База представляет собой набор деревянных домиков. Домики расположены в сливовм саду, в тени, стоят очень плотно, сами по себе очень небольшпие. 4-местный домик – это 12 кв. м, которые поделены на 2 комнатушки по 6 м, в каждой стоят 2 кровати. В 1й категории – хорошие матрасы. Еще есть шкаф-пара тумбочек, пара стульев, стол. Состояние этой мебели на 3. Большинство домиков спаренные – то есть с соседями через стенку. Несколько рядов домиков – по 6-8 номеров в ряд.
парковка: машина ставится тут же около домика в тени.
Туалет: общий, один, на территории, новый, чистый, убирается.
Душ по расписанию: 6-8 утра, 12-13 дня, 18-19 вечера. Воду подогревают. Перед обедом бывают очереди человек на 5-6 на помыться.
Питание: 3х разовое, как и заявлено. По факту на ужин выдается полдник – печенье, вафли, глазированные сырки, мороженое. Овощи на завтрак обед – это половина помидора или огурец малосольный. Фрукты на обед – по кусочку дыни или арбуза. Говорят, что повара меняются – но в этом году они явно не в ударе. Еда есть – но не вкусная. Например утром молочная каша (манка, рис, пшено) на сгущенке. На гарнир гречка, ячневая каша без масла. Вермишель раз была нормальная, а вот потом началась не соленая – сваренная комом, слипшаяся. Аналогично выглядел вермишелевый суп – вермишель разварилась и суп был клейстерный. Овощной суп съедобен, борщ – водичка с буряком. Картошка показалась старой. питание в одну смену 8 утра, 13.19 часов.
Пляж: до пляжа идти метров 300 по чистому полю. Без тени. Пляж обширный, песчаный, место найти не проблема, хватает всем, спуск на пляж вырублен в обрыве глинистом. Спускаться надо босиком, в шлепанцах очень неудобно. Для пожилых людей и детей сложный. Крутой, без ступенек.
Море: мелкое, похоже на косу. Песочек. Взрослым, чтобы заплыть - надо хорошо отойти от берега. Детям вход подходит. Нам с погодой не повезло и море было холодное, несмотря на август месяц. Ветром снесло верхний теплый слой.
Досуг: досуга нет. Детям вечером ставят мультики по видику на 15 дюймовом телевизоре. Детская площадка – это пара качелей железных и пара радуг-лестниц для лазанья. Напротив база Академии наук Молдовы – там железная карусель, горка, качель-крокодил. Тоже образца СССР. Взрослым есть по улице пара забегаловок. В принципе есть экскурсии: Белгород, Вилково, рынок Одесса. Висят телефоны бюро, сами не воспользовались.
Магазины/рынок: один прямо на территории, есть в общем всего понемногу, но цены в 1.5-2 раза выше киевских магазинных. По улице еще пара магазинов – с той же ценовой политикой. Рынка как такового нет. Один лоток с рыбой-арбузами-дынями. Иногда чуть помидор-персиков – не супер вида и по курортной цене. Семечки - 1 гривна стопочка ; ) Тут же продают круги-матрасы надувные, детские игрушки-лопатки. Цены не сравнивала.
Охрана: в принципе есть. То есть ворота запирают. Но днем можно заехать в объезд. И за личные вещи никто не отвечает, в чем убедились ; ) было очень неприятно. Медпункт: есть – не пользовались. Питьевая вода: стоит бочка с краником, не пробовали, везли свою.
Персонал: Территория убирается, туалеты моются, мусор выносится. Приехали поздно – нас накормили без проблем, домик выдали. Очень не понравилось предупреждение охранника – что он каждый домик охранять не будет, документы-деньги-украшения носить с собой. Сами не столкнулись – но были свидетелями, когда людям, которые проплатили трансфер Киев-Радуга-Киев – просто вернули деньги вместо трансфера обратно – чтобы добирались сами.
Вместо поездки до Киева предложили довезти до Белгорода-Днестровского без всяких гарантий на автобусные билеты там. Люди перезванивали родне пробовали решить свои пробоемы сами. Объяснение базы: не пришел автобус, просчитались в сроках...предлагали ждать автобус через 2 дня - НО оплатить дополнительно проживание!
Общий вывод: видно, что владельцы старались базу привести к более менее состоянию. Но отдохнуть не получилось из-за питания, отсуствия инфраструктуры вокруг и несохранностью личных вещей.
Оценка 3 по 5тибальной шкале.
Podstawą jest zestaw domó w drewnianych. Domki znajdują się w ś liwkowym ogrodzie, w cieniu, są bardzo gę ste, same w sobie są bardzo mał e. Dom 4-osobowy ma powierzchnię.12 m2, któ re są podzielone na 2 pokoje po 6 m, każ dy z 2 ł ó ż kami. W I kategorii - dobre materace. Jest też szafa, kilka szafek nocnych, kilka krzeseł , stó ł . Stan tych mebli to 3. Wię kszoś ć domó w jest sparowana - czyli z są siadami przez ś cianę . Kilka rzę dó w domó w - 6-8 pokoi w rzę dzie.
parkowanie: samochó d jest zaparkowany tuż obok domu w cieniu.
Toaleta: wspó lna, jedna, na miejscu, nowa, czysta, sprzą tana.
Harmonogram prysznicó w: 6-8 rano, 12-13 w poł udnie, 18-19. Woda jest podgrzewana. Przed obiadem ustawiają się kolejki po 5-6 osó b na pranie.
Posił ki: 3 posił ki dziennie, jak podano. W rzeczywistoś ci na kolację podaje się popoł udniową przeką skę - ciasteczka, gofry, glazurowane twarogi, lody. Warzywa na ś niadanie obiadowe to pó ł pomidora lub ogó rka kiszonego. Owoce na obiad - kawał ek melona lub arbuza. Mó wią , ż e szefowie kuchni się zmieniają - ale w tym roku wyraź nie nie są w dobrej formie. Jedzenie jest, ale nie smaczne. Na przykł ad rano kaszka mleczna (kasza manna, ryż , proso) na mleku skondensowanym. Udekoruj kaszą gryczaną , kaszą ję czmienną bez masł a. Wermiszel kiedyś był normalny, ale potem zaczą ł nie sł ony - ugotowany w kostkę , sklejony. Podobnie wyglą dał a zupa wermiszelowa – wermiszel był ugotowany na mię kko, a zupa galaretowata. Zupa jarzynowa jest jadalna, barszcz to trochę wody z burakami. Ziemniaki wyglą dał y na stare. jedzenie na jednej zmianie 8 rano, 13.19 godzin.
Plaż a: do plaż y należ y przejś ć.300 metró w przez otwarte pole. Bez cienia. Plaż a jest rozległ a, piaszczysta, nie ma problemu ze znalezieniem miejsca, starczy dla wszystkich, zejś cie na plaż ę jest wykute w glinianym klifie. Trzeba schodzić boso, kapcie są bardzo niewygodne. Trudne dla osó b starszych i dzieci. Strome, bez schodó w.
Morze: pł ytkie, jak roż en. Piasek. Doroś li, aby pł ywać , muszą oddalić się od brzegu. Wejś cie jest odpowiednie dla dzieci. Mieliś my pecha z pogodą i morze był o zimne, pomimo sierpnia. Wiatr zdmuchną ł gó rną , ciepł ą warstwę .
Wypoczynek: bez wypoczynku. Wieczorami dzieci oglą dają bajki na 15-calowym telewizorze. Plac zabaw to para ż elaznych huś tawek i para tę czowych drabin do wspinaczki. Naprzeciw podstawy Akademii Nauk Moł dawii - znajduje się ż elazna karuzela, zjeż dż alnia, huś tawka krokodyla. Ró wnież pró bka ZSRR. Dla dorosł ych wzdł uż ulicy znajduje się kilka restauracji. W zasadzie są wycieczki: Bieł gorod, Wilkowo, rynek w Odessie. Biurowe telefony wiszą , sami z nich nie korzystali.
Sklepy / rynek: jeden na terenie, na ogó ł wszystkiego po trochu, ale ceny są.1, 5-2 razy wyż sze niż w sklepach w Kijowie. Wzdł uż ulicy jest jeszcze kilka sklepó w - z tą samą polityką cenową . Nie ma rynku jako takiego. Jedna taca z rybą , arbuzami, melonami. Czasami trochę pomidorowo-brzoskwiniowych - nie super widok i za cenę kurortu. Nasiona - 1 kupa hrywien ; ) Natychmiast sprzedają kó ł ka-nadmuchiwane materace, zabawki dla dzieci-ł opaty. Nie poró wnał em cen.
Bezpieczeń stwo: w zasadzie jest. Oznacza to, ż e bramy są zamknię te. Ale w cią gu dnia moż esz wezwać objazd. I nikt nie odpowiada za rzeczy osobiste, jak byliś my przekonani; ) był o bardzo nieprzyjemnie. Punkt pierwszej pomocy: dostę pny - nieuż ywany. Woda pitna: jest beczka z kranem, nie pró bowaliś my, przywieź liś my wł asną .
Personel: Teren jest sprzą tany, toalety myte, wywó z ś mieci. Przyjechaliś my pó ź no - nakarmili nas bez problemu, dali nam dom. Bardzo nie podobał o mi się ostrzeż enie straż nika - ż e nie bę dzie pilnował każ dego domu, nie nosi ze sobą dokumentó w, pienię dzy, biż uterii. Sami się z tym nie spotkali, ale byli ś wiadkami, jak osobom, któ re zapł acił y za przelew Kijó w-Raduga-Kijó w, po prostu zwracano pienią dze zamiast przelewu z powrotem - po to, aby mogli dostać się na wł asną rę kę .
Zamiast do Kijowa zaproponowali, ż e zabiorą mnie do Bieł gorod-Dniestrowskiego bez ż adnych gwarancji na bilety autobusowe. Ludzie oddzwonili do krewnych i sami pró bowali rozwią zać swoje problemy. Wyjaś nienie bazy: autobus nie przyjechał , przeliczyli się terminami. . . zaoferowali czekać na autobus za 2 dni - ALE zapł ać za dodatkowe zakwaterowanie!
Ogó lny wniosek: widać , ż e wł aś ciciele starali się doprowadzić bazę do mniej wię cej stanu. Ale nie moż na był o odpoczą ć z powodu jedzenia, braku infrastruktury wokó ł i braku bezpieczeń stwa rzeczy osobistych.
Ocena 3 w 5-stopniowej skali.