Autobusem na Wołyń

27 Czerwiec 2016 Czas podróży: z 17 Czerwiec 2016 na 20 Czerwiec 2016
Reputacja: +6628
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Kiedy jesteś odrę twiał y, zawsze moż esz znaleź ć przygody na cał e ż ycie. To jest zhzhzhzhzh, nic dziwnego ....

Bó g kocha Tró jcę Ś wię tą i po raz trzeci zdecydowaliś my się pojechać do kraju autobusem. Byli w Jaremcze. Byli w Odessie. Doś wiadczyliś my ró ż nych niedogodnoś ci i byliś my zadowoleni z podró ż y, wię c wracamy w drogę ! Teraz postanowiliś my odwiedzić jeziora Ł uck i Shatsky. Wyjazd nie był dziki, ale z organizatorami prosto z miasta, czyli bez przesiadek. Plan jest prosty – jedziemy w pią tek wieczorem. Rano tunel Lubvi, nastę pnie zwiedzanie Ł ucka i zwiedzanie twierdzy. Reszta weekendu - nad jeziora.

Ponieważ firma jest lokalna, moż na był o nawią zać dialog w celu wyjaś nienia harmonogramu wyjazdu, ale ponieważ są to pierwsze objazdy, wiele nie został o przemyś lane.

Chociaż autobus to mercedes, został przerobiony z cię ż aró wki. Wykonane siedzenia - wysokie, stopy nie się gają podł ogi. Na szczycie pó ł ki wszyscy uderzyli ją kilka razy.


Przejś cia są niesamowicie wą skie. Nogi nigdzie nie pasują....

Klimatyzacja oczywiś cie nie....nie dzwonił a oczywiś cie nie Cartagena, ale coś w pobliż u...: ) Trzę sł o się jak trzę sienie ziemi.

W rezultacie, po bolesnej nocy, od razu zostaliś my wcią gnię ci do tego tunelu. Myś leliś my tylko o toalecie, prysznicu i jedzeniu. Ponieważ przybyli wcześ nie, nie mogli tam nic zrobić . Nawet kawy nie był o gdzie popijać - miejscowi jeszcze nie podjechali. A kiedy pocią g wyjechał z tunelu...uuuu....stał o się prawie nie do naprawienia : ). Musisz zł apać wstą ż ki - przywią zać się do speł nienia marzeń . Nie ostrzegano nas...ale zawią zał am papier toaletowy, któ rego nie zgodził am się uż yć...W ogó le spocona, ś mierdzą ca, gł odna i zmę czona pognał a do Ł ucka.

Ł uck, to coś w poł owie drogi do Lwowa i w poł owie drogi do ż ydowskiego miasta. Oznacza to mieszankę zwykł ego centrum regionalnego + trochę nalotó w polskich i ż ydowskich.

4-godzinna wycieczka na sł oń ce po przeprowadzce zdecydowanie nie jest konieczna: tak dł ugo nie ma co oglą dać .

Przecią gano nas przez miasto i smaż yliś my na sł oń cu.

Na począ tku - jak kawa...Zostaliś my zacią gnię ci przez przewodnika do kawiarni, gdzie jedzenie to gł ó wnie...kawa. Bał am się , ż e zjemy w innych miejscach.... ciocie-barmanki jak nas zobaczył y (2 peł ne autobusy) był y w szoku. Byliś my też zszokowani brakiem jedzenia i kolejką w toalecie. Pili kawę i pytali miejscowych - gdzie zjeś ć ? Wię c obok "Teatru"...pospieszył em tam bez grupy. A tak naprawdę – jest to instytucja publiczna typu „2 gę si” z sał atkami, zupami, przeką skami i innymi potrawami. Jedliś my jak ludzie na tarasie, bez kolejek...podobał a nam się toaleta. Wszystko wydawał o się bardziej optymistyczne.

Ale po prostu się poddaj.... pierwszy raz w ż yciu nie posł uchał em przewodnika....moż e cię ż ka chwila i niedogodnoś ć , moż e upał....a moż e po prostu - nieciekawie .


Moja ciocia jest prawdopodobnie nauczycielką (i temperament sovkovy + nowy patriotyzm + uprzedzenia religijne). To ś wietna mieszanka jak na przewodnika - bez poczucia humoru, tylko o biedzie i cierpieniu, o braterstwie.

Nic poznawczego, jeden program szkolny. Có ż , nie przyjechaliś my na studia. Przyjechaliś my zobaczyć miasto, posł uchać bajek i legend, wreszcie się poś miać . A oto niektó re cierpienia i braterstwa. Zwią zał a te bractwa w ogó le o wszystkim, o czym mó wił a...nawet z zamkiem. Jak podchodzę ....zhzhzhzh ....braterstwo ....zhzhzhzh ....cierpienie ....Kró tko mó wią c, prawie pokonał em naszego towarzysza - có ż , nie moż esz tego zrobić ....i zobaczyli polecam...wtedy na zamku był fajny wujek - wię c nasz wł asny wypadł , ż eby z nim spacerować po zamku...trzeba zaznaczyć , jego telefon był nagrany na przyszł oś ć , wię c moż e nastę pna grupa bę dzie miał a szczę ś cie .

W ogó le gdybym organizował , to od razu pojechał bym (oczywiś cie po posił ku) do Zamku Lubarta i tam wszystko widział em pod okiem przewodnika.

Nastę pnie - czas wolny w mieś cie - deptak od placu z pomnikiem Lesji i dom z Chimerami (Dom Rzeź biarza) - luterań ski 9. Do poł udnia wszystko moż na zobaczyć samemu. Tak poza tym.

Miejscowy rzeź biarz wyszedł z nami porozmawiać , był o ciekawie. Rzucili się na niego po cement.

I tak po mę kach „spaceru” zamek nie został zbytnio przyję ty. Chociaż naprawdę - trzeba odwiedzić : wszystko jest przemyś lane i zaaranż owane. Bardzo dobrze. Wiele ciekawych pamią tek w samym zamku - na każ dy portfel i każ dy gust. A potem - od razu do jezior!

Na koniec - na obiedzie byliś my wolni i kazano nam robić co chcesz....chcieliś my zjeś ć....Makaron kupiony (przepraszam, makaron) ich produkcja na pamią tkę . Generalnie zabijali czas. Budowniczy powiedział - ż eby pó ź niej nikt nie powiedział , ż e coś się nie stał o.

Teraz wiem, ż e nie zdą ż yliś my pojechać do miejscowego Centralnego Domu Towarowego „Ł uck”, gdzie wedł ug innego miejscowego Kijowanie kupują : ). Dowiedzieliś my się o tym nastę pnego dnia.... ale w lokalnym spł ywie wybó r i ceny naprawdę się podobał y...Wię c miej to na uwadze - blisko granicy i szmaty nie są tu tak drogie jak w centrach.


Nocowaliś my nie w Ł ucku, ale w Kowlu.

Zdecydowaliś my - zostań na cał y dzień ! Czy potrzebujemy kolejnej wycieczki z innym nudnym przewodnikiem? Fajnie tu tu - las sosnowy, trochę infrastruktury...pię kna plaż a...i dł ugi mał y zachó d sł oń ca w wodzie na czystym piasku (i bez zmę tnienia! )...Ale byliś my tak odś wież eni, ż e zdecydowaliś my - idziemy zobaczyć i inne jeziora! Przewodnik - Peter w haftowanej koszuli i dż insach miał ś wietną wycieczkę po jeziorach. Wszystkie są ró ż ne i interesują ce. Las - zadowolony z jagó d. Lucymer - ze swoimi ł abę dziami i historią . Piasek - sanatorium w lesie.

Potem był klasztor ś w. Piotra i Pawł a. Znowu nie ostrzegali (my nie chwyciliś my szalikó w i pienię dzy)… ale i tak zeskrobali tylko dla wszystkich ś wiecę i modlitwę . Zaczę li namaszczać ikonę Matki Boż ej. Był to koniec Bram Kró lewskich (w koś ciele na terenie klasztornym). Zapoznaliś my się z ż yciem mnichó w (dla poró wnania nie wpuś ciliś my się na teren).

Ksią dz był po prostu czł owiekiem-duszą , z poczuciem humoru, dobrym gawę dziarzem – pozostawił wspaniał e wraż enie. Nie ż ał owaliś my, ż e odwiedziliś my tę wycieczkę .

Oczywiś cie zapł acił bym dodatkowo, aby spę dzić noc nie w Kowlu, ale gdzieś w pobliż u jeziora Ś witaź , aby popł ywać pierwszego i drugiego dnia. Naprawdę peł ne pensjonató w iw każ dym domu mieszkania do wynaję cia.

I tak po wycieczce wszystko został o rozstrzygnię te na proś bę kierowcy - siedzimy nad jeziorem do godziny 21:00, aby wró cić do domu nie o 3 nad ranem, ale o 6 rano.

O Ś witiaź!

Pię kne jezioro od rana do pó ź nego wieczora....Spł onę liś my się...już pł ywaliś my w innym miejscu - na wiejskiej plaż y, gdzie nie ma toalet, a zamiast tego - przebieramy się . Jest bardzo podobny do Azure… jak mi powiedziano – walka bykó w. Ale jednak…. Zakochaliś my się w tym jeziorze i cieszymy się , ż e je widzimy…. na pamią tkę kolejnego magnesu…chociaż wybó r pamią tek jest super.


Oczywiś cie nie dzikus, nie ma takiej swobody poruszania się – wybierz to, co chcesz zobaczyć , kiedy i jak…

ale na razie moż emy przynajmniej zobaczyć ś wiat, nie bę dzie nam smutno...zwł aszcza - kierowca zapł acił nam za niedogodnoś ci: dawał każ dej „ofiarze” 100 rubli biał oruskich i wcią ż jechał do domu z ż artami i powiedzeniami. Cał y poniedział ek wyjechaliś my... z duszenia się i drż enia.... i myś leliś my.... przed nami jeszcze wakacje.... gdzie? I nie gdzie.... a mamy atrakcje i wł asne plaż e... przetrawiajmy wraż enie.... i tam... zobaczymy! Zobaczmy!

Tłumaczone automatycznie z języka ukraińskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Тонель лУбви... ну... и че?
К сведению :)
Мы вовремя вышли из тоннеля
Инфраструктура... хотите выпить кофе - берите термос с собой :) раннее утро 7 часов
Площадь Луцка - солнечно!
Какой-то дворик
Мы на террасе
Рядом с этими часами кафешка, в которой на завтрак - кофе
Кафешка с кофе, в старинном здании, похожем на казармы
Интересный выбор :)
От Леси пойдем гулять
Пешеходная улочка испорченная вывесками и рекламой
Кафешки симпатичные
Не знаю, что тут забыл Швейк :)
Тут все понятно.... с утра кофе необходим! Простите за навязчивую мысль :)
Очень симпатичная архитектура, но проклятые вывески не дают сделать хорошие фото
Оригинальный подход.... у нас бы никто не посмел так проявить не уважение к властям :) - задом к власти, сладким к народу! Демократия, однако :)
Как я изголялась, чтобы вывески не попадали в кадр! Но, тщетно....
Гуляем....
Ну что поделать - любителям архитектуры не насладиться... вывески и все тут...
Русалки какие-то в сквериках на против друг друга... вернее подруга на против другой подруги :)
Братерство!
Старинная аптекак как во Львове
Внутри аптеки, а там еще есть огромные подвалы....
Гругом братерства и их благодетели!
Костел
Приближаемся к дому Скульптора....
Эта скульптура немного раньше - Крикун. Т.е. глашатай, т.е. старинный интернет...
Еще один...
Просто понравился домик
Еще один простой домик, но с барельефами... все дома каменные, а не как у нас - деревянные.... така ж тяжка доля....ууууу.....
Нарешти дом Скульптора - дом с Химерами
Все в скульптурах на разные темы
О как живут творческие люди
Симаргл? Или греческая...ээээ.... кентавра?
Левушка, буйная головушка
Даная? Венера? кажется... мальчик....мммм....купидон?
Люблю старые города с их закоулками...
Собор Петра и Павла
Уря! Замок!
Таки соби фортификации... :)
Никто его не смог взять до появления пушек... а потом было уже не надо... сохранился хорошо
Вот где исторические фильмы снимать!
Все очень красиво и интересно, толко жарко - захватите шляпы
Средневековье....
Не люблю я высоту....
Бойница
колокола
Досочки какие-то не надежные....
Двор, в том оранжевом домике - отличный магазин сувениров
Скорее на озера.... день второй
Свитязь
Мужской Петро-Павловский мужской монастырь
Обновленная церковь, что сгорела ранее...
Трапезная и фреска Святой Троицы (на Троицу)
Новый храм в помещении монастыря
Озеро Люцимер, на берегу которого
Лесное озеро Перемут - полно рыбы и всего... даже есть угри... якобы заплывают из Саргасова моря (Бермудский треугольник)
Нямушки.... :)
Лесное озеро, тут хорошо рыбачить...
Местная черничка... наша покрупнее будет... :)
Санаторий на берегу Песочного озера.... красота...
Можно купаться, вода прозрачнейшая! Дно песчаное
Лысух не видно? А они есть!
Хочется вернуться и пожить тут.... комары отличные! :) Но в озере прям
Podobne historie
Uwagi (5) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara