ruszy, a straż nicy wspó ł czuli nam, jak bę dziemy dalej w nim spać . Wyobraż asz sobie w domu po poż arze, w któ rym nie moż na oddychać , nie ma ś wiatł a, chcieli nas zostawić do spania? ! Był em wś ciekł y, a moja ż ona był a zestresowana. Dzieci był y zmarznię te i drż ał y.
Wtedy wł ą czył się trzeź wy umysł pracownika technicznego imieniem Victor i przypomniał sobie, ż e wieczorem ludzie wyszli z 13. domu i był pusty. Serdecznie mu dzię kujemy! Poprosiliś my o klucze do niego, ś pią ca dziewczyna dał a nam uniwersalny klucz i powiedział a, ż e ​ ​ jest ze wszystkich domó w. 13 dom okazał się brudny i nie sprzą tany po nieznajomych, ale nie był o doką d pó jś ć . Po tym, jak dowiedzieliś my się , ż e jest posprzą tany i gotowy do
mał y dom do zamieszkania, ale nikt nam go nie zaoferował . Dziewczynce w recepcji musiał o być trudno wł ą czyć komputer i zobaczyć , któ re domy są wolne, któ re są czyste, a któ re brudne, aby pomó c rannym goś ciom! Mió d. nikt nam też nie zaoferował pomocy, bo okazał o się , ż e w Taorze nie ma lekarza dyż urnego! Powiem ci wię cej, dziewczyna z recepcji po tym, jak wrę czył a nam klucz, nawet nie przyszł a zobaczyć , gdzie się zamieszkaliś my, jak się osiedlili, moż e czegoś potrzebujemy! Cał y ten sam Victor pomagał zbierać rzeczy w ciemnoś ci i dymie,

przenió sł walizkę do innego domu! Reszta nie był a zainteresowana! A straż nicy powiedzieli mojej ż onie, ż ebyś my pó ź niej przynieś li im latarkę do wartowni! Wcale nie pomogli! Rano wszystko był o znacznie chł odniejsze! Obudziliś my się w brudnym domu, administracja hotelu był a już w miejscu pracy, ale nikt do nas nie przyszedł . Wychodzą c na ulicę zobaczyliś my, jak bardzo szybko i ż wawo pró bują uporzą dkować spalony dom 12. Zmieniają wypaloną podszewkę na suficie, piorą zasł ony, ukł adają nowe okablowanie - w ogó le cał a obsł uga zebrał a się w spalonym domu, a my w tym czasie siedzieliś my w brudnym i oglą daliś my! Nie dbaliś my o nikogo! Byliś my w szoku. O godzinie 14:00 w spalonym domu zamieszkali już nowi goś cie! Zrobiliś my zdję cia wszystkiego, co był o bardzo niezadowolone z gł ó wnego inż yniera, któ ry kierował usuwaniem ś ladó w poż aru i udał się do administracji hotelu, aby o tym porozmawiać
co zrobią ze wzglę du na to, ż e w ich hotelu w domu był niesprawny, wypalony kominek, z któ rego zapalił y się przewody i sufit. I moż emy już nigdy wię cej się nie obudzić ! Administratorka hotelu Nelya spotkał a nas z taką miną , jakby nic się nie stał o i zdaniem: „Có ż , yak Vee! Spó jrz w gó rę ! ”! Wyglą da na to, ż e wł aś nie obejrzał em ciekawy film i chce, ż ebym podzielił a się wraż eniami! Tak to został o powiedziane! Ani jednego pytania o to, jak się masz, kim jesteś , jak dzieci, jak minę ł a noc? W tym samym czasie przemó wił em gł osem zachrypnię tym od dymu i zakaszlał em! Potem pojawił a się pani Oleń ka. jak wszyscy ją tam nazywają - dyrektor hotelu Taor! Powiedział a nam, ż e nic nie wie o poż arze i powiedziano jej, ż e okablowanie dymi i „przeniesiono” nas do innego domu! I powiedzieliś my jej, ż e duż o dzieci, kobiet, emerytó w cią gle odpoczywa w hotelu i ż e ich kominki nie dział ają ,
brak alarmu przeciwpoż arowego. nie ma wody do gaszenia drewnianych domó w (taor jest cał y z drewna), nawet duż ego budynku! Nie ma pomocy medycznej, w nocy recepcja jest nieczynna (mimo ż e budka ochrony jest oddalona o 2 metry), personel recepcji nie jest kompetentny i oboję tny! I powiedziano jej wprost, ż e jeś li kiedyś stanie się coś zł ego, to pani Oleń ka trafi do wię zienia! Jednocześ nie w rozmowie z nią dowiedzieliś my się , ż e nie ma poł ą czenia z przyciskiem alarmowym policji (jest to w naszych „cichych” godzinach), nie ma stał ego samochodu należ ą cego do hotelu do wywoż enia rannych osoba! A kobiety w cią ż y i niemowlę ta odpoczywają w hotelu! Na uwagę , ż e nikt nie wie, gdzie są schody i ż e nie był oby ź le naprawiać pojedynczo na tył ach domó w, pani Oleń ka odpowiedział a nam – nie był oby ł adnie! Droga do Taoru jest bardzo zł a, a przez 9 km moż na po prostu powiedzieć nie! Taor znajduje się w takim miejscu, ż e jeś li bę dziesz potrzebować pomocy, to bę dzie co najmniej za 2 godziny!
Generalnie w takim miejscu i za takie pienią dze już od 4 lat moż na i trzeba kupić ś migł owiec lub w skrajnych przypadkach samochó d terenowy! Ale to wszystko przyszł o do nas dopiero wtedy, gdy przeż yliś my ten koszmar i nasze umysł y wytrzeź wiał y! Wcześ niej my, jak wielu innych. kto tu przyjeż dż a, nie myś l o tym! A teraz o tym, jak to się wszystko skoń czył o! Nasz dom po przypomnieniach został posprzą tany do godziny 15.00! Po tym, jak pokazaliś my nasze poważ ne intencje, ż e ta sytuacja nie zniknie tak po prostu, a oni nie wyjdą z cavy i wó dki, a ja wyraził em chę ć skontaktowania się z wł aś cicielem hotelu w tej sytuacji! Pani Oleń ka powiedział a, ż e ​ ​ wł aś ciciel jest za granicą , ale wie o tej sytuacji i jest gotó w zrekompensować wszystkie nasze wydatki w hotelu, któ re już mieliś my, zwró cić pienią dze za nocleg i nie brać od nas pienię dzy na resztę dni! Zapewniliś my ró wnież zakaz uż ywania kominkó w w cał ym hotelu i zapewniono, ż e wszystkie zdadzą egzamin!

Chcę przywitać się z administratorką Nele, któ ra bardzo "bardzo" martwił a się o to, jak my
wró cę do domu i jak moje zdrowie obiecał em zadzwonić , ale niestety. A takż e specjalne pozdrowienie dla Pani Oleń ki, któ ra w dniu naszego wyjazdu siedział a w barze grillowym i gdy nas zobaczył a postanowił a nie zawracać sobie gł owy poż egnaniem, podobno bardzo się o nas martwił a! Oddzielne Ogromne podzię kowania dla wszystkich pracownikó w Taor Karpaty - kelneró w, barmanó w, pracownikó w Spa, ogrodnikó w, sprzą taczy, chł opakó w z Taor-Kamp, pracownikó w technicznych! Wszyscy są wspaniał ymi, mił ymi, pomocnymi ludź mi!
Ludzie - zadbaj o siebie, swoich bliskich i swoje zdrowie! Dobrze zaplanuj wakacje! Czasami w pię knym opakowaniu moż e być zgnił e nadzienie! Powodzenia wszystkim w podró ż y!
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał