Bardzo. Bardzo męska jazda.

31 Marta 2014 Czas podróży: z 02 Lipiec 2012 na 16 Lipiec 2012
Reputacja: +6016.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Mó j przyjaciel L. . . został zmuszony do rozwodu z ż oną po 14 latach mał ż eń stwa i to wydarzenie tak go zaniepokoił o, ż e stał się czarny, smutny i ospał y na twarzy. Nie sprawdził o się ż adne przekonanie, ż e jest duż ym, pię knym muchacho, mą drym doktorem, a do tego bardzo starszym managerem, ż e znajdzie sobie nową ż onę , znacznie lepszą od poprzedniej. Tylko się pogorszył o. W rzeczywistoś ci L… zaczą ł wię dną ć na naszych oczach. Na duż ym zgromadzeniu przyjació ł i dziewczyn postanowiono zabrać L… do Turcji, aby go zabawić , trochę nim potrzą sną ć i, jeś li to moż liwe, znaleź ć odpowiednią kandydatkę do roli nowej ż ony. Na mnie i Gleba przypadł o towarzyszenie mu w tej podró ż y. Warto o tym porozmawiać osobno. Glebets jest zwykł ym, przecię tnym facetem w okularach iz bardzo cichym gł osem. Przechodzisz obok tego na ulicy i nie zauważ asz tego. Ale Glebts ma charyzmę . Naprawdę nie rozumiem, co to jest, ale on, wykorzystują c swoją charyzmę , odnosi absolutnie dziki sukces z kobietami. Nikt nie moż e zrozumieć , jak to dział a, ale dział a.

Moja mą dra ż ona, znają c cel podró ż y i rozumieją c, co mnie czeka, pobł ogosł awił a mnie zwrotem: „Tam się nie starasz bardzo…”. , westchną ł em i polecieliś my do Marmaris.


Gdy tylko wysiadł z samolotu na lotnisku Dalaman, Glebets powiedział , ż e nie ma ani minuty do stracenia i zaczą ł uwodzić niesamowicie pię kną dziewczynę , któ ra stał a samotnie z dala od gł ó wnego tł umu pasaż eró w czekają cych na bagaż . Dziewczyna zareagował a doś ć pozytywnie na szykany Glebtó w. Uś miechnę ł a się , zaczę ł a mu coś odpowiadać i zamrugał a oczami, ogromnymi aż po podł ogę . Ale nie skoń czył o się to dobrze. Kilka minut pó ź niej podskoczył a do nich ogromna, mę ska dziewczyna, któ ra zaczę ł a krzyczeć , ż e od chł opó w nie ma ucieczki, a oni wszyscy byli kazli, a dziewczyny nie moż na był o zostawić na minutę , no i dalej w ten sposó b. Kró tko mó wią c, był y lesbijkami. Na rozstaniu ta dziewczyna wcią ż trzasnę ł a Gleba w gł owę .

Umó wiwszy się z gó ry, ż e nie bę dziemy na niczym oszczę dzać , udaliś my się na postó j taksó wek. To był a dobra decyzja, ponieważ . pieką cy upał , uraz psychiczny, uderzenie w gł owę i oczywiś cie pijany w samolocie, pozbawił Glebetsa ludzkiego wyglą du, a on demonicznie ś mieją c się uciekł od nas i pró bował ukryć się w krzakach ż ywopł otu. Zaję ł o mi, L. . . i taksó wkarzowi duż o czasu, ż eby go zł apać .

Na szczę ś cie już w hotelu, w drodze z recepcji do pokoju, Glebets wpadł do basenu i to trochę go opamię tał o. W pokoju przebrał się , wyczyś cił pió ra i mó wią c nam, ż e „panie czekają , panie domagają się udział u”, udał się do miasta. Ja… został em w barze, a ja poszedł em na plaż ę i wypoż yczył em skuter wodny. Od tego zawsze zaczynam wakacje, ale tym razem nie miał am tyle szczę ś cia. Oddalają c się od brzegu, zaczą ł em pę dzić po falach iw pewnym momencie zauważ ył em, ż e wprost na mnie pę dzi potę ż na ł ó dź , któ ra cią gnę ł a za sobą spadochroniarza na linie. Podobno spadochron stracił wiatr i sternik ł odzi zaczą ł manewrować , aby spadochroniarz nie wodował . W tym samym czasie sternik nie patrzył do przodu, ale do tył u i do gó ry. Pró bował em zrobić unik, ale ł ó dź powtó rzył a moje manewry i w rezultacie rzuciliś my się na kurs kolizyjny. Kiedy w koń cu mnie zauważ ył , odległ oś ć mię dzy nami był a minimalna. Ja, zgodnie z prawem morza, skrę cił em kierownicą jak najdalej w prawo, ale podł y turecki kapitan nie znał zasad i skrę cił w moim kierunku. Zdają c sobie sprawę , ż e nie moż na przewidzieć jego dział ań , wykonał em salto do tył u z skutera wodnego, uprzą ż wył ą czył a zapł on i teraz kierowca ł odzi mó gł spokojnie pomyś leć , doką d powinien się udać . Kiedy ł ó dź w koń cu odpł ynę ł a, pró bował em uruchomić silnik, ale nie mogł em tego zrobić . Okazał o się , ż e tę sytuację widziano z brzegu i z jakiegoś powodu uznają c, ż e to ja za wszystko winę , zdalnie wył ą czyli mi silnik. Wstydliwie wró cił em na brzeg, cią gną c za sobą . Walka na plaż y okoł o sześ ć dziesię ciu przez bardzo dł ugi czas skarcił a mnie, ż e nigdy! Sł uchaj, nigdy nie da mi wię cej niż skuter wodny, ale nawet tę py kajak. I ze smutkiem powę drował em do baru do L....

Pod wieczó r wró cił Gleb. Mó wią c, ż e coś go dziobał o, nalał się wody koloń skiej, wzią ł ode mnie sporą sumę pienię dzy (ja był am skarbnikiem), wzią ł Baileysa, kupił specjalnie na takie wypadki i wyszedł na noc. Wró cił rano, strasznie z siebie zadowolony. Okazał o się , ż e kiedy przyszedł do hotelu do dwó ch dziewczyn, któ re poznał w cią gu dnia, dziewczyny w odpowiedzi na jego propozycję wypicia beilisu i pó jś cia do jakiejś eleganckiej restauracji, powiedział y – „Glebuszka! Nie panikuj. Mamy butelkę wó dki. Chodź my na plaż ę " . Tam spę dzili noc, podczas któ rej opowiedział im o L. . . a dziewczyny powiedział y, ż e nie mają nic przeciwko spotkaniu potencjalnego pana mł odego. Zdają c sobie sprawę , ż e nie są to dokł adnie te dziewczyny, któ re nadają się do roli cnotliwej ż ony, nie kł ó cił em się . Glebets zabrał L. . . do hotelu dziewczą t, wyjaś nił , kiedy i gdzie umawiają się dla niego, i z nadzieją zaczę liś my czekać na wieczó r. Kiedy zrobił o się ciemno, L…, wyraź nie zdenerwowany, wyszedł na spotkanie swojego losu…


Wró cił pó ł torej godziny pó ź niej doś ć tę py i cichy. W ciemnoś ci nie znalazł hotelu dla dziewczą t. My, litują c się nad nim, nawet nie powiedzieliś my, jaki on jest dzię cioł em, ale od tego wieczoru kwestia znajomych jakoś zgasł a. Przed obiadem leż eliś my na plaż y, a po nim graliś my w domino w barze. Pobiliś my „kozę ” tak gł oś no i barwnie, ż e zainteresował a się tym mieszkają ca w hotelu burż uazja. Bardzo szybko wielu z nich, pytają c nas o zasady gry, ró wnież zaczę ł o pukać kostkami w stó ł . Z ró ż nych czę ś ci baru sł ychać był o tylko pukanie i okrzyki „Uyba, one-one i kaz'ol”. Tak minę ł o kilka bł ogosł awionych dni. Nie spieszył o nam się . Nieobecnoś ć ż on i dzieci dał a nam szczę ś liwą okazję do odpoczynku, tak jak prosił a dusza. Pojechaliś my nawet na jedną trasę . To prawda, ż e ​ ​ był a to wieczorna wycieczka „Przeczoł ganie się po barach”, któ rą poprowadził wspaniał y wieloję zyczny przewodnik, pochodzą cy z Czerniowiec, Alik.

Ale wszystko, co dobre, szybko się koń czy. Pewnego wieczoru Gleb przypomniał sobie cel naszej wizyty, podnió sł wzrok znad stoł u, rozejrzał się po barze i zauważ ył stado ł adnych dziewczyn w ką cie, kazał nam wstać i podejś ć do nich. Dziewczyny, w odpowiedzi na jego zł owrogą tyradę , skrzywił y się z niesmakiem i powiedział y, ż e jesteś my ostatnimi na liś cie tych, któ re chcą poznać . A wszystko dlatego, ż e najwyraź niej jesteś my apatycznymi frajerami, któ rych nie interesuje nic poza piciem i emerytowanymi domino. A dziś wieczorem wybierają się do najlepszej dyskoteki na Bar Street, ż eby poznać ż ywioł owych i aktywnych Wł ochó w. To był otrzeź wiają cy cios w brzuch. Mieli rację .

Postanowiono otrzą sną ć się z lenistwa i bł ogoś ci i wró cić do poszukiwań dziewczyny dla L….

Na począ tek poszł yś my na tę samą dyskotekę , co dziewczyny z hotelu. Tam ją zapaliliś my, abyś my nadal z radoś cią ją wspominali. Osobiś cie przekrę cił em się na stole i wreszcie nadepną ł em na czyją ś pizzę . Nawiasem mó wią c, „nasze” dziewczyny skulił y się pod murem, bezskutecznie odpierają c ataki tureckiej mł odzież y, koszą c się jak Wł osi. (Pó ź niej przeprosili nas za surowoś ć )


Nastę pnego dnia wynaję liś my pię kną biał ą motoró wkę i beż owy kabriolet. (Marmaris jest jednym z nielicznych miejsc na ś wiecie, gdzie wynajmują ł ó dkę bez sternika i nie pytają o licencję ). W cią gu dnia na tej ł odzi prasowaliś my powierzchnię zatoki Marmaris, czasem bezczelnie cumują c do turystycznych kryjó wek, rzekomo w celu uzupeł nienia zapasó w piwa. Prawdziwy cel był inny. Zaprosiliś my wszystkie kobiety na pokł adzie, aby porzucił y nudne ż ycie i odbył y z nami podró ż zapalają cą . Niemal od razu nam się poszczę ś cił o. Dwie urocze kobiety w odpowiednim wieku nieś miał o zeszł y na nasz pokł ad i popł ynę liś my. Urocze, pię kne kobiety o dobrych oczach w wieku 30 - 37 lat. Wł aś nie tego potrzebujesz. Ale L. . . jest idiotą . A ja jestem idiotą . I Glebets też . Dlatego rozmowa podczas jazdy był a doś ć problematyczna, L… postanowił zabawić panie w inny sposó b. Stwierdził , ż e zawsze marzył o jeź dzie ł odzią na linie. Zatrzymał em kurs, odwią zał em kotwicę od linki, L. . . owiną ł em tą linkę wokó ł rę ki i wyskoczył em za burtę . Przesuną ł em przepustnicę jak najdalej do przodu i ruszyliś my. Spektakl był niezapomniany. Niemal natychmiast L… zgubił majtki, a jego 120-kilogramowa tusza ż arliwie galopował a przez fale, lś nią c ś nież nobiał ym tył kiem. Jak się pó ź niej okazał o, od razu zorientował się , ż e to zł y pomysł . Ale nie mó gł odpią ć i nie mó gł do mnie krzyczeć , ponieważ . z powodu szalonej prę dkoś ci woda pł ynę ł a mu do ust. W pewnym momencie zwolnił em, ż eby zapalić papierosa, a potem L… odchrzą kną ł i krzykną ł . Ledwie unieś liś my go na pokł ad, zatoczył się do przodu i wyczerpany padł na przednią maskę ł odzi. Glebets usiadł za kierownicą . A on też utoną ł . Ł ó dź , po zał adowaniu na dzió b, przestał a szybować i rzucił a się do przodu desperacko podskakują c. L. . . rozcią gną ł się na masce, ś ciskają c w dł oniach i stopami pachoł ki cumownicze, jednocześ nie krzyczą c, ż e gdy się zatrzyma, oderwie gł owę Glebtsowi. Gleb, logicznie mu odpowiedział , ż e w tym przypadku nie ma sensu zatrzymywać się i jechać dalej. Warto wzią ć pod uwagę , ż e L… leż ał na gł owie kaptura najpierw w kształ cie litery X, a panie z przeraż eniem przyglą dał y się jego potę ż nym goł ym ł ydkom. Gdy wylą dowaliś my na brzegu, pospiesznie się poż egnali i już ich nie widzieliś my. Niestety w tym miejscu skoń czył y się odpowiednie kobiety. Tych. spotkaliś my ich, ale albo byli z mę ż ami i dzieć mi, albo mieli dziś wieczorem odlecieć . Wolne był y tylko panie po sześ ć dziesią tce lub dziewczyny, któ re w najlepszym razie miał y 20 lat. To oczywiś cie dobrze, gdy czł owiek ma 19 lat, ale dla nas był to trudny test. Naprawdę jeź dziliś my ró ż nymi dziewczynami na ł odzi i w kabriolecie. My, pozostawieni sami sobie z nimi, staraliś my się prowadzić absolutnie urojone rozmowy o jakiejś Tankie, gł upim dziekanie, fajnych iPhone'ach itp. Podczas tych rozmó w, któ re czę sto trwał y do ​ ​ czwartej rano, trzeba był o duż o pić i duż o palić . Daliś my im też kilka zł otych bibelotó w i wkró tce zdobyliś my sł awę jako wesoł ych, hojnych kolesi, z któ rymi fajnie się przebywa. Kró tko mó wią c, mł odym dziewczę tom nie był o koń ca, ale wszystko był o nie tak...

Niespodziewanie zakochaliś my się w plaż y, starzeją cej się walce, któ ra poruszył a mnie już pierwszego dnia. Doskonale widział nasze fanaberie na ł ó dce i pewnie ugryzł się w ł okcie, zdają c sobie sprawę , ile pienię dzy stracił , odmawiają c nam wypoż yczenia sprzę tu.

Pewnego dnia, kiedy leż eliś my wyczerpani na plaż y, a inna dziewczyna uroczo pró bował a nauczyć nas tajemniczych gier karcianych o nazwie „Tutaj Ras 3.14” i „Koza Metrostroevsky”, ta plaż owa banda podeszł a do nas z kuszą cą ofertą . Powiedział , ż e jest gotó w dostarczyć nam dł ugą , przestronną ł ó dź ze sternikiem za jedyne 50 dolaró w. A to od wszystkich i na cał y dzień . Zdają c sobie sprawę , ż e jest haczyk, poprosił em go o opisanie, co bę dzie zawierał o się w tej kwocie. Powiedział , ż e 50 dolaró w obejmuje wszystko, w tym benzynę i nieograniczoną iloś ć alkoholu na pokł adzie. To był o doś ć podejrzane i poprosił em go, aby kontynuował . Powiedział nam, ż e jesteś my tacy fajni i zabawni yeomen, bę dziemy siedzieć w tej jego ł odzi, zawsze z dziewczynami i powinniś my się upić na pokł adzie. (Musisz pić ) Myś lą c, ż e pomylił angielskie czasowniki, zapytał em go ponownie - czy moż emy się upić ? (Moż emy się upić ? ) Nalegał , abyś my my i dziewczę ta uż ywali tylko nafty. I kontynuował : „Zawieziemy cię na dziką plaż ę , ty i dziewczyny tam… . . i popatrzymy na to ze szyprem”. To był szczyt relaksu. Nie wiem, jak go nie zabiliś my.

Naprawdę bardzo chciał em wró cić do domu. Do dzieci. Do mojej ż ony. Zapewne wielu ż onatych mę ż czyzn w ś rednim wieku, gdzieś w gł ę bi duszy, marzy o takim wypoczynku. Ż eby bez ż on, ale z przyjació ł mi, ż eby budż et był nieograniczony, ż eby dziewczyny był y obecne nawet w samolocie w drodze powrotnej. Ale to wszystko dobry dzień . Có ż , dwa. A potem zdajesz sobie sprawę , ż e jest to nudne, trudne i nieciekawe. Tak wię c przynajmniej dla L… nie znaleziono ż ony, ale zdobyli bezcenne doś wiadczenie.


Niestety format strony nie pozwala mi opisać wszystkich zabawnych odcinkó w. Był o wiele. Ale wydaje się , ż e jest tak dobry.

PS Przepraszam, ż e nie publikuję wystarczają cej liczby zdję ć . W zasadzie jest ich niewiele i albo są tego samego typu, albo kategorycznie nie nadają się do publikacji na TurPravda.

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Прилет
Будни
Отлет.
Podobne historie
Uwagi (12) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara