Отдыхали в конце июня 2013 в люкс-номере. Рулон туалетной бумаги и кусок мыла - это все, что у вас будет от отеля. Так что все остальное надо привозить с собой (это вам не Дубаи). И мебели как-то маловато (шкафов нет, а есть нечто с полками без дверей (см. фото). Люкс двухкомнатный, во второй комнате - только кровать (ни тумбочки тебе, ни чего-то еще похожего на полочку для книги и часов). Приходится все это хранить на стульях. Такой вот люкс вам. Оснащение стандартных номеров я даже представить боюсь.
Отель плохо приспособлен для отдыха с маленькими детьми. Пляж не песчаный (как написано на сайте), а ракушечный, точнее битый ракушечник. Детям лучше брать пляжную обувь. Мошкара всякая над этими ракушечными горами вьется.
Берег моря кишит морскими блошками, которые довольно противно облепляют ноги и начинают по ним ползать. Туча этих мелких червячков у ребенка напрочь отбила желание купаться. Тогда очень пригодится надувной бассейн (воду лучше брать подальше от берега - меньше попадет креветок и блошек).
Вообще отель неудачно расположен - кругом одни дачные участки, фруктов купить негде (надо в Луговое идти), один магазинчик на все село, цивилизации - ноль.
Ни пандусов ни лифтов в отеле нет (коляски носить по лестницам на руках). Лестница , ведущая в номер - на фото.
Детская площадка - одно название (фото прилагается).
Пару раз видели змей на территории отеля - так что детям по траве надо очень аккуратно бегать (все-таки степь кругом).
Берите с собой средство от пауков, так как они часто в номер заползают. У меня их муж убивал, потому что уж очень эти твари на юге крупные.
Еда в ресторане отеля хорошая (комплексный завтрак - 35, обед - 55, ужин 45 гривен). Но из овощей в основном огурцы и помидоры каждый день. Так что я очень пожалела, что нет толкового рынка рядом, чтобы прикупить что-то для разнообразия.
На рынке в Луговом фрукты привозные, как и во всем Коблево (бананы, абрикосы, яблоки). Так что поесть вдоволь фруктов и ягод здесь не получится.
И еще: вода очень холодная была - практически никто не купался до 20 июня.
Odpoczywaliś my pod koniec czerwca 2013 w pokoju deluxe. Rolka papieru toaletowego i kostka mydł a to wszystko, co otrzymasz od hotelu. Musisz wię c zabrać ze sobą wszystko inne (to nie jest dla ciebie Dubaj). A mebli jakoś za mał o (szaf nie ma, ale jest coś z pó ł kami bez drzwi (patrz zdję cie) Apartament dwupokojowy, w drugim pokoju jest tylko ł ó ż ko (ż adne szafki nocne dla ciebie, nic wię cej jak pó ł ka na ksią ż kę i zegarek) „Musimy to wszystko przechowywać na krzesł ach. To jest apartament dla Ciebie. Boję się nawet wyobrazić wyposaż enie pokoi standardowych. ”
Hotel nie jest odpowiedni dla rodzin z mał ymi dzieć mi. Plaż a nie jest piaszczysta (jak napisano na stronie), ale muszla, a raczej poł amana skał a muszlowa. Dla dzieci lepiej jest zabrać ze sobą buty plaż owe. Jakakolwiek moshkara wije się nad tymi gó rami muszli.
Nad brzegiem morza roi się od morskich pcheł , któ re doś ć obrzydliwie owijają się wokó ł ich nó g i zaczynają peł zać po nich, a chmura tych mał ych robakó w cał kowicie odrzucił a chę ć do pł ywania. Wtedy bardzo przydatny jest dmuchany basen (lepiej zabrać wodę z wybrzeż a - spadnie mniej krewetek i pcheł ).
Ogó lnie hotel jest kiepsko poł oż ony - wokó ł są tylko domki letniskowe, nie ma gdzie kupić owocó w (trzeba jechać do Ł ugowoe), jeden sklep na cał ą wieś , cywilizacja - zero.
W hotelu nie ma podjazdó w ani wind (nosimy wó zki na rę kach po schodach). Schody prowadzą ce do pokoju - na zdję ciu.
Plac zabaw - jedna nazwa (zdję cie w zał ą czeniu).
Kilka razy widzieliś my wę ż e na terenie hotelu - wię c dzieci muszą bardzo ostroż nie biegać po trawie (w koń cu step jest wszę dzie).
Weź ze sobą ś rodek odstraszają cy pają ki, ponieważ czę sto czoł gają się do pokoju. Mó j mą ż je zabił , bo te stworzenia na poł udniu są bardzo duż e.
Jedzenie w hotelowej restauracji jest dobre (kompleksowe ś niadanie - 35, obiad - 55, kolacja 45 hrywien). Ale codziennie z warzyw, gł ó wnie ogó rkó w i pomidoró w. Tak wię c naprawdę ż ał ował em, ż e nie był o w pobliż u sensownego rynku, ż eby kupić coś dla odmiany.
Na targ w Ł ugowie, podobnie jak w cał ym Koblewie, importowane są owoce (banany, morele, jabł ka). Wię c nie moż esz tu jeś ć duż o owocó w i jagó d.
I jeszcze jedno: woda był a bardzo zimna - do 20 czerwca praktycznie nikt nie pł ywał .