Hotel "Oktiabrskaja"

Pisemny: 22 lipiec 2008
Czas podróży: 22 — 29 czerwiec 2008
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; W przypadku podróży służbowych; Dla rodzin z dziećmi
Ocena hotelu:
8.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 10.0
Usługa: 10.0
Czystość: 10.0
Odżywianie: 9.0
Infrastruktura: 10.0
Do Odessy pojechaliś my na trzy dni, na ś wię ta (dzień Konstytucji Ukrainy). Podczas tej naszej wizyty w Odessie był o jakoś ciasno z miejscami w hotelach. Do miasta przyjechaliś my okoł o godziny 5 rano, biuro apartamentowe na dworcu jeszcze nie dział ał o, a uzbrojeni w mapę radoś nie wyruszyliś my w poszukiwaniu hoteli...Do hotelu Oktyabrskaya dotarliś my o 9 godzina, wyczerpana i prawie tracą ca nadzieję na ugodę . Ponieważ we wszystkich hotelach, w któ rych poszliś my, nie był o miejsc. . . Jedynym wyją tkiem był chyba „Pasaż ”, któ ry oferował do wyboru pokoje „z umywalką , ale bez ciepł ej wody” lub „bez umywalki i bez ciepł ej wody”. ”. Byliś my z dzieckiem (siedemnaś cie lat). Dlatego dostę pnoś ć ciepł ej wody był a dla nas kluczowa. W momencie naszego przyjazdu w Oktiabrskiej ró wnież nie był o miejsc, jednak mieliś my szczę ś cie. Ponieważ o godzinie 11 pokoje został y zwolnione. Uprzejmie zaproponowano nam pozostawienie bagaż u w hotelu (bezpł atnie) i spacer na „kilka godzin”, co oczywiś cie zrobiliś my.
"Hotel" Oktyabrskaya "znajduje się na ulicy. Kanatnaya, 31.10-15 minut spacerem od Parku Szewczenki, przez ten park moż na przejś ć na plaż ę Lanzheron. W oczekiwaniu na zwolnienie pokoju poszliś my oczywiś cie na plaż ę . Szczerze mó wią c, przed tą podró ż ą nigdy nie był em na plaż ach Odessy, ponadto sł yszał em o ich niskiej „jakoś ci”. Dlatego „Langeron” mile zaskoczył biał ym drobnym piaskiem i przestronnoś cią ; morze jest czyste, bez glonó w, woda czysta, na plaż y jest wiele przebieralni. Umiarkowanie czysta jak na darmową plaż ę , dodatkowo sprzą taczki cią gle chodzą i opró ż niają kosze na ś mieci. Wyką paliś my się , osuszyliś my - powró t do hotelu; Pokó j był przygotowany na nasz przyjazd.
W Oktiabrskiej nie ma pokoi trzyosobowych, wię c zaoferowano nam apartament z rozkł adaną sofą . „Lux” to duż y przestronny pokó j, 30 metró w, nie mniej, wysokie sufity, duż e okno, formalnie jest balkon (nie moż na do niego wejś ć ), jest „przedpokó j” (czyli nie do pokoju od razu, ale przez korytarz). W pokoju, w przedpokoju: lodó wka - "mini-barek" (ceny w "minibarku" dopuszczalne, 1-2 hrywny wyż sze niż w sklepach ), pojemna szafa, wieszak na odzież wierzchnia. W pokoju: dwa ł ó ż ka, dwie szafki nocne, rozkł adana kanapa (ostroż nie rozł oż ona na nasz przyjazd), fotel, stolik kawowy, toaletka sekretarka, wieszak na ubrania, klimatyzacja i oczywiś cie telewizor - 75 kanał ó w kablowych (dziecko był o zadowolone  ). Nawet w pokoju znajdował a się albo „komoda” albo „bufet” - mieś cił zestaw talerzy, filiż anek, szklanek, stosó w, ł yż ek i widelcó w dla dwó ch osó b. Ulotka dla hotelu twierdził a, ż e ​ ​ w pokoju jest bezpł atne WiFi, ale tego nie sprawdziliś my? Ł azienka też jest doś ć przestronna, opró cz zwykł ego „zestawu dż entelmeń skiego” (toaleta – prysznic/wanna – umywalka) w ł azience był bidet (jak dla mnie lepiej zaopatrzyć się w suszarkę ; )). Ogó lnie wszystko jest bardzo godne i wszystkim się podobał o . Chociaż był y też wady. . . Dokł adniej jedna wada - okno pokoju wychodził o na ulicę . A ulica Kanatnaya, któ ra w cią gu dnia wydaje się cicha, w nocy zamienia się w szybką autostradę , po któ rej w odstę pach trzyminutowych przejeż dż ają zał adowane cię ż aró wki, tak ż e w nocy trzeba był o budzić się z powodu hał asu. Pokoje był y codziennie sprzą tane, na każ dym pię trze dyż uruje pokojó wka, obok pokojó wki stoi czajnik elektryczny i butelka wody pitnej – każ dy goś ć moż e wieczorem zaparzyć kawę lub herbatę . Jest miejsce do prasowania ze schludną deską do prasowania i sprawnym ż elazkiem.

Ogó lnie rzecz biorą c, w Oktiabrskiej panuje wyją tkowa atmosfera: zadbane, przyjazne pokojó wki, uś miechnię ta recepcja, przyjazna, ale surowa ochrona przy wejś ciu, schody i kolumny a la marmur i czerwone dywany - tak prawdopodobnie mają pierwszorzę dne hotele „ epoka sł abo rozwinię tego socjalizmu” wyglą dał a jak. . .
To wł aś nie najmniej podobał o mi się w hotelu, wię c jest to kawiarnia. Nie mam na myś li jedzenia, ale projekt dekoracyjny - „szufelka” - „szufelka”, a ponadto doś ć zniszczona. Mał a kosmetyczna naprawa do tego punktu „publicznego cateringu” na pewno nie zaszkodzi .
Ś niadania - bufet. Oczywiś cie nie wszystko jest tak pię kne jak za granicą , ale w zasadzie wszystko jest w porzą dku. Sał atki wydawał y mi się kompletnie niejadalne, ale smakował y mi na gorą co – moż na je zamó wić w trzech wariantach: omlet z grzybami, omlet z boczkiem lub kieł baski z przystawką . Przygotuj bezpoś rednio dla siebie to, co zamó wił eś  .
Ogó lnie hotel mi się podobał , choć nie moż na go nazwać tanim, ale poziom usł ug w nim jest doś ć wysoki. Chciał bym zostać tam ponownie, jeś li pozwalają na to finanse; ).
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał